Ponieważ jest to mój pierwszy post na forum, chciałbym wszytkich przywitać i przyznać że odwalacie KAWAŁ DOBREJ ROBOTY. Mam kilka pytań cały czas chodzi mi o wersję podstawową magii i miecza.
1. Taka sytuacja: Poszukiwacz wszedl na pole ciagnie 2 karty przygód jedna to jakiś duch druga zwiezrze. Posługuja sie oni siła i mocą. W jaki sposób rozpatrywana jest walka, przypuszczam że według kolejności rozpatrywania kart przygód. Najpierw zwierze a potem duch. Jeśli nie pokonam zwierzęcia czy duch tez mnie atakuje?
2. Czy jeśli nie pokonam wroga, to w następnej turze moge iśc dalej czy wróg dalej mnie atakuje w kolejnej turze? Może trzeba wroga pokonać albo mu się wymknąc aby móc opuścić pole z wrogiem?
3. Nieznajomi, czy karta musi być brana pod uwagę czy tylko może? I czy jest brana pod uwage jeśli nie pokonam wroga. Wydaje mi się że najpierw trzeba pokonać wrogów aby brać pod uwagę reszte kart ale wole się upewnić
Narazie to wszytko:) Mam nadzieje że ktoś zrozumie o co mi chodzi:) Za szybką pomoć będe bardzo wdzięczny.
Ponieważ jest to mój pierwszy post na forum, chciałbym wszytkich przywitać i przyznać że odwalacie KAWAŁ DOBREJ ROBOTY. Mam kilka pytań cały czas chodzi mi o wersję podstawową magii i miecza.
1. Taka sytuacja: Poszukiwacz wszedl na pole ciagnie 2 karty przygód jedna to jakiś duch druga zwiezrze. Posługuja sie oni siła i mocą. W jaki sposób rozpatrywana jest walka, przypuszczam że według kolejności rozpatrywania kart przygód. Najpierw zwierze a potem duch. Jeśli nie pokonam zwierzęcia czy duch tez mnie atakuje?
2. Czy jeśli nie pokonam wroga, to w następnej turze moge iśc dalej czy wróg dalej mnie atakuje w kolejnej turze? Może trzeba wroga pokonać albo mu się wymknąc aby móc opuścić pole z wrogiem?
3. Nieznajomi, czy karta musi być brana pod uwagę czy tylko może? I czy jest brana pod uwage jeśli nie pokonam wroga. Wydaje mi się że najpierw trzeba pokonać wrogów aby brać pod uwagę reszte kart ale wole się upewnić :)
Narazie to wszytko:) Mam nadzieje że ktoś zrozumie o co mi chodzi:) Za szybką pomoć będe bardzo wdzięczny.
Odpowiem ci tak. Na 1 pytanie to jeżeli nie wygrasz walki z pierwszym wrogiem to nie walczysz z drugim wrogiem i nie czytasz kolejnych kart. Bo to chyba by było bezsensu jakby ci sie naglke trafiło 4 wrogów i ze wszystkimi byś przegrał i stracił 4 życia(w sumie realnie możliwe, ale w grze planszowej byś szybko zjechał )
Na 2 pytanie to wiadome że jak nie pokonasz wroga to w następnej turze wykonujesz normalny ruch, chyba że w labiryncie czy jak to sie tam nazywa może podziemia to jest tak że jak przegrasz walkę to musisz sięcofać do początku planszy
Na 3 pytanie odpowiem tak: Nieznajomi jeżeli dobrze wiem mają napisane IV czyli 4 poziom rozpatrywania karty, czyli najpierw rozpatrujesz te pierwsze np. wróg ma II jeżeli z tych wcześniejszych np. coś wyniknie że musisz się gdzieś do innego miejsca przenieść czy np. że przegrasz walke to oczywiste że nie rozpatrujesz kolejnych. A jeżeli trafiło ci się tak że wyciągnałeś powiedzmy 2 karty spotkania które mają I poziom rozpatrywania to wtedy NAJPIERW ROZPATRUJESZ Tą karte którą PIERWsZĄ WYCIĄGNĄŁEŚ. W sumie wiesz jak niektóre rzeczy się nie zgadzają to możesz sobie nagiąć troche zasady
Pozdro i udanej zabawy w MIM
H^
Odpowiem ci tak. Na 1 pytanie to jeżeli nie wygrasz walki z pierwszym wrogiem to nie walczysz z drugim wrogiem i nie czytasz kolejnych kart. Bo to chyba by było bezsensu jakby ci sie naglke trafiło 4 wrogów i ze wszystkimi byś przegrał i stracił 4 życia(w sumie realnie możliwe, ale w grze planszowej byś szybko zjechał ;]) Na 2 pytanie to wiadome że jak nie pokonasz wroga to w następnej turze wykonujesz normalny ruch, chyba że w labiryncie czy jak to sie tam nazywa może podziemia to jest tak że jak przegrasz walkę to musisz sięcofać do początku planszy Na 3 pytanie odpowiem tak: Nieznajomi jeżeli dobrze wiem mają napisane IV czyli 4 poziom rozpatrywania karty, czyli najpierw rozpatrujesz te pierwsze np. wróg ma II jeżeli z tych wcześniejszych np. coś wyniknie że musisz się gdzieś do innego miejsca przenieść czy np. że przegrasz walke to oczywiste że nie rozpatrujesz kolejnych. A jeżeli trafiło ci się tak że wyciągnałeś powiedzmy 2 karty spotkania które mają I poziom rozpatrywania to wtedy NAJPIERW ROZPATRUJESZ Tą karte którą PIERWsZĄ WYCIĄGNĄŁEŚ. W sumie wiesz jak niektóre rzeczy się nie zgadzają to możesz sobie nagiąć troche zasady ;] Pozdro i udanej zabawy w MIM ;] H^
Tak ad.1, to mi się jednak wydaje, że po przegranej walce trzeba walczyć z kolejnym wrogiem. Pech to pech . Tak samo należy wykonać instrukcje z innych kart, które zostały wyciągnięte razem z kartą wroga.
Ad.3 Ja polecenia wykonuję ze wszystkich kart, które wyciągnę, niezależnie od tego, czy pokonam wroga czy nie.
Ale to tylko moje skromne zdanie .
Tak ad.1, to mi się jednak wydaje, że po przegranej walce trzeba walczyć z kolejnym wrogiem. Pech to pech :wink:. Tak samo należy wykonać instrukcje z innych kart, które zostały wyciągnięte razem z kartą wroga.
Ad.3 Ja polecenia wykonuję ze wszystkich kart, które wyciągnę, niezależnie od tego, czy pokonam wroga czy nie.
ad.1 Karty mają numerki. Badamy teren zgodnie z numerkami na kartach. Wrogowie mogą mieć 2 albo 3. Jeżeli jest więcej niż jedna karta o takim samym numerze, o kolejności decyduje gracz. Jeżeli przegrasz walkę, kończysz badanie terenu, odkładając WSZYSTKIE niezbadane karty na odpowiednie pole na planszy. Wróg oczywiście ląduje na górze tej kupki
ad.2 Jeżeli pokonasz wroga-kartę, to najczęściej ta karta jest odkładana na stos kart zużytych. Na początku następnej tury rzucasz kostką, wykonujesz ruch, dopiero w ostatniej kolejności badasz teren.
ad.3 Karty nieznajomych badamy jak każde inne. Nie można się wymigać od konsekwencji karty, chyba że patrz ad.1 (w tym wypadku musielibyśmy przgrać walkę z wrogiem 2 lub 3, przemieścić się/ umrzeć ze względu na karty zdarzeń 1, przemieścić się/ umrzeć ze względu na inne karty nieznajomych 4, lub też inne wynikające z kart o numerach 1-4).
ad.1 Karty mają numerki. Badamy teren zgodnie z numerkami na kartach. Wrogowie mogą mieć 2 albo 3. Jeżeli jest więcej niż jedna karta o takim samym numerze, o kolejności decyduje gracz. Jeżeli przegrasz walkę, kończysz badanie terenu, odkładając WSZYSTKIE niezbadane karty na odpowiednie pole na planszy. Wróg oczywiście ląduje na górze tej kupki :wink:
ad.2 Jeżeli pokonasz wroga-kartę, to najczęściej ta karta jest odkładana na stos kart zużytych. Na początku następnej tury rzucasz kostką, wykonujesz ruch, dopiero w ostatniej kolejności badasz teren.
ad.3 Karty nieznajomych badamy jak każde inne. Nie można się wymigać od konsekwencji karty, chyba że patrz ad.1 (w tym wypadku musielibyśmy przgrać walkę z wrogiem 2 lub 3, przemieścić się/ umrzeć ze względu na karty zdarzeń 1, przemieścić się/ umrzeć ze względu na inne karty nieznajomych 4, lub też inne wynikające z kart o numerach 1-4).
Potwierdzam wyjaśnienia Ambar0. Każda przegrana walka kończy ruch Poszukiwacza, a więc kończy eksplorację terenu. Wszystkie karty nie zbadane jeszcze (z powodu swojej kolejnosci) pozostają na tym polu pilnowane przez wroga.
Dodam jeszcze (choć o to nikt nie pytał), że jeśli na polu są dwie lub więcej kart wrogów tego samego typu (w uproszczeniu: atakujących wszyscy Mocą lub wszyscy Siłą) to ich atak jest liczony jako wspólny (chyba, że któraś z tych kart reprezentuje grupę przeciwników z zaznaczeniem na niej, że każdy z nich atakuje pojedyńczo), wówczas pokonując ich w takiej zbiorczej walce zdejmuje się ich naraz. To ostatnie akurat jest chyba oczywiste.
Dodam jeszcze, że efekt nie odkrywania wszystkich kart może poza przegraną walką zaistnieć również w sytuacji, gdy w wyniku działania którejś z kart Poszukiwacz traci turę. W tej sytuacji pozostałe karty zostają na planszy, a Poszukiwacz właśnie rozpoczął utratę tury.
A swoją drogą, nie jestem pewien, ale czy czasem nie przerywa się eksploracji oprócz przegrania walki także po utracie Wt z jakiegokolwiek powodu?
Zdejmijcie... łańcuch. Nie tykajcie... ryngrafu...
Potwierdzam wyjaśnienia Ambar0. Każda przegrana walka kończy ruch Poszukiwacza, a więc kończy eksplorację terenu. Wszystkie karty nie zbadane jeszcze (z powodu swojej kolejnosci) pozostają na tym polu pilnowane przez wroga.
Dodam jeszcze (choć o to nikt nie pytał), że jeśli na polu są dwie lub więcej kart wrogów tego samego typu (w uproszczeniu: atakujących wszyscy Mocą lub wszyscy Siłą) to ich atak jest liczony jako wspólny (chyba, że któraś z tych kart reprezentuje grupę przeciwników z zaznaczeniem na niej, że każdy z nich atakuje pojedyńczo), wówczas pokonując ich w takiej zbiorczej walce zdejmuje się ich naraz. To ostatnie akurat jest chyba oczywiste.
Dodam jeszcze, że efekt nie odkrywania wszystkich kart może poza przegraną walką zaistnieć również w sytuacji, gdy w wyniku działania którejś z kart Poszukiwacz traci turę. W tej sytuacji pozostałe karty zostają na planszy, a Poszukiwacz właśnie rozpoczął utratę tury.
A swoją drogą, nie jestem pewien, ale czy czasem nie przerywa się eksploracji oprócz przegrania walki także po utracie Wt z jakiegokolwiek powodu?
wilczy pisze:
A swoją drogą, nie jestem pewien, ale czy czasem nie przerywa się eksploracji oprócz przegrania walki także po utracie Wt z jakiegokolwiek powodu?
Nie
[quote="wilczy"] A swoją drogą, nie jestem pewien, ale czy czasem nie przerywa się eksploracji oprócz przegrania walki także po utracie Wt z jakiegokolwiek powodu?[/quote]
Dodam jeszcze (choć o to nikt nie pytał), że jeśli na polu są dwie lub więcej kart wrogów tego samego typu (w uproszczeniu: atakujących wszyscy Mocą lub wszyscy Siłą) to ich atak jest liczony jako wspólny (chyba, że któraś z tych kart reprezentuje grupę przeciwników z zaznaczeniem na niej, że każdy z nich atakuje pojedyńczo), wówczas pokonując ich w takiej zbiorczej walce zdejmuje się ich naraz. To ostatnie akurat jest chyba oczywiste.
Pierwszy raz słyszę o walce z wszystkimi naraz 8)
[quote]Dodam jeszcze (choć o to nikt nie pytał), że jeśli na polu są dwie lub więcej kart wrogów tego samego typu (w uproszczeniu: atakujących wszyscy Mocą lub wszyscy Siłą) to ich atak jest liczony jako wspólny (chyba, że któraś z tych kart reprezentuje grupę przeciwników z zaznaczeniem na niej, że każdy z nich atakuje pojedyńczo), wówczas pokonując ich w takiej zbiorczej walce zdejmuje się ich naraz. To ostatnie akurat jest chyba oczywiste.[/quote] Pierwszy raz słyszę o walce z wszystkimi naraz 8)
Dodam jeszcze (choć o to nikt nie pytał), że jeśli na polu są dwie lub więcej kart wrogów tego samego typu (w uproszczeniu: atakujących wszyscy Mocą lub wszyscy Siłą) to ich atak jest liczony jako wspólny (chyba, że któraś z tych kart reprezentuje grupę przeciwników z zaznaczeniem na niej, że każdy z nich atakuje pojedyńczo), wówczas pokonując ich w takiej zbiorczej walce zdejmuje się ich naraz. To ostatnie akurat jest chyba oczywiste.
Pierwszy raz słyszę o walce z wszystkimi naraz 8)
A to jest napisane w instrukcji, zdaje się, że w wersji podstawowej.
[quote="ambar0"][quote]Dodam jeszcze (choć o to nikt nie pytał), że jeśli na polu są dwie lub więcej kart wrogów tego samego typu (w uproszczeniu: atakujących wszyscy Mocą lub wszyscy Siłą) to ich atak jest liczony jako wspólny (chyba, że któraś z tych kart reprezentuje grupę przeciwników z zaznaczeniem na niej, że każdy z nich atakuje pojedyńczo), wówczas pokonując ich w takiej zbiorczej walce zdejmuje się ich naraz. To ostatnie akurat jest chyba oczywiste.[/quote] Pierwszy raz słyszę o walce z wszystkimi naraz 8)[/quote] A to jest napisane w instrukcji, zdaje się, że w wersji podstawowej.
Mój brat próbuje mnie przekonać że można wejśc z Mułem do Podziemi. Jak bo się dokładnie wczytać w prepisy do tego dodatku to nie wymieniają tam muła, ale dla mnie oczywistym jest że muł do Podziemi nie wejdzie. Proszę powiedzcie mu coś ...
Mój brat próbuje mnie przekonać że można wejśc z Mułem do Podziemi. Jak bo się dokładnie wczytać w prepisy do tego dodatku to nie wymieniają tam muła, ale dla mnie oczywistym jest że muł do Podziemi nie wejdzie. Proszę powiedzcie mu coś ... :o
znaczy my ze znajomymi gramy trochę inaczej niż to proponują autorzy w instrukcji ...
to zresztą już Wam przedstawiałem
niemniej jednak powtórzę jeszcze raz jedną z moich wcześniejszych wypowiedzi:
numerki na kartach mówiące co wydarzyło się wcześniej zatem co nalezy jako pierwszwe rozpatrywać są kompletnym idiotyzmem i pomyłką niesamowitą autora ...
kompletnie nie wiem po co zamieszczono taki bezsensowny zapis
skoro idę do ruin to mogę najpierw znaleźć miecz, a później być zaatakowanym przez np. lwa
przecież jak widzę miecz zanim nie spotkałem lwa to ten przedmiot nie krzyczy "nie podnoś mnie ... za chwilę spotkasz lwa, z którym walczyć będziesz i dopiero później podnieść mnie możesz"
znaczy my ze znajomymi gramy trochę inaczej niż to proponują autorzy w instrukcji ...
to zresztą już Wam przedstawiałem
niemniej jednak powtórzę jeszcze raz jedną z moich wcześniejszych wypowiedzi:
numerki na kartach mówiące co wydarzyło się wcześniej zatem co nalezy jako pierwszwe rozpatrywać są kompletnym idiotyzmem i pomyłką niesamowitą autora ... kompletnie nie wiem po co zamieszczono taki bezsensowny zapis
skoro idę do ruin to mogę najpierw znaleźć miecz, a później być zaatakowanym przez np. lwa przecież jak widzę miecz zanim nie spotkałem lwa to ten przedmiot nie krzyczy "nie podnoś mnie ... za chwilę spotkasz lwa, z którym walczyć będziesz i dopiero później podnieść mnie możesz" :D
ma się tak, że wcześniej pytanie było o co innego co akurat uznałem za warte odpowiedzi
shodan czy kto tam inny się zapytał i mu odpowiedziałem ... nie wiedziałem, że na forum panuje absolutny nakaz ustosunkowywania się tylko i wyłącznie do POPRZEDNIEGO posta, szczególnie, że wczesniej takich praktyk i zwyczajów ne zaobserwowałem
a żeby Cię zadowolić to ci napiszę tak: mi to nie przeszkadza, że muła ktoś chce zabrać do Podziemii, ale widzę w takiej sytuacji 2 rozwiązania:
1) zostawiasz muła przed (chyba zgodnie z zasadami)
2) idziesz z nim do środka, ale jak przegrasz walkę to wszystko co na nim miałeś i jego samego tracisz/zostawiasz uciekając w kierunku wyjścia
ma się tak, że wcześniej pytanie było o co innego co akurat uznałem za warte odpowiedzi
shodan czy kto tam inny się zapytał i mu odpowiedziałem ... nie wiedziałem, że na forum panuje absolutny nakaz ustosunkowywania się tylko i wyłącznie do POPRZEDNIEGO posta, szczególnie, że wczesniej takich praktyk i zwyczajów ne zaobserwowałem
a żeby Cię zadowolić to ci napiszę tak: mi to nie przeszkadza, że muła ktoś chce zabrać do Podziemii, ale widzę w takiej sytuacji 2 rozwiązania:
1) zostawiasz muła przed (chyba zgodnie z zasadami)
2) idziesz z nim do środka, ale jak przegrasz walkę to wszystko co na nim miałeś i jego samego tracisz/zostawiasz uciekając w kierunku wyjścia
Co do "Jaskini" pisze na pewno, że nie można tam zabierać muła, konia, konia i wozu ani rumaka. Nawet jak nie pisze w instrukcji do "Podziemi" to możecie rozumować na zasadzie analogii - tu jest przecież istotne podobieństwo: i tu wchodzicie pod ziemię i tam, a w przypadku podziwmi można powiedzieć nawet, że w większym stopniu, bo jaskinia może być na blisko powierzchni. Skoro do jaskini nie można, to do podziemi też.
Co do "Jaskini" pisze na pewno, że nie można tam zabierać muła, konia, konia i wozu ani rumaka. Nawet jak nie pisze w instrukcji do "Podziemi" to możecie rozumować na zasadzie analogii - tu jest przecież istotne podobieństwo: i tu wchodzicie pod ziemię i tam, a w przypadku podziwmi można powiedzieć nawet, że w większym stopniu, bo jaskinia może być na blisko powierzchni. Skoro do jaskini nie można, to do podziemi też.
Opisywane w temacie problemy interpretacji zasad za smieszne, widac kto dobrze zapoznal sie z indtrukcja a kto nie
Muł do podziemi nie powinien wchodzic, lo chyba logoczne i oczywiste.
Ja mam natomiast jedna mała niejasnosc.
W instrukcji czaru UZDROWIENIE mozemy przeczytac:
"Przywraca on wytrzymalosc rowna 4 , czyli taka z jaka rozpoczynala postac gre"
Natomiast z przedmiocie AMULET czytamy:
"jestes za to odporny na dzialnie nastepujacych czarów: uzdrowienie, ocalenie, itp itd"
W takim wypadku nie wiem jak rozumiec czar uzdrawianie. Przyjmuje ze moze on tylko leczyc postac (np. z 1 na 4 punkty Wyt. a nie z 7 na 4)
Opisywane w temacie problemy interpretacji zasad za smieszne, widac kto dobrze zapoznal sie z indtrukcja a kto nie :wink:
Muł do podziemi nie powinien wchodzic, lo chyba logoczne i oczywiste.
Ja mam natomiast jedna mała niejasnosc. W instrukcji czaru UZDROWIENIE mozemy przeczytac: "Przywraca on wytrzymalosc rowna 4 , czyli taka z jaka rozpoczynala postac gre"
Natomiast z przedmiocie AMULET czytamy: "jestes za to odporny na dzialnie nastepujacych czarów: uzdrowienie, ocalenie, itp itd"
W takim wypadku nie wiem jak rozumiec czar uzdrawianie. Przyjmuje ze moze on tylko leczyc postac (np. z 1 na 4 punkty Wyt. a nie z 7 na 4)
ambar0 pisze:To znaczy że zyskujesz odporność na magię ofensywną, jak i obronną. Jeżeli rzucisz czar uzdrowienie na siebie, ignorujesz efekty magii.
Nie mozesz rzucac na siebie czarów bo nie mozesz ich posiadac, wyjatkiem sa tutaj przyjaciele posiadajacy czary (np. Dzin) Dlatego mamy tutaj do czynienia z małą niezgodnoscia moim zdaniem.
[quote="ambar0"]To znaczy że zyskujesz odporność na magię ofensywną, jak i obronną. Jeżeli rzucisz czar uzdrowienie na siebie, ignorujesz efekty magii.[/quote]
Nie mozesz rzucac na siebie czarów bo nie mozesz ich posiadac, wyjatkiem sa tutaj przyjaciele posiadajacy czary (np. Dzin) Dlatego mamy tutaj do czynienia z małą niezgodnoscia moim zdaniem.
Na moje: Uzdrowienie ustawia Wytrzymałość na 4 niezależnie od stanu aktualnego, a więc tak 2 jak i 7 zrówna do 4. Wredne. Tekst Amuletu jakby to potwierdzał, prawda? ALE ten sam tekst jest zamotany, i to juz na samym początku. Bo jak rozumieć "Właściciel Amuletu nie może rzucać ani używać żadnych Czarów." Rzucać a używać - jaka różnica, hę? To jak dla mnie spora nieścisłość.
Sądzę, że jest to kwestia do uzgodnienia przed rozgrywką, mam na myśli problem "uzdrawiania" Uzdrowieniem.
Zdejmijcie... łańcuch. Nie tykajcie... ryngrafu...
Na moje: Uzdrowienie ustawia Wytrzymałość na 4 niezależnie od stanu aktualnego, a więc tak 2 jak i 7 zrówna do 4. Wredne. Tekst Amuletu jakby to potwierdzał, prawda? ALE ten sam tekst jest zamotany, i to juz na samym początku. Bo jak rozumieć "Właściciel Amuletu nie może rzucać ani używać żadnych Czarów." Rzucać a używać - jaka różnica, hę? To jak dla mnie spora nieścisłość.
Sądzę, że jest to kwestia do uzgodnienia przed rozgrywką, mam na myśli problem "uzdrawiania" Uzdrowieniem.
Skoro doszliśmy do tego że leczyć się można tylko do czwartego punktu wytrzymałości, to przechodzę dalej.
Rzucać a używać - jaka różnica, hę?
Rzucamy na kogoś, używamy na sobie - tak bym to tłumaczył...
Skoro doszliśmy do tego że leczyć się można tylko do czwartego punktu wytrzymałości, to przechodzę dalej. [quote]Rzucać a używać - jaka różnica, hę?[/quote] Rzucamy na kogoś, używamy na sobie - tak bym to tłumaczył...
Niestety Ci, którzy piszą te zasady często nei są orłami i dlatego potem rodzi to takie problemy. Poza tym była to gra bądź co bądź dla osób trochę młodszych niż my (jak sądzę), generalnie powiedzmy umownie - dla dzieci. Przynajmniej taki był zamiar wydawcy w tamtych czasach - ludzie w jakim wieku grali wtedy w takie gry.
A pytanie z innej beczki co do uzdrowienia:
Można uzdrowić innego poszukiwacza np. kolegę, bo nie pamiętam jak to zostało na karcie czaru ujęte :?: Oczywiście jeśli można, to jego zgoda nie jest potzrebna. I wtedy sami rozumiecie, co dalej się dziać może.... :twisted:
Niestety Ci, którzy piszą te zasady często nei są orłami i dlatego potem rodzi to takie problemy. Poza tym była to gra bądź co bądź dla osób trochę młodszych niż my (jak sądzę), generalnie powiedzmy umownie - dla dzieci. Przynajmniej taki był zamiar wydawcy w tamtych czasach - ludzie w jakim wieku grali wtedy w takie gry.
A pytanie z innej beczki co do uzdrowienia:
Można uzdrowić innego poszukiwacza np. kolegę, bo nie pamiętam jak to zostało na karcie czaru ujęte :?: Oczywiście jeśli można, to jego zgoda nie jest potzrebna. I wtedy sami rozumiecie, co dalej się dziać może.... :twisted: