A nie mówiłem, że się da?
I to daje dobry zarys obu gier
Eee... ale co z tego skoro Dragon Age powstał później? Jeśli ktoś tu od kogoś zżynał to Bioware od REDów, nie na odwrótŻeby nie było, że "hurr durr wiedźmin taki odkrywczy nowatorski niesamowita fabuła" to po krótce powiem, że podobne wątki były w Dragon Age (cała otoczka z walką o tron, buntem, oskarżeniami, dalej się nie zgłębiam)
Bajdurzenie, za granicą Wiedźmin też jest popularny, więc to nie tak że jak ktoś powie że mu się gra bardzo podobała to tylko dlatego że tak wypada bo to 'nasze dziedzictwo narodowe' :roll:Wiedźmin 1 i 2 to gry oparte na fikcji sapkowskiego, spoko, moze byc, rodzima produkcja, marszałek dąbrowskiego orzeł biały etc. wiadomo, swoje trzeba szanować.
Które zaczęło żywot od gry akcji w której na tytułowej Arenie gracze mieli się nawalać z coraz mocniejszymi przeciwnikamiSkyrim to uniwersum Elder Scrolls - od początku stworzone przez bethesdę, oczywiście w grze musimy być czymś w rodzaju bohatera.
Nie, ja tylko prosiłem o porównanie, nikt nie każe wskazywać lepszejHunteR pisze:Ale tak poza tym, czy faktycznie trzeba te dwie gry porównywać i koniecznie wykazać która jest lepsza?
Przeczytałem tylko ten mały fragmencik i zabolał nieścisłością. Cała pierwsza część wiedźmaka polega na odkrywaniu własnej tożsamości, bo Geralt ma amnezję. Grałem dawno, a scena napadu na bank i możliwości opowiedzenia się w niej pomiędzy ludźmi i elfami rządzi, a przede wszystkim wieczoru kawalerskiego, gdzie pijąc z zaproszonymi rozważasz argumenty za i przeciw przy wyborze własnej towarzyszki i gdzie sama ta scena zmieniła moje zapatrywania wybierając tę kandydatkę którą miałem zamiar odrzucić. Dodatkowo każdy z wyborów zabarwiony jest cierpkim smakiem. Jako gracz często wybieram opcje profitowe kosztem realizmu, a tam ciężko bo zawsze jest jakieś ale. Tak niesmaczne jak perki w Falloucie, zawsze coś kosztem czegoś innego.Zamoyski pisze:3. Questy. W wiedźminie mamy taką liniowość, że porównanie aż boli. Nie mamy praktycznie żadnego wyjścia rozwojowego, nie można się w żaden sposób wczuć w postać (bo mamy jedną słuszną drogę).
EhhhArtownik pisze:ale pamiętam chociażby Morrowinda i tam, po wstępnym etapie, mogłeś w sumie zrobić co chciałeś, iść gdzie chciałeś, były frakcje, gildie, różne miasta, ale wybór gdzie iść i co zrobić był zawsze twój.
Nie tak dawno oglądałem Let's play'a wszystkich trzech ścieżek przejścia na YT.SeSim pisze:Indiana Jones and The Fate of Atlantis
Ja to muszę sobie gdzieś wykleić. Zrobić zdjęcie i w ogóle.HunteR pisze:Wiedźmina jeśli już to porównywać można do Dragon Age, w tym starciu gra Bioware nie ma szans co nie znaczy że jest beznadziejna, sporo czasu spędziłem przy pierwszym Dragon Age i też się nieźle bawiłem. Elder Scrolle natomiast można porównać do nowych Falloutów i w moim odczuciu New Vegas jest dużo lepsze niż Skyrim ale ponownie: co z tego skoro Skyrim też dostarcza mi świetnej rozrywki?
Mniej więcej. Owszem zgadzam się że Wiedźmin mógłby być mniej liniowy. Ale jako że dostałem w dwójce inną fabułę niż w przypadku większości gier - czyli maczo już tutaj nie ratuje świata, to nie będę narzekał. Gra artystycznie i gameplayowo mocno mi odpowiada. Już się przyzwyczaiłem do Umassefektowienia rpgów. Acz miałem z tym duży problem.HunteR pisze:A jaką opinię mają oni? Że Wiedźmin kicha, natomiast Skyrim och ach cud miód i orzeszki?