facepalm dlaczego o tym nie pomyślałem...
Fajerwerków nie ma ale wyglądają bardzo przyzwoicie i jest się czym pochwalić
Rycerz na +
Wojownik na +
Gladiator na +
Krasnal raczej na + ale nie podoba mi się płaszcz a konkretnie ten symbol.
Filozof raczej na + ale nie podoba mi się książka i widać że figurki są niestety kiepskiej jakości wiec twarz wyszła jak wyszła.
Czarnoksiężnik na + chociaż głupio wygląda z tą kredą na kiju :mrgreen:
[quote]Kliknij na zdjęcie to się powiększy:)[/quote] facepalm dlaczego o tym nie pomyślałem... Fajerwerków nie ma ale wyglądają bardzo przyzwoicie i jest się czym pochwalić :) Rycerz na + Wojownik na + Gladiator na + Krasnal raczej na + ale nie podoba mi się płaszcz a konkretnie ten symbol. Filozof raczej na + ale nie podoba mi się książka i widać że figurki są niestety kiepskiej jakości wiec twarz wyszła jak wyszła. Czarnoksiężnik na + chociaż głupio wygląda z tą kredą na kiju :mrgreen:
Na przykładzie pierwszego Wojownika można dodać trochę bajeru. Pomalowana zielona tunika jest bez cieniowania, a na obrazku dokładnie widać jak powinna być rozjaśniona. Weź zieloną farbę i dodaj troszkę żółtej, do tego wody na tyle by mieszanka była gęsta jak powiedzmy olej jadalny. Maluj wystające części, potem tą samą mieszanką pomaluj to samo, tylko w części bardziej wystającej (rzadka farba jest przeźroczysta i dwie warstwy dają inny efekt niż jedna). Na koniec do mieszanki dodaj trochę białego i takim kolorem limonki pomaluj punkty najwyższe, a bokiem pędzla ocierając o kanty stworzysz linie, tak jak widać na lewym rogu tuniki z rysunku.
Trzeba malować podobnie jak jest na mapach hipsometrycznych, niziny od gór zawsze oddzielone są wyżynami. Przenosząc takie myślenie na figurkę, to nizinami bedą elementy pozostawione bez dalszego malowania, wyżynami mieszanka zielonego z żółtym, a górami dodatek białego. Tych nie powinno być wiele, aby efekt nie był zbyt kontrastowy.
Na przykładzie pierwszego Wojownika można dodać trochę bajeru. Pomalowana zielona tunika jest bez cieniowania, a na obrazku dokładnie widać jak powinna być rozjaśniona. Weź zieloną farbę i dodaj troszkę żółtej, do tego wody na tyle by mieszanka była gęsta jak powiedzmy olej jadalny. Maluj wystające części, potem tą samą mieszanką pomaluj to samo, tylko w części bardziej wystającej (rzadka farba jest przeźroczysta i dwie warstwy dają inny efekt niż jedna). Na koniec do mieszanki dodaj trochę białego i takim kolorem limonki pomaluj punkty najwyższe, a bokiem pędzla ocierając o kanty stworzysz linie, tak jak widać na lewym rogu tuniki z rysunku.
Trzeba malować podobnie jak jest na mapach hipsometrycznych, niziny od gór zawsze oddzielone są wyżynami. Przenosząc takie myślenie na figurkę, to nizinami bedą elementy pozostawione bez dalszego malowania, wyżynami mieszanka zielonego z żółtym, a górami dodatek białego. Tych nie powinno być wiele, aby efekt nie był zbyt kontrastowy.
Ewentualnie można pójść na łatwiznę i potraktować figurkę suchym pędzlem, aczkolwiek to również należy zrobić z głową, by jej na samym końcu nie zepsuć.
Ewentualnie można pójść na łatwiznę i potraktować figurkę suchym pędzlem, aczkolwiek to również należy zrobić z głową, by jej na samym końcu nie zepsuć.
Dzięki za rady będę próbować poprawic wojownika, jakby co to bede jeszcze pytac:) a propo wykonania figurek, to sa male i szczegóły się dość zlewaja wiec ciezko je wycieniowac, nie w kazdym miejscu sie da, tak mi sie wydaje, ale spróbuje... bedzie "dziubdziania":P
Dzięki za rady będę próbować poprawic wojownika, jakby co to bede jeszcze pytac:) a propo wykonania figurek, to sa male i szczegóły się dość zlewaja wiec ciezko je wycieniowac, nie w kazdym miejscu sie da, tak mi sie wydaje, ale spróbuje... bedzie "dziubdziania":P
Misiek pisze:Drybrush to jak seks z prostytutką. Łatwo, szybko i przyjemnie, a po fakcie nie ma się czym chwalić :roll:
Dobre :mrgreen:
Jak grałem w warhammera to drybrushem malowałem jedynie posypkę oraz skały na podstawkach. Niekiedy kości ale to też nie zawsze
Trzeba skillować cieniowanie/mokry pędzel mimo że jest to czasochłonne i wymagające
[quote="Misiek"]Drybrush to jak seks z prostytutką. Łatwo, szybko i przyjemnie, a po fakcie nie ma się czym chwalić :roll:[/quote] Dobre :mrgreen: Jak grałem w warhammera to drybrushem malowałem jedynie posypkę oraz skały na podstawkach. Niekiedy kości ale to też nie zawsze :) Trzeba skillować cieniowanie/mokry pędzel mimo że jest to czasochłonne i wymagające :)
Mam pewien problem. Napaliłem się na malowanie i zobaczyłem tanie farbki akrylowe (do obrazów ](*,) ) i pomalowałem nimi część figurek. Teraz zakupiłem inne, już farbki przeznaczone do figurek. Tylko mam problem. Jak zmyć tą stare kolory z figurki żeby jej nie zniszczyć?
Mam pewien problem. Napaliłem się na malowanie i zobaczyłem tanie farbki akrylowe (do obrazów ](*,) ) i pomalowałem nimi część figurek. Teraz zakupiłem inne, już farbki przeznaczone do figurek. Tylko mam problem. Jak zmyć tą stare kolory z figurki żeby jej nie zniszczyć?
Ponoć trzeba dość długo trzymać, a później jeszcze szczoteczką doszorować pod bieżącą wodą. Mówię co słyszałem i czytałem, bo doświadczenia w tej dziedzinie nie mam. Plastikowe figurki mają to do siebie, że mogą się popsuć, więc musisz być cierpliwy
Ja nawet nie mam Talismana.
Ponoć trzeba dość długo trzymać, a później jeszcze szczoteczką doszorować pod bieżącą wodą. Mówię co słyszałem i czytałem, bo doświadczenia w tej dziedzinie nie mam. Plastikowe figurki mają to do siebie, że mogą się popsuć, więc musisz być cierpliwy :P
sardo pisze:Zapomniałem dodać. Też słyszałem, ale za bardzo nie pomógł
Płyn potrafi obeżreć też kleje i nawet farby olejne, nie wiem więc co to za farbki, których używałeś. Godzina wystarczy, potem szczoteczka i dowolny detergent, np płyn do naczyń.
Kret też może pomóc. Nie używaj jedynie trzeciego popularnego specyfiku - rozcieńczalnika do farb, bo plastikowe figurki przejdą do krainy cienia
[quote="sardo"]Zapomniałem dodać. Też słyszałem, ale za bardzo nie pomógł[/quote]
Płyn potrafi obeżreć też kleje i nawet farby olejne, nie wiem więc co to za farbki, których używałeś. Godzina wystarczy, potem szczoteczka i dowolny detergent, np płyn do naczyń.
Kret też może pomóc. Nie używaj jedynie trzeciego popularnego specyfiku - rozcieńczalnika do farb, bo plastikowe figurki przejdą do krainy cienia :)
Cześć,
ja postanowiłem swoje figurki przemalować. Użyłem DOT3, 1-2h godziny moczenia + przecieranie szczoteczką. Czasem tylko w zagłębieniach figurki musiałem wydrapać farbę.
Cześć, ja postanowiłem swoje figurki przemalować. Użyłem DOT3, 1-2h godziny moczenia + przecieranie szczoteczką. Czasem tylko w zagłębieniach figurki musiałem wydrapać farbę.
Niestety koszt malowania jest spory i praktycznie na podstawowy zestaw malarski trzeba wydać praktycznie tyle ile na samą grę
Szarymi figurkami gra się źle i nawet najprostsze malowanie bardzo uprzyjemnia rozgrywkę.
Niestety koszt malowania jest spory i praktycznie na podstawowy zestaw malarski trzeba wydać praktycznie tyle ile na samą grę :) Szarymi figurkami gra się źle i nawet najprostsze malowanie bardzo uprzyjemnia rozgrywkę.
Figurki: parę podstawowych kolorów (już od 5 pln/za kolor, resztę wymieszasz), 3 pędzle, lakier, rozcieńczalnik. 50 PLN
Podstawki (opcjonalnie): Vikol + trawka statyczna. 20 PLN (kamyczki i piasek znajdziesz w ogródku)
Trochę czasu, aby poczytać i poćwiczyć malowanie.
Im bardziej je dopieszczasz, tym więcej wydasz. Ale przy braku talentu plastycznego i minimalnym wkładzie finansowym, jak je pomalujesz to i tak będą o niebo lepiej wyglądać.
Żartujesz...
Figurki: parę podstawowych kolorów (już od 5 pln/za kolor, resztę wymieszasz), 3 pędzle, lakier, rozcieńczalnik. 50 PLN Podstawki (opcjonalnie): Vikol + trawka statyczna. 20 PLN (kamyczki i piasek znajdziesz w ogródku)
Trochę czasu, aby poczytać i poćwiczyć malowanie.
Im bardziej je dopieszczasz, tym więcej wydasz. Ale przy braku talentu plastycznego i minimalnym wkładzie finansowym, jak je pomalujesz to i tak będą o niebo lepiej wyglądać.
Minimalny nakład to:
8 podstawowych farbek po około 10zł
podkład i lakier około 50zł
pędzelki 30zł
Mnie nie interesuje bylejakość, najtańsze składniki. A to co wypisałem to absolutne minimum techniczne. Reszta to kwestia zdolności.
Minimalny nakład to: 8 podstawowych farbek po około 10zł podkład i lakier około 50zł pędzelki 30zł Mnie nie interesuje bylejakość, najtańsze składniki. A to co wypisałem to absolutne minimum techniczne. Reszta to kwestia zdolności.
RUNner pisze:Mnie nie interesuje bylejakość, najtańsze składniki.
To sobie przeczy. Minimalny nakład = tanie zamienniki.
Poza tym jak ktoś nigdy nie malował takich drobnych rzeczy i wie, że nie ma zdolności manualnych, to po co miałby wydawać kasę na drogie farbki, skoro efekt i tak będzie średni? Poza tym po co dla kilkunastu figurek kupować cały zestaw drogich farbek, które później będą tylko zasychać?
Ja nawet nie mam Talismana.
[quote="RUNner"]Minimalny nakład[/quote][quote="RUNner"]Mnie nie interesuje bylejakość, najtańsze składniki.[/quote]To sobie przeczy. Minimalny nakład = tanie zamienniki. ;) Poza tym jak ktoś nigdy nie malował takich drobnych rzeczy i wie, że nie ma zdolności manualnych, to po co miałby wydawać kasę na drogie farbki, skoro efekt i tak będzie średni? Poza tym po co dla kilkunastu figurek kupować cały zestaw drogich farbek, które później będą tylko zasychać? ;)
Pierwsze primo : dla osoby która chce sie nauczyć najlepszym wyborem będą citadelki - u mnie po 9,99 czyli w sumie standard w pewien sposób, pędzelki można GW ale to drogie u mnie są po 15 zł - dla początkującego Makpole czy inne spokojnie wystarczą max do 7-8 zł, później sobie GW można sprezentować. Co najważniejsze - 3 max 4 pędzelki w zupełności wystarcza.
Podkłady - pytanie jasna figurka ma być czy ciemna - jedziemy albo biały albo czarny i na taką ilość to nie trzeba kupować spraya - wydatek bezsensu. Sprey GW to koszt w nowej cenie 40 zł - pytanie po co?? jakbyś armię malował albo jakiś pojazd to oka, ale pare figurek na krzyż - strata kasy.
Lakier hm... teoretycznie tak ale w sumie w zależności jaki poziom będzie twojego malowania to niekoniecznie lakier jest dobrym wyjściem.
A zapomniałem - możesz spokojnie i łatwo pomalować Washami - efekt bardzo fajny i szybki.
Pierwsze primo : dla osoby która chce sie nauczyć najlepszym wyborem będą citadelki - u mnie po 9,99 czyli w sumie standard w pewien sposób, pędzelki można GW ale to drogie u mnie są po 15 zł - dla początkującego Makpole czy inne spokojnie wystarczą max do 7-8 zł, później sobie GW można sprezentować. Co najważniejsze - 3 max 4 pędzelki w zupełności wystarcza.
Podkłady - pytanie jasna figurka ma być czy ciemna - jedziemy albo biały albo czarny i na taką ilość to nie trzeba kupować spraya - wydatek bezsensu. Sprey GW to koszt w nowej cenie 40 zł - pytanie po co?? jakbyś armię malował albo jakiś pojazd to oka, ale pare figurek na krzyż - strata kasy. Lakier hm... teoretycznie tak ale w sumie w zależności jaki poziom będzie twojego malowania to niekoniecznie lakier jest dobrym wyjściem.
A zapomniałem - możesz spokojnie i łatwo pomalować Washami - efekt bardzo fajny i szybki.
RUNner pisze:Mnie nie interesuje bylejakość, najtańsze składniki.
To sobie przeczy. Minimalny nakład = tanie zamienniki.
Nie nie, źle zrozumiałeś. To jest minimalny przyzwoity nakład finansowy na początek
Rogo pisze:
Poza tym jak ktoś nigdy nie malował takich drobnych rzeczy i wie, że nie ma zdolności manualnych, to po co miałby wydawać kasę na drogie farbki, skoro efekt i tak będzie średni?
A jeśli ktoś ma zdolności i kiepskie farbki spowodują że efekt nie będzie dobry? Wg mnie lepiej kupić dobre jakościowo farby i mieć później pretensje tylko do swoich ułomnych możliwości
Rogo pisze:
Poza tym po co dla kilkunastu figurek kupować cały zestaw drogich farbek, które później będą tylko zasychać?
Oczywiście że to się nie opłaca, ale jak ktoś chce mieć pomalowane figurki to musi zapłacić. Pytanie jest takie: kupić towar i samemu coś zrobić czy zapłacić komuś za gotowca?
Ja odpowiem tak: jeśli znasz kilka osób posiadających Talismana to warto kupić akcesoria i się podzielić kosztami. Im więcej figurek tym lepiej się amortyzuje zakup farbek.
Można komuś zapłacić i mieć znakomite figurki ale za cenę niebotycznie wysoką.
@Stave
Z tymi Washami to chyba sobie pożartowałeś tak?
[quote="Rogo"][quote="RUNner"]Minimalny nakład[/quote][quote="RUNner"]Mnie nie interesuje bylejakość, najtańsze składniki.[/quote]To sobie przeczy. Minimalny nakład = tanie zamienniki. ;) [/quote] Nie nie, źle zrozumiałeś. To jest minimalny [b]przyzwoity[/b] nakład finansowy na początek :)
[quote="Rogo"] Poza tym jak ktoś nigdy nie malował takich drobnych rzeczy i wie, że nie ma zdolności manualnych, to po co miałby wydawać kasę na drogie farbki, skoro efekt i tak będzie średni? [/quote] A jeśli ktoś ma zdolności i kiepskie farbki spowodują że efekt nie będzie dobry? Wg mnie lepiej kupić dobre jakościowo farby i mieć później pretensje tylko do swoich ułomnych możliwości ;)
[quote="Rogo"] Poza tym po co dla kilkunastu figurek kupować cały zestaw drogich farbek, które później będą tylko zasychać? ;)[/quote] Oczywiście że to się nie opłaca, ale jak ktoś chce mieć pomalowane figurki to musi zapłacić. Pytanie jest takie: kupić towar i samemu coś zrobić czy zapłacić komuś za gotowca? Ja odpowiem tak: jeśli znasz kilka osób posiadających Talismana to warto kupić akcesoria i się podzielić kosztami. Im więcej figurek tym lepiej się amortyzuje zakup farbek. Można komuś zapłacić i mieć znakomite figurki ale za cenę niebotycznie wysoką.
@Stave Z tymi Washami to chyba sobie pożartowałeś tak? :)
RUNner pisze:Z tymi Washami to chyba sobie pożartowałeś tak?
Nie, jeśli myślisz że żartowałem to nie znasz potęgi Washów.
Wejdź np. na stronkę Łódzkiego magazynu do WFB i ściągnij sobie drugi numer - masz tam opisane stosowanie tych cudeniek. Ja mam tak pomalowanych Skavenów (Wyspa Krwi) dla klientów którzy chcą się nauczyć grać w WFB.
Wyjdą ci bardzo przyzwoici - wiadomo pytanie jaki poziom chcesz otrzymać. Jesli będziesz chciał grac w Młotka i masz do pomalowania 120 Skavenów to to jest rewelacyjna metoda - szybka i w dodatku figurki wyglądają bardzo przyzwoicie.
[quote="RUNner"]Z tymi Washami to chyba sobie pożartowałeś tak?[/quote] Nie, jeśli myślisz że żartowałem to nie znasz potęgi Washów.
Wejdź np. na stronkę Łódzkiego magazynu do WFB i ściągnij sobie drugi numer - masz tam opisane stosowanie tych cudeniek. Ja mam tak pomalowanych Skavenów (Wyspa Krwi) dla klientów którzy chcą się nauczyć grać w WFB.
Wyjdą ci bardzo przyzwoici - wiadomo pytanie jaki poziom chcesz otrzymać. Jesli będziesz chciał grac w Młotka i masz do pomalowania 120 Skavenów to to jest rewelacyjna metoda - szybka i w dodatku figurki wyglądają bardzo przyzwoicie.
stave pisze:Używałem już Washów do malowania całych figurek i efekt był niezły, ale pracy było przy tym sporo (problemy z kryciem).
Wash nie ma za zadania pokryć Ci dokładnie figurki, jest na to za rzadki. Istotą washa jest cieniowanie i pozostawanie w zagłębieniach. Dodatkowo, odpowiednio dobrany wash, zmienia kolor farby odpowiednio np. nałóż gryphon sephia na blood red i zobaczysz jaki ciekawy efekt daje.
[quote="stave"]Używałem już Washów do malowania całych figurek i efekt był niezły, ale pracy było przy tym sporo (problemy z kryciem).[/quote]
Wash nie ma za zadania pokryć Ci dokładnie figurki, jest na to za rzadki. Istotą washa jest cieniowanie i pozostawanie w zagłębieniach. Dodatkowo, odpowiednio dobrany wash, zmienia kolor farby odpowiednio np. nałóż gryphon sephia na blood red i zobaczysz jaki ciekawy efekt daje.
Kaktus ja jestem tylko prostym malarzem figurek do Talismana, a nie jakimś tam maniakiem Szare figurki są beznadziejne i zamierzam je pomalować w ramach moich skromnych możliwości. Cokolwiek z tego wyjdzie i tak będzie lepsze niż stan obecny.
Jako ciekawostkę podam, że pomalowałem figurki do Cyklad właśnie Washami. Każdą figurkę około 5 razy ale dało radę.
Kaktus ja jestem tylko prostym malarzem figurek do Talismana, a nie jakimś tam maniakiem :D Szare figurki są beznadziejne i zamierzam je pomalować w ramach moich skromnych możliwości. Cokolwiek z tego wyjdzie i tak będzie lepsze niż stan obecny. Jako ciekawostkę podam, że pomalowałem figurki do Cyklad właśnie Washami. Każdą figurkę około 5 razy ale dało radę.
wiesz ściągnij Młotkowego tak jak napisałem i zobaczysz ja szybko się Washami maluje - jeśli to co napisałeś powyżej jest prawda z przykrością stwierdzam, ale powinieneś (jeśli chcesz ) się poduczyć malować nimi.. Jest łatwo i przyjemnie problem - że to musi wysychać - jest to jedna z najszybszych i najłatwiejszych metod malowania.
wiesz ściągnij Młotkowego tak jak napisałem i zobaczysz ja szybko się Washami maluje - jeśli to co napisałeś powyżej jest prawda z przykrością stwierdzam, ale powinieneś (jeśli chcesz ) się poduczyć malować nimi.. Jest łatwo i przyjemnie problem - że to musi wysychać - jest to jedna z najszybszych i najłatwiejszych metod malowania.