Aż wstyd, że tak ważna produkcja przygodowa jaką jest Descent, do tej pory nie doczekała się swojego temaciku na naszym forum. W związku z czym postanowiłem nadrobić zaległości.
Instrukcja obsługi jest prosta. Drukujemy wszystko, kupujemy tanie koszulki, wkładamy oryginalną kartę oraz wydrukowany awers i mamy kartę PL
Dzisiaj rozgrywam pierwszą partyjkę w Descenta i nieco przygotowywałem się do niej. Postanowiłem zebrać wszytko w jednym miejscu by każdy, bez problemów mógł sobie Descenta spolszczyć.
Aż wstyd, że tak ważna produkcja przygodowa jaką jest Descent, do tej pory nie doczekała się swojego temaciku na naszym forum. W związku z czym postanowiłem nadrobić zaległości.
Pierwsze co, to chciałbym zamieścić linki do przetłumaczonych elementów gry. INSTRUKCJA: http://www.rebel.pl/repository/files/instrukcje/Descent_PL_small.pdf
Tłumaczenia podjęli się użytkownicy forum gry-planszowe.net : 1. Karty Pana Podziemi http://boardgamegeek.com/filepage/51378/overlord-cards-in-polish-tlumaczenie-kart-hegemona 2. Karty Skarbów http://boardgamegeek.com/filepage/51380/polish-treasures-tlumaczenie-kart-skarbow 3. Przedmioty Cz. 1 http://serafdescent.dl.interia.pl/Descent_Items1.pdf 4. Przedmioty Cz. 2 http://serafdescent.dl.interia.pl/Descent_Items2.pdf 5. Przedmioty Cz. 3 http://serafdescent.dl.interia.pl/Descent_Items3.pdf 6. Umiejętności http://serafdescent.dl.interia.pl/Descent_Skills.pdf 7. Potwory http://serafdescent.dl.interia.pl/Descent_Monsters.pdf 8. Karta Pomocy http://boardgamegeek.com/filepage/48045/descent-karta-pomocy 9. Księga Wypraw http://www.rebel.pl/repository/files/instrukcje/Descent/Descent%20-%20ksiega%20wypraw.pdf 10. Pudełka na karty ;) http://serafdescent.dl.interia.pl/Descent_Box.pdf
Instrukcja obsługi jest prosta. Drukujemy wszystko, kupujemy tanie koszulki, wkładamy oryginalną kartę oraz wydrukowany awers i mamy kartę PL ;)
Dzisiaj rozgrywam pierwszą partyjkę w Descenta i nieco przygotowywałem się do niej. Postanowiłem zebrać wszytko w jednym miejscu by każdy, bez problemów mógł sobie Descenta spolszczyć.
Fantastyczna gra przygodowa - śmigam w nią już od półtora roku Każdy dodatek wnosi coś nowego, a od momentu kiedy wyszło Road to the legend gra wskoczyła na jeszcze wyższy poziom. Oczywiście nie jest ona doskonała. Do największych jej bolączek należą:
- czas gry (między 4 a 5 godzin, chyba że drużyna zrobi coś głupiego ),
- nie wyważony system w zależności od liczby graczy (potwory różnią się zaledwie 1-2 punktami życia w zależności czy gramy w 2 osoby, czy na 5 ,a każdy dodatkowy gracz to 1-2 ataki, a zwykle jeden atak to jeden potwór mniej...). Gra się najlepiej z 3 osobową drużyną. Przy 2 osobach Mistrz Podziemi ma dużą przewagę, natomiast na 4 graczy to MP leży i kwiczy. Road to the legend rozwiązuje sprawę (zawsze trzeba grać na 4 graczy, ale jest trudniej),
- trzeba sobie robić od gry przerwy - może nie uwierzycie ,ale zabijanie przez kilka godzin wszystkiego co się rusza, czasem się nudzi
Kaktus polecam Ci od razu pewną modyfikację - nie układaj całej planszy od razu, tylko dokładaj poszczególne fragmenty dopiero jak gracze otworzą drzwi do następnego pomieszczenia - większa frajda dla graczy.
I tak na wszelki wypadek: polska instrukcja sugeruje, że nie można zagrywać "spadających głazów" przy ścianach, oryginalna instrukcja nie pozwala zagrywać tych kart jedynie przy przeszkodach typu inne głazy. Jedynym ograniczeniem tak naprawdę jest to, żeby nie zablokować przejścia i tyle.
Wszystkie tłumaczenia znajdują się również do pobrania na stronie Rebela:
Fantastyczna gra przygodowa - śmigam w nią już od półtora roku :) Każdy dodatek wnosi coś nowego, a od momentu kiedy wyszło Road to the legend gra wskoczyła na jeszcze wyższy poziom. Oczywiście nie jest ona doskonała. Do największych jej bolączek należą: - czas gry (między 4 a 5 godzin, chyba że drużyna zrobi coś głupiego ;) ), - nie wyważony system w zależności od liczby graczy (potwory różnią się zaledwie 1-2 punktami życia w zależności czy gramy w 2 osoby, czy na 5 ,a każdy dodatkowy gracz to 1-2 ataki, a zwykle jeden atak to jeden potwór mniej...). Gra się najlepiej z 3 osobową drużyną. Przy 2 osobach Mistrz Podziemi ma dużą przewagę, natomiast na 4 graczy to MP leży i kwiczy. Road to the legend rozwiązuje sprawę (zawsze trzeba grać na 4 graczy, ale jest trudniej), - trzeba sobie robić od gry przerwy - może nie uwierzycie ,ale zabijanie przez kilka godzin wszystkiego co się rusza, czasem się nudzi :D
Kaktus polecam Ci od razu pewną modyfikację - nie układaj całej planszy od razu, tylko dokładaj poszczególne fragmenty dopiero jak gracze otworzą drzwi do następnego pomieszczenia - większa frajda dla graczy.
I tak na wszelki wypadek: polska instrukcja sugeruje, że nie można zagrywać "spadających głazów" przy ścianach, oryginalna instrukcja nie pozwala zagrywać tych kart jedynie przy przeszkodach typu inne głazy. Jedynym ograniczeniem tak naprawdę jest to, żeby nie zablokować przejścia i tyle.
Wszystkie tłumaczenia znajdują się również do pobrania na stronie Rebela:
- czas gry (między 4 a 5 godzin, chyba że drużyna zrobi coś głupiego ),
- nie wyważony system w zależności od liczby graczy (potwory różnią się zaledwie 1-2 punktami życia w zależności czy gramy w 2 osoby, czy na 5 ,a każdy dodatkowy gracz to 1-2 ataki, a zwykle jeden atak to jeden potwór mniej...). Gra się najlepiej z 3 osobową drużyną. Przy 2 osobach Mistrz Podziemi ma dużą przewagę, natomiast na 4 graczy to MP leży i kwiczy. Road to the legend rozwiązuje sprawę (zawsze trzeba grać na 4 graczy, ale jest trudniej),
Mistrz gry w tej grze nie występuje jako gracz który ma wygrać , tylko jako mistrz gry podobnie jak w WFRPG. Utrzymujesz rozgrywkę, chyba , że grupa jest na tyle mało ograna,że trzeba ją uśmiercić, jednak z "road to legend" jako doświadczony mistrz podziemi, można dać sobie rady nawet z dosyć doświadczoną drużyną, dlatego właśnie jako mistrz podziemi dobrze jest utrzymać dystans wobec wybijania wszystkich w pień.
Nie traktujmy życia zbyt poważnie i tak nie wyjdziemy z niego żywi. A tak poza tym wynajmę anioła stróża na umowę-zlecenie.
[quote]- czas gry (między 4 a 5 godzin, chyba że drużyna zrobi coś głupiego ;) ), - nie wyważony system w zależności od liczby graczy (potwory różnią się zaledwie 1-2 punktami życia w zależności czy gramy w 2 osoby, czy na 5 ,a każdy dodatkowy gracz to 1-2 ataki, a zwykle jeden atak to jeden potwór mniej...). Gra się najlepiej z 3 osobową drużyną. Przy 2 osobach Mistrz Podziemi ma dużą przewagę, natomiast na 4 graczy to MP leży i kwiczy. Road to the legend rozwiązuje sprawę (zawsze trzeba grać na 4 graczy, ale jest trudniej), [/quote]
Mistrz gry w tej grze nie występuje jako gracz który ma wygrać , tylko jako mistrz gry podobnie jak w WFRPG. Utrzymujesz rozgrywkę, chyba , że grupa jest na tyle mało ograna,że trzeba ją uśmiercić, jednak z "road to legend" jako doświadczony mistrz podziemi, można dać sobie rady nawet z dosyć doświadczoną drużyną, dlatego właśnie jako mistrz podziemi dobrze jest utrzymać dystans wobec wybijania wszystkich w pień.
Nie masz racji, w instrukcji jak byk piszę ,że Mistrz Podziemi gra przeciwko graczom i jego celem jest zwycięstwo.
Instrukcja str 4:
"Zadaniem Pana Podziemi jest pozbawiç graczy żetonów
Zwycięstwa zanim zdołajà osiàgnàç cel. Druąyna
traci żetony za każdym razem, kiedy jeden z jej
członków zginie, a następnie zostanie wskrzeszony
w mieście. Im trudniej zabiç bohatera, tym więcej żetonów
gracze tracą, kiedy Panu Podziemi uda się go
uśmierciç. Jeśli grajàcy herosami stracà wszystkie żetony
Zwycięstwa, przegrywajà grę. Więcej informacji
znajdziesz w dziale „żetony Zwycięstwa” na stronie
13."
Nie masz racji, w instrukcji jak byk piszę ,że Mistrz Podziemi gra przeciwko graczom i jego celem jest zwycięstwo.
Instrukcja str 4:
"Zadaniem Pana Podziemi jest pozbawiç graczy żetonów Zwycięstwa zanim zdołajà osiàgnàç cel. Druąyna traci żetony za każdym razem, kiedy jeden z jej członków zginie, a następnie zostanie wskrzeszony w mieście. Im trudniej zabiç bohatera, tym więcej żetonów gracze tracą, kiedy Panu Podziemi uda się go uśmierciç. Jeśli grajàcy herosami stracà wszystkie żetony Zwycięstwa, przegrywajà grę. Więcej informacji znajdziesz w dziale „żetony Zwycięstwa” na stronie 13."
No dobra jeśli już tak trzymamy się się ostro tego co piszą w instrukcji, z tym że jaka będzie z tego zabawa jeśli przyjdą "zieloni" gracze a ty ich pozamiatasz w 5 rund. Podchodzę do tego dosyć luźnym tokiem i prubuję trzymać poziom na równi z drużyną.
Nie traktujmy życia zbyt poważnie i tak nie wyjdziemy z niego żywi. A tak poza tym wynajmę anioła stróża na umowę-zlecenie.
No dobra jeśli już tak trzymamy się się ostro tego co piszą w instrukcji, z tym że jaka będzie z tego zabawa jeśli przyjdą "zieloni" gracze a ty ich pozamiatasz w 5 rund. Podchodzę do tego dosyć luźnym tokiem i prubuję trzymać poziom na równi z drużyną.
Gamekeeper pisze:No dobra jeśli już tak trzymamy się się ostro tego co piszą w instrukcji, z tym że jaka będzie z tego zabawa jeśli przyjdą "zieloni" gracze a ty ich pozamiatasz w 5 rund. Podchodzę do tego dosyć luźnym tokiem i prubuję trzymać poziom na równi z drużyną.
Ostro? No sorry ,ale jak nazywanie gry grą, a nie przekształcanie jej na siłę w RPG jest ostrym trzymaniem się instrukcji, to coś tu jest nie tak. To tak jakby ze zmywarki zrobić pralkę - przecież nie będziemy się trzymać ostro instrukcji
Descent to gra, a nie system RPG i w instrukcji i w zamyślę twórców. I chodzi w niej o zwycięstwo. Poza tym nie wiem jakim cudem można w Descenta nawet początkującą drużynę pokonać w 5 rund...
Poza tym w każdą grę z początkującym łatwiej wygrać, a to ,że gram z kimś nowym w Osadników z Catanu i wygrana przyjdzie mi z łatwością nie znaczy, że mam robić z tej gry RPG - nauczyć gry dobrze można się tylko grając.
Poza tym próbujesz podciągać Descenta pod RPG? Litości.
Ps ja miałbym zerową radość z gry, gdyby mój przeciwnik zamiast grać specjalnie "szedł równo ze mną".
[quote="Gamekeeper"]No dobra jeśli już tak trzymamy się się ostro tego co piszą w instrukcji, z tym że jaka będzie z tego zabawa jeśli przyjdą "zieloni" gracze a ty ich pozamiatasz w 5 rund. Podchodzę do tego dosyć luźnym tokiem i prubuję trzymać poziom na równi z drużyną.[/quote]
Ostro? No sorry ,ale jak nazywanie gry grą, a nie przekształcanie jej na siłę w RPG jest ostrym trzymaniem się instrukcji, to coś tu jest nie tak. To tak jakby ze zmywarki zrobić pralkę - przecież nie będziemy się trzymać ostro instrukcji :D
Descent to gra, a nie system RPG i w instrukcji i w zamyślę twórców. I chodzi w niej o zwycięstwo. Poza tym nie wiem jakim cudem można w Descenta nawet początkującą drużynę pokonać w 5 rund...
Poza tym w każdą grę z początkującym łatwiej wygrać, a to ,że gram z kimś nowym w Osadników z Catanu i wygrana przyjdzie mi z łatwością nie znaczy, że mam robić z tej gry RPG - nauczyć gry dobrze można się tylko grając.
Poza tym próbujesz podciągać Descenta pod RPG? Litości.
Ps ja miałbym zerową radość z gry, gdyby mój przeciwnik zamiast grać specjalnie "szedł równo ze mną".
Ostatnia gra nie wypaliła. W środę będziemy grali pierwszą partię i sprawdzę na własnej skórze jak to gra
[ Dodano: Sro Mar 23, 2011 9:01 am ]
A więc, jestem po dwóch rozgrywkach w Descenta i przyznam, że gra jest na prawdę świetna.
Zgodzę się z twierdzeniami 7tristana, że nieco brakuje balansu. Pierwsza rozgrywka była szybka, by jedynie zapoznać się z zasadami.
Druga już była "pełna". Co zauważyłem:
1. 4 bohaterów, 3 cioty i moja kozacka postać. Tylko 3 ruchu jednak szedłem na przedzie i kosiłem wszystko to wlazło pod miecz, reszta jedynie dobijała.
2. Brakowało mi nieco "przechodzenia" postaci do kolejnych scenariuszy. Ponoć doszła taka opcja w Road To Legend, na razie jednak katowaliśmy jedynie podstawkę. Efekt jest taki, że przez cały scenariusz chomikowałem złoto by kupić po scenariuszu, po czym okazało się, że nie mogę. Cóż, dure lex, sed lex. :roll:
3. Gra może miejscami okazać się nie do przejścia: wystarczy, że wszyscy gracze wylosują ciotowate postacie i pozamiatane. Odrobiny sprytu władcy i gracze są udupieni, gdyż nie nadążą ze sprzątaniem.
4. Czas rozgrywki: bardzo długi. Mozna to traktować jako zaletę jak i wadę, aczkolwiek każdy kto widzi takie pudło z grą, powinien podświadomie wyczuć, że nie jest to upiększona wersja chińczyka i rozgrywka na pewno zajmie ponad 2 h.
5. Rewelacyjny system rzutu kośćmi. Z resztą, FFG przyzwyczaiło nas już do faktu, że tam gdzie jest losowość, zazwyczaj stosuje ciekawą mechanikę ich wykonywania np. Horror w Arkham, Runebound, Descent itp.
6. Losowość: nie czarujmy się, jest znaczna. Dla mnie to akurat zaleta, tym bardziej że rzucamy podczas walki kilkoma różnymi kośćmi.
7. Nie wiedzieć czemu, gdy spoglądam na te grę, przed oczami mam Diablo. Podziemia, potwory, rzeź, skarby i na koniec big boss.
Podsumowując: to na prawdę rewelacyjna gra i z pewnością do niej będziemy wracać. Największym minusem jest brak polskiej wersji językowej...
Ostatnia gra nie wypaliła. W środę będziemy grali pierwszą partię i sprawdzę na własnej skórze jak to gra ;)
[size=75][ [i][b]Dodano[/b]: Sro Mar 23, 2011 9:01 am[/i] ][/size] A więc, jestem po dwóch rozgrywkach w Descenta i przyznam, że gra jest na prawdę świetna. Zgodzę się z twierdzeniami 7tristana, że nieco brakuje balansu. Pierwsza rozgrywka była szybka, by jedynie zapoznać się z zasadami. Druga już była "pełna". Co zauważyłem:
1. 4 bohaterów, 3 cioty i moja kozacka postać. Tylko 3 ruchu jednak szedłem na przedzie i kosiłem wszystko to wlazło pod miecz, reszta jedynie dobijała. 2. Brakowało mi nieco "przechodzenia" postaci do kolejnych scenariuszy. Ponoć doszła taka opcja w Road To Legend, na razie jednak katowaliśmy jedynie podstawkę. Efekt jest taki, że przez cały scenariusz chomikowałem złoto by kupić po scenariuszu, po czym okazało się, że nie mogę. Cóż, dure lex, sed lex. :roll: 3. Gra może miejscami okazać się nie do przejścia: wystarczy, że wszyscy gracze wylosują ciotowate postacie i pozamiatane. Odrobiny sprytu władcy i gracze są udupieni, gdyż nie nadążą ze sprzątaniem. 4. Czas rozgrywki: bardzo długi. Mozna to traktować jako zaletę jak i wadę, aczkolwiek każdy kto widzi takie pudło z grą, powinien podświadomie wyczuć, że nie jest to upiększona wersja chińczyka i rozgrywka na pewno zajmie ponad 2 h. 5. Rewelacyjny system rzutu kośćmi. Z resztą, FFG przyzwyczaiło nas już do faktu, że tam gdzie jest losowość, zazwyczaj stosuje ciekawą mechanikę ich wykonywania np. Horror w Arkham, Runebound, Descent itp. 6. Losowość: nie czarujmy się, jest znaczna. Dla mnie to akurat zaleta, tym bardziej że rzucamy podczas walki kilkoma różnymi kośćmi. 7. Nie wiedzieć czemu, gdy spoglądam na te grę, przed oczami mam Diablo. Podziemia, potwory, rzeź, skarby i na koniec big boss.
Podsumowując: to na prawdę rewelacyjna gra i z pewnością do niej będziemy wracać. Największym minusem jest brak polskiej wersji językowej...
Na prawdę polecam tę grę, tym bardziej że mam ją na sprzedaż wraz z dodatkiem Road To Legend. Jako, że zazwyczaj gramy we 2 osoby, to od roku nie było okazji zagrać w Descenta. Od jakiegoś czasu mamy w klubie znajomego, który posiada własny egzemplarz, "spolonizowany" w pełni i to on jest dostawcą gry W domowym zaciszu nigdy w nia nie zgram, niestety stąd sprzedaż mojej, na prawdę pięknej kopii.
Na prawdę polecam tę grę, tym bardziej że mam ją na sprzedaż wraz z dodatkiem Road To Legend. Jako, że zazwyczaj gramy we 2 osoby, to od roku nie było okazji zagrać w Descenta. Od jakiegoś czasu mamy w klubie znajomego, który posiada własny egzemplarz, "spolonizowany" w pełni i to on jest dostawcą gry ;) W domowym zaciszu nigdy w nia nie zgram, niestety stąd sprzedaż mojej, na prawdę pięknej kopii.
Zainteresowanych odsyłam: http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=14253 tam linki do aukcji.