Kufir pisze:Mógłby ktoś przetłumaczyć karty przygód? Chce mieć pewność że dobrze je zrozumiałem.
Fałszywy Graal
Musisz zabrać ze sobą Graala i odrzucić wszystkie posiadane zadania. Nie możesz podejmować się nowych zadań dopóki nie pozbędziesz się Graala odwiedzając Zamek. Wtedy możesz go odłożyć.
Poszukiwacz chwały
Jeśli zostaniesz pokonany, oprócz straty punktu życia, musisz odłożyć też wszystkie posiadane zadania. Jeśli pokonasz Poszukiwacza chwały możesz wziąć jedno Zadanie Czarnoksiężnika. Pozostanie na tym obszarze dopóki ktoś go nie pokona.
Jezioro wizji
Wylosuj 4 Zadania Czarnoksiężnika i połóż je na tej karcie. Podczas każdej wizyty, możesz wybrać 1 z zadań leżących na tej karcie. Kiedy wszystkie 4 zadania zostaną zabrane, Jezioro wysycha, odłóż je na stos kart zużytych. Zadania nie wliczają się w ilość kart leżących na tym obszarze.
Kufir pisze:Jezioro wizji - a co w przypadku gdy mamy już jakieś zadanie/zadania?
A w instrukcji nie ma zapisku, że można mieć tylko jedno zadanie? (nie dotyczy to oczywiście alternatywnego zakońcenia, które ma się pojawić )
Bardziej mnie interesuje, czy te zadania czarownika na jeziorze wizji kądzie się zakryte, a jeśli nie, to czy się je wybiera czy losuje z tej karty.
Karty przygód nie są takie złe, przynajmniej próbują jakoś integrować karty ze sobą i może też dodatki.
Jednak liczę na potężnych wrogów, bo wróg o sile 3 w 4 z kolei dodatku to troszkę kpina.
Oczekuję też sporo kart przez które możemy zamienić się w Ropuchę. Kiedyś było zapowiadane że takowe się pojawią. Myślę że to najwyższy czas.
Rogo pisze:Bardziej mnie interesuje, czy te zadania czarownika na jeziorze wizji kądzie się zakryte, a jeśli nie, to czy się je wybiera czy losuje z tej karty.
Hellhound pisze:Podczas każdej wizyty, możesz wybrać 1 z zadań
Kufir pisze:Karty przygód nie są takie złe, przynajmniej próbują jakoś integrować karty ze sobą i może też dodatki.
I to ich jedyna zaleta, nic ponad. Ten Graal ewentualnie coś warty, a to dlatego, iż będzie można go używać do pozbycia się trudnych zadań, albo będzie on Przedmiotem, który będzie nas przez jakiś czas ograniczał i to bardziej niż paru "must have" Przyjaciół.
Kufir pisze:Jednak liczę na potężnych wrogów, bo wróg o sile 3 w 4 z kolei dodatku to troszkę kpina.
- Reaper
- Dungeon
- Frostmarch
Jakby nie liczyć, to zawsze jest 3
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Może i nie takie złe te karty, czarnoksiężnik nawet fajny ale jakoś klimatu mrozu nie czuję :-" Wiem wiem, to dopiero kilka pierwszych kart jednak mimo wszystko skoro już coś prezentują to powinni pokazać te klimatyczniejsze dlatego zakładam że tak jak Żniwiarz miał cienki klimat tak samo będzie tutaj mimo że dodatek sam w sobie może dobrze uzupełniać podstawkę tak jak to robił Żniwiarz.
Nah, zdaję sobie oczywiście sprawę, iż dla niektórych klimat gry jest ważną rzeczą, osobiście jednak nie dla mnie. Fakt, iż fajnie jest, iż część kart Przygód wpływa na "wirtualny" deck kart Zadań, może więc i doczekamy się czegoś w końcu dotyczącego równie "wirtualnego" Reapera, czy też kart Skarbów.
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Mi gra sprawia przyjemność, idealnie można przy niej się pośmiać z różnych dziwnych sytuacji albo interakcji kart. Tylko z klimatem gry to jest taki problem, że nawet jeżeli go teraz dostaniemy, to wraz z następnymi 7 dodatkami oraz 500 nowymi kartami, to jedna zimna karta może wyjść raz na 30 wyciągniętych kart, a jak ktoś gra jeszcze z własnymi custom kartami, to jeszcze rzadziej, więc o klimacie będzie można jedynie pomarzyć. Chyba, że ktoś lubi zupa-śmietnik klimat.
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Dlatego uważam iż bez sensu jest drukowanie swoich kart Przygód/ zaklęć/ podziemi. To co mamy w oryginalnym zestawienie starcza aż świat. Już ze samym Żniwiarzem mamy blisko 200 kart przygód, podczas gry ani razu nie udało mi się ich wszystkich wykorzystać.
Wraz z nowymi dodatkami tych kart będzie jeszcze więcej. Jeśli do tego wprowadzimy swoje karty można powiedzieć iż sprawimy grę jeszcze bardziej losową. Gdyż kilku graczy może nastawić się na zdobycie konkretnych przedmiotów gdyż mają taką taktykę gry a nie będą mieli okazji ich ujrzenia w grze z racji na mnogość kart. Z klimatem jest zupełnie to samo.
Natomiast uważam za świetne rozwiązanie drukować i podmieniać z oryginalnymi kartami to co zostało w grze spartaczone. np. Zadania Czarownika.
Wiesz, zależy czy lubisz grę losową, czy nie. Gra sama w sobie jest losowa dosyć mocno, więc drukowanie własnych kart i tak wiele nie psuje. Ja osobiście staram się nie robić kart do Podziemi, bo po prostu mi się nie chce, wolę promować nigdy niekończący się deck Przygód. A taktykę trzeba rewidować z każdym nowym dodatkiem, więc praktycznie nie ma różnicy, czy do swoich kart Przygód dodasz oficjalny dodatek, czy nieoficjalny. Zauważ również, iż w przeciwieństwie do oficjalnych dodatków, które zawierają karty, które losowo zostały wyjęte z kapelusza z kartami do przyszłych dodatków, autorskie dodatki prawie zawsze mają jakiś motyw przewodni oraz ewentualnie jakiś klimat. A przede wszystkim zawsze są ściśle połączone ze sobą, nie są zbiorem losowym. Zresztą zobacz na mój Clock Expansion Set, może nazwa niefortunna, bo dodatek miał być czymś innym, zbiorem paru zegarków, tributem do Mag: Wstąpienie, a wyszła epicka opowieść o pozakurtynowej odwiecznej wojnie między dwoma światami, w której wrogami są jedynie przeciwne armie tych światów, bowiem ich dowódcy są serdecznymi przyjaciółmi. Może oklepana fabuła, ale i tak chyba lepiej przenieść się do świata ogarniętego wojną, w którym Korona Władzy ma takie samo znaczenie jak zeszłoroczny śnieg, niźli bawić się w świat ze Śmiercią, w której jedynym aspektem jest sama Śmierć, którą czasem zapomina się poruszyć, albo mroźny świat, w którym jedyną mroźną kartą jest Lodowa Królowa, która ponieważ jest kartą alternatywnego zakończenia, to pojawi się w grze raz na 4 czy 5 partyjek.
Jedyną kartę, którą zbanowaliśmy w moim secie do TMiMa jest Ekor. Trzymamy nawet Roi Crapauda ze Heraut Citadel, czyli Króla Ropuch, który jest Nieznajomym, a który czeka na dowolną Ropuchę, aby dać jej +1 do Siły oraz Mocy, czyli kartę, która nigdy przenigdy nie zostanie użyta.
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
może oklepana fabuła, ale i tak chyba lepiej przenieść się do świata ogarniętego wojną, w którym Korona Władzy ma takie samo znaczenie jak zeszłoroczny śnieg, niźli bawić się w świat ze Śmiercią, w której jedynym aspektem jest sama Śmierć, którą czasem zapomina się poruszyć, albo mroźny świat, w którym jedyną mroźną kartą jest Lodowa Królowa, która ponieważ jest kartą alternatywnego zakończenia, to pojawi się w grze raz na 4 czy 5 partyjek
I Tutaj Cię zupełnie nie rozumiem. Lepiej poprawić już istniejące elementy gry niż wymyślać swoje własne.
Korona Władzy nic nie znaczy (dlaczego, bo łatwo ją zdobyć?) Utrudnij Wewnętrzną Krainę. Utrudnij zdobycie Talismana poprzez nowe TRUDNE zadania.
Żniwiarz kiepski? Nic podobnego wystarczy wprowadzić kilka kosmetycznych zmian i można bawić się w najlepsze czując mrowienie na plecach gdy tylko Śmierć staje na Twoim obszarze.
Wszystkie te aspekty poprawiłem, pewnie już je znacie nie wiem czy z nimi graliście czy tez nie, ale polecam (są na forum: Kraina Wewnętrzna by Kufir, Nowe Zadania Czarownika By Kufir. Potężny Żniwiarz by Kufir).
Klimat jest, trudniej jest, i groza ze spotkaniem ze Żniwiarzem też jest!
Ano, mnie nie rozumiesz. Po mojemu, to lepiej jest tworzyć własne efekty, niźli ingerować w te istniejące, chociażby dlatego, iż ingerując w istniejące tworzysz, że są one stałe, niezależnie co się stanie na planszy, gdy tworzysz nowe, to Krainy stają się dynamiczne - za każdym razem różnią się od siebie. Ingerując w Krainy po prostu wymagasz troszeczkę większego parametru Siły do ich przejścia, zamiast powiedzmy 10, potrzebujesz 15. Reszta wciąż jest taka sama nudna jak była.
Nic nieznacząca Korona Władzy jest elementem fabuły, nie mechaniki gry, z reguły jej zdobycie jest celem wygrania w TMiMa (może czasem zostać to zakłócone poprzez np. zniszczenie wszystkich możliwych wejść do niej, czy też zniszczenie niej samej &c). Zresztą utrudniłem rozgrywkę, ostatnio jak grałem z Astropatą w tym tygodniu, "zabiłem" / straciłem 3 Poszukiwaczy w około 50 minut. Wciąż zbyt mało trudna gra? Czy może po prostu karta mi nie podeszła? Astropata niedługo później także trochę stracił.
Wewnętrznej Krainy nie ma poco utrudniać, większość gry się dzieje w Krainach Zewnętrznej oraz Środkowej, więc jak się bardziej te Krainy utrudni, to i o wiele trudniejsze będzie dojście do Wewnętrznej. A utrudnieniami nie muszą być Wrogowie z wywindowanym poziomem statystyk, równie dobrze mogą to być inne karty, czy nawet Poszukiwacze, którzy Twoją pewną wygraną ze Smokiem zamienią w stratę 2 punktów Życia.
Osobiście jakoś słabo poczułem grozę Żniwiarza, za to zauważyłem jak idealny on jest do usuwania niewygodnych kart. Ewentualnie do --CENZURA-- innych graczy poprzez teleport pomiędzy Skarbcem z Podziemi i innych obszarów z niego wyjściowych. Zabawne jest jak Reaper z Przeklętej Polany może się przenieść na nicniespodziewającego się Poszukiwacza na Ruinach po wyrzuceniu 4. Ale to jest inna groza, spowodowana interpretacją zasad, nie nim samym.
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Dzięki za wyjaśnienie. Dla mnie od zawsze MIM czerpało swoją grywalność z PROSTOTY.
Mogłem w tą grę zagrać z każdym. Właśnie dla tego bo miała proste zasady, była ładna i estetyczna.
Ciągle przy tym obstaje.
To się zdecyduj w końcu, czy chcesz prostoty czy utrudnienia, wydaje się, iż jedno wyklucza drugie, ewentualnie zdefiniuj swoje pojęcie "trudności", bowiem może coś przeoczyłem. Różnica pomiędzy oficjalnymi dodatkami a fanowskimi dodatkami jest taka, że fanowskie mają klimat (którego podobno Ci brakuje), mają motyw przewodni (czyli nie są kartami wyciągniętymi bez ładu i składu z bezdennego wora kart, też zdaje się tego chciałeś), no i utrudniają w jakiś sposób grę (każdy z nas, czy ja, czy Ty staraliśmy się to zrobić). Więc powiedz mi, czego fanowskim dodatkom, prócz tego, iż nie są zaakceptowane przez FFG, Ci brakuje, skoro wszystkie, a na pewno część rzeczy, które oczekujesz po oficjalnych dodatkach one właśnie posiadają?
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Prostota zasad, trudność przetrwania / przedarcia się przez przez wewnętrzną krainę itp. - o to Kufirowi chodzi
Nemomon pisze:Wewnętrznej Krainy nie ma poco utrudniać, większość gry się dzieje w Krainach Zewnętrznej oraz Środkowej, więc jak się bardziej te Krainy utrudni, to i o wiele trudniejsze będzie dojście do Wewnętrznej.
Jak utrudnisz Zewnętrzną i Środkową to bez sensu będzie siedzenie w nich zamiast przejść do prostej Wewnętrznej - lepiej wszystkie równomiernie utrudnić
Rogo pisze:Prostota zasad, trudność przetrwania / przedarcia się przez przez wewnętrzną krainę itp. - o to Kufirowi chodzi
Prostotę zasad? Przecież Kufir ją zmieniał, by ją utrudnić. Nie gram na tę tabelkę ile trza trofeum na każdy poziom by zwiększyć swe parametry, bo bym spędził ruski rok na uczeniu się jej na pamięć. To chyba nie jest prostota, tylko utrudnienie (może nawet udziwacznienie) zasad. Ktoś tu chyba jest małym hipokrytą...
Rogo pisze:Jak utrudnisz Zewnętrzną i Środkową to bez sensu będzie siedzenie w nich zamiast przejść do prostej Wewnętrznej - lepiej wszystkie równomiernie utrudnić
Ano nie, gdyż z defaulta Wewnętrzna Kraina ma jakiśtam poziom i stopują nas zarówno Kopalnia jak i Krypta, więc dopóki tej przeszkody nie pokonamy, to nie mamy się co pchać do Wewnętrznej. Jeżeli miałbym już utrudniać Wewnętrzną, to jedyną zmianą jaką bym mógł przemyśleć, to zwiększenie liczby rzucanych kości z 3 do 4 - utrudnienie, które jest trudno przeskoczyć, a po którym jest już raj przechodzenia kolejnych obszarów. Wada z kolei jest taka tego, iż jak ktoś inny jest słabszy, to już nie ma bata by przegonił silniejszego, dlatego też Wewnętrzną Krainę także trza utrudniać z rozumem.
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Nemomon pisze:Jeżeli miałbym już utrudniać Wewnętrzną, to jedyną zmianą jaką bym mógł przemyśleć, to zwiększenie liczby rzucanych kości z 3 do 4 - utrudnienie, które jest trudno przeskoczyć, a po którym jest już raj przechodzenia kolejnych obszarów. Wada z kolei jest taka tego, iż jak ktoś inny jest słabszy, to już nie ma bata by przegonił silniejszego, dlatego też Wewnętrzną Krainę także trza utrudniać z rozumem.
I to jest właśnie największa bolączka - jak utrudnić tak, żeby jeszcze słabsi na finiszu mieli szansę i częściej się pojawiały starcia w głównym finale.
Artownik pisze:
I to jest właśnie największa bolączka - jak utrudnić tak, żeby jeszcze słabsi na finiszu mieli szansę i częściej się pojawiały starcia w głównym finale.
Nie utrudniać wcale. Jak się utrudni zdobywanie statystyk, to jednocześnie trudniejsza jest Wewnętrzna, nie zaburzy jednak sporo to gry, gdyż do Wewnętrznej pcha się tylko ten, który ma "cel" przed sobą. Dopóki go nie zauważy, spostrzeże, to będzie się po Zewnętrznej/Środkowej bujał do swej marnej śmierci. Poza tem, milion nowych kart tylko powoduje to, iż trudniej jest o Talizman, więc to także wpływa pozytywnie na nas, musimy albo iść na LoDa i ze Skarbu go wziać, albo bawić się ze Warlockiem, czyli albo jesteśmy mniej więcej silni by pokonać LoDa, albo mamy tyle szczęścia (albo niepotrzebnego złomu), iż z łatwością ukończymy zadanie.
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Wiesz Nemo, skoro od początku jest planowana większa ilość dodatków mogliby to tak zrobić żeby nie było sytuacji z cyklu 'jedna mroźna karta na 30' Tylko trzeba by nad tym pomyśleć a nie 'zróbmy pakiet kart i wydajmy je pod fajną nazwą, fani i tak kupią'. Oczywiście rozumiem że grywalność to ważna rzecz i nie można na siłę wzmacniać klimatu kosztem grywalności. Jednak obie te rzeczy nie muszą się wykluczać.
Tak jak pisałem przy okazji Żniwiarza, gra dalej dostarcza mi przyjemności tak jak stary dobry MiM, ale skoro już decydują się na całkowite odświeżenie serii i próbują z zupełnie nowymi dodatkami to mogliby nad tym nieco bardziej pogłówkować a nie wszystko na hura byle by było jak najwięcej tych dodatków