ant pisze:mama kiedyś się dorwała i pomalowała mi zestaw Waywatchersów
Ło, ale fajna mama .
: wtorek 17 maja 2011, 14:31
autor: Mały Nemo
Ja z kolei widzę Tragic: The Garnering 6 edycja. Grywałeś/grywasz jeszcze w MtG?
: wtorek 17 maja 2011, 15:23
autor: ant
Nie, już nie.
Nemomon pisze:...Tragic: The Garnering...
A ja widzę, że grałeś w Fallouta 2 :mrgreen:
: poniedziałek 27 cze 2011, 23:02
autor: Kaktus+
No i miałem pierwszy kontakt z nową serią Genialnego Wydawcy - Finecast czyli serią żywicznych modeli. Cieszę się, że powstrzymałem się z zakupem gdyż to jest jakieś nieporozumienie.
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda wybornie, spora ilość szczegółów, niemal zero nadlewów, rewelacja. Później jest już tylko gorzej :roll:
Po pierwsze, mocniejsze przyciśnięcie i ciach, element złamany. Zaczynamy dopasowywanie na "sucho", a tu dziury, szczeliny i o zgrozo, krzywe elementy...
Nie pozostaje nic innego jak tylko zbierać fundusze i szukać po aukcjach starych metali... :roll:
: poniedziałek 27 cze 2011, 23:52
autor: stave
Czy ja wiem Kaktus... a z jakim to modelem się spotkałeś? pytam z ciekawości, bo od 28 maja jak na razie miałem 1 reklamację. Fakt faktem zapodaliśmy trochę GSu i modele gitara z reklamacji (1 box). Oczywiście dla osoby która jest początkująca to marne pocieszenie.
Dla mnie Finecast to krok w dobrą stronę - są szczegóły i to naprawdę je widać jak porównasz metal z żywica. Do tych nadlewek hm.. przy paru modelach jest z deczka roboty ale w sumie przy metalach tez było więc problemu nie widze.
Te twoje krzywe elementy hm... przy metalach jak się zdarzyły to potrafiły się złamać przy prostowaniu a tutaj MAGIA BUM i sa proste - to nie jest dla mnie zarzut.
Dla porównania zapraszam do Forge Worlda - popytaj ludzi co oni otrzymują :mrgreen: Jak malujesz to oczywiście trzeba je umyć bo farba będzie złazić.
Jedyny minus oprócz ceny to tylko ich hm... wytrzymałość.... więc należy się z nimi umieć obchodzić.
Reasumując cokolwiek się napisze to metale poszły do Lamusa a Finecast będzie doskonalony i już nic na to nie poradzimy.
: wtorek 28 cze 2011, 14:10
autor: Kaktus+
stave pisze:a Finecast będzie doskonalony i już nic na to nie poradzimy
Jeżeli Genialny Wydawca udoskonali je, to będę usatysfakcjonowany w 100%.
stave pisze:a z jakim to modelem się spotkałeś?
Raptorzy CSM
Wiesz, cały problem z żywicą polega na jej obróbce. Jest bardziej krucha i niemal kompletnie nieodporna na odkształcenia. Kiedyś gdy kleiłem coś z żywicy do modeli redukcyjnych jedyną opcją by cokolwiek zmodelować, to moczyć ją w gorącej wodzie i wtedy delikatnie próbować wyprostować bądź obrobić element. Dla mnie koszmar.
Cena jest względna. IMO ani za dużo, ani za mało. Metale też do tanich nie należą więc tutaj wielkich dysproporcji nie ma.
Inną sprawą jest moje zboczenia na punkcie metali (ale nie kinder ) Cóż, na finecasty jestem skazany i prędzej czy później się z nimi przeproszę i będę kupował.
stave pisze:są szczegóły i to naprawdę je widać jak porównasz metal z żywica
W tym miejscu się w 100 % z Tobą nie zgodzę. Metal trzeba pokryć podkładem. Dopiero on "wyciąga" wszystkie szczegóły. Po zapodkładowaniu metalu, żywica już wcale nie wygląda tak uber szczegółowo.
: środa 29 cze 2011, 23:15
autor: stave
Cóz Kaktus widać mamy zupełnie inne doświadczenia. Jeśli piszesz
Kaktus+ pisze:Metal trzeba pokryć podkładem. Dopiero on "wyciąga" wszystkie szczegóły. Po zapodkładowaniu metalu, żywica już wcale nie wygląda tak uber szczegółowo.
to ja mam pytanie ile widziałeś i porównywałeś figurek?? bo z całym szacunkiem ale to co napisałeś przy wielu figurkach jest nieprawdą - szczegóły aż walą po oczach w porównaniu z metalami i nawet jak jedziesz metale podkładem to i tak pozostaną marne w porównaniu z żywicą. No chyba, ze nie myjesz żywicy i na nią nakładasz farbę?? Podkład aż tak bardzo z metali nie wyciągnie szczegółów - jak mnie odwiedzisz to ci pokażę jak wielka jest to różnica. Wiadomo tak jak pisałem NIE NA WSZYSTKICH MODELACH ale np. Pewien SM z obstawą tzn jełop Malleus Calgar i jego...#@$%^ itd.... to widać i to ostro, brygada bohaterów od wspaniałej Małpki to samo, dokładniej Coteaz - porównaj jego - dzień do nocy. Imperialny dowódca to samo itd itd.....
Przy żywicy nawet jak się bawisz z woda to masz większe szanse na naprawienie niż przy metalu bo tam większości wypadkach ulegał on złamaniu. Fakt faktem GW na pewno będzie to doskonalić dlatego tak male ilości można zamawiać.
Można się cieszyć że ceny przy najmniej u mnie nie sa tak chore jak w innych miejcach i nie jest to FW - bo tam wydasz fortunę a tu ci przyjdzie Tytan gdzie jak rozpakujesz już jestes zagotowany z wściekłości :twisted:
: czwartek 15 wrz 2011, 19:58
autor: Kaktus+
- po prostu miodzio! Jeszcze więcej Warhammera 40k.
Ogólnie rzecz biorąc, dzięki tym grom, widzę u nas w klubie, że pomału ale jednak cały czas rośnie zainteresowanie grami bitwenymi, 40k szczególnie
wiesz nadchodzić nadchodza, jutro może się czegoś dowiem jak mi te kotły przejdą przez firmę.
: piątek 14 paź 2011, 11:15
autor: Arkon
Hej
Ja mam takie pytanko. Tylko nie pomyślcie sobie, że zmianiam front i chcę kupić sobie WH 40K
W tym temacie pisaliście o różnych stronach konfliktu i dostępnych figurkach: http://forum.magiaimiecz.eu/viewtopic.p ... ght=#84215
Nie wiem czy graliście ale kiedyś była taka gierka jak Space Crusade, w której wybierało się spośród 3 zakonów SM: Blood Angels, Ultramarines i Imperial Fists. Z tego co pisaliście, macie armie np. Blood Angels. Zakładam, że istnieją figurki np takich Imperial Fists, a czy są im dedykowane oddzielne podręczniki? To samo jesli chodzi np. o Chaos Space Marines. Jest możliwość np zrobienia sobie Thousand Sons, czy są raczej narzucone ich "zakony"?
: piątek 14 paź 2011, 11:52
autor: Kaktus+
Dla chcącego nic trudnego. Crimson Fist nie mają osobnych figurek poza dowództwem, nie posiadają odrębnego kodeksu i bazują na zwykłym ultraskim
Tylko Wilki, Blodzie, Black Templarsi i Dark Angels mają z osobne kodeksy, reszta bazuje na ultramarines. Nie ma w gruncie rzeczy żadnych ograniczen do zrobienia własnego zakonu Wybierasz kodeks i jedziesz z malowaniem, fluffem itp. itd.
Arkon pisze:To samo jesli chodzi np. o Chaos Space Marines. Jest możliwość np zrobienia sobie Thousand Sons, czy są raczej narzucone ich "zakony"?
J/w Ostatnimi czasy moda jest na granie właśnie opcją LEGION czyli tylko i wyłącznie jednostkami oddanymi konkretnemu bogu, tak więc można
: sobota 15 paź 2011, 10:40
autor: stave
Space Crusade - i wspaniała reklama na RTLu hehe kiedy to było. Poważnie, to za 2 lata chodzą ploty, że to właśnie zostanie odpalone prze GW tak jak Dreadfleet czy Space Hulk. Ile w tym prawdy się zobaczy.
Co do Legionów - obecny kodeks(czytaj szajs) został wydany w 2007 i bazuje na renegatach (Huron jest gwiazdą owego szajsu) - legionów jako takich tam nie ma więc hm ciężko jest coś stworzyć - jak się uprzesz to ci się uda ale nic tym nie ugrasz. Masz pewne jednostki podane, które dotyczą danego Legionu - ale to jest bardziej kosmetyka aby gracz mógł zobaczyć ze mamy 4 Bogów bla bla bla - czyli Berserkerzy czy ogólnie Thousand Sons. Niestety nie jest to to samo co w 2002 roku gdzie miałeś podany podział na 9 legionów - każdy z nich czym się różnił i nie była to tylko kosmetyka. Mogę tylko potwierdzić ze w 6 ED GW znowu do tego powróci. Jak to zostanie rozwiązane znowu chodzą rożne ploty.
Mam nadzieję, że tego nie spieprzą.
: sobota 15 paź 2011, 13:04
autor: Terk
Jak by tego nie zrobili, to na początku ludzie będą marudzić, zawsze tak jest xD.
A tak poza tym, to się pochwalę, że zdecydowałem się już na armię i kupiłem pierwsze figurki (a raczej wiadro figurek, bo gram tyranidami )
: sobota 15 paź 2011, 13:26
autor: Kaktus+
Ciekawy wybór przyznam się szczerze. Jak swoją armię pomaluję (a większość już jest w bazowym kolorze) to może spotkamy się na jakimś mastrze w Krakowie
A co do wiadra. To niezastąpione urządzenie jest konieczne, gdy chcesz bezpiecznie transportować Monolita Necronów Po prostu nie ma torby/walizki itp. by to dziadostwo się zmieściło, a wiaderko jest idealne.
A tak apropo pewnej nowości od GW: liquid green stuff i jego recenzja popełniona przez Faberów:
Wczoraj robiliśmy w naszym sklepie WarFaber testy LIQUID GREEN STUFFU. Poniżej recenzja przygotowana dla naszego sklepu przez Karima Shakinskiego, rzeźbiarza i kolekcjonera.
Może zaznaczę od razu, że jest to recenzja pozytywna.
Użytkowników LGS można podzielić na 2 grupy:
1 - Ludzie potrzebujące masy modelarskiej przede wszystkim do wypełniania szczelin i nierówności w modelach, lub robiących minimalny użytek z GS.
2 - mniej lub bardziej zaawansowani "dłubacze/czki" potrafiący wzbogacić swoje modele o ognie, płaszcze, futra itd.
Nie przyda się (być może) tylko zawodowym rzeźbiarzom, którzy samym naślinionym palcem nie takie cuda zrobić potrafią.
Zaś dla nas, prostych zjadaczy modeli, jest bardzo przydatny.
LGS używamy raczej z wodą, a nanosimy przy pomocy pędzla. Stopień "rozwodnienia" każdy wybierze sobie sam, dopasowując do tego, co właśnie robi.
Do wypełniania szczelin, powstających przy sklejaniu modeli, lepiej użyć słabo rozwodnionej masy. LGS po-prostu "zapuszcza się" do szczelin,nadmiar usuwając tym że pędzlem, właściwie tak jak farbę. LGS schnie szybko jak farba, więc można od razu ocenić, czy wypełnienie warto powtórzyć czy już wystarczy.
Wypełniając szczeliny zwykłym GS musimy "wygładzać" uzupełnione miejsca, co wymaga i czasu i wprawy. LGS załatwia to za nas, tak jak nowe washe załatwiają kwestję cieniowania.
Chyba każda osoba dorabiająca swoim figurkom wszelakie "szmaty" miewa problemy z takimi rzeczami jak odciski linii papilarnych, przypadkowe ślady po narzędziach (szczególnie frustrujące na elementach dobrze wyrzeźbionych, które boimy się popsuć) ślady po "łatach" czy stykach dwóch kawałków GS rzeźbionych w różnym czasie.
LGS nadaje się dosyć dobrze do wygładzania takich miejsc. Płyn zbiera się we wgłębieniach i doskonale je wypełnia. Doskonale, bo nie zostawiając widocznych "granic".
Podsumowując, tak jak nowe washe, LGS to produkt zrobiony w jednym konkretnym celu, i zadanie swoje spełnia bardzo dobrze, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę relację wysiłek/rezultat.
Ps. Cena chyba też nie zabija, LIQUID GREEN STUFF kosztuje tyle co zwykła farbka GW.
Oczywiście na tych, którzy zechcą wypróbować LIQUID GREEN STUFFU osobiście, czeka w naszym sklepie stacjonarnym "otwarty" słoiczek.
: sobota 15 paź 2011, 14:46
autor: Terk
Ja tam się dopiero uczę, jako że WH40k, to pierwszy bitewniak w jakiego gram i nawet nie pamiętam zasad swojej armii dobrze xD.
: czwartek 22 gru 2011, 09:30
autor: Kaktus+
Lordzik zacny Figurki do Neuro też niczego sobie.
Ja jestem w kompletnej dupie jeśli idzie o malowanie. Póki co pomalowałem 3/4 swojej armii BA w bazowe kolory, na jednym landku zacząłem krawędziowanie i brakuje mi czasu by to skończyć. :roll:
Poza tym, malarz ze mnie lichy...
Ja na ostatnim lokalu w RZ też się nie popisałem. Znaczy się, turniej zapowiadał się znakomicie, 16:4 rozgromiłem gwardię, po czym wylosowałem mojego współgracza z Mielca (pałergejmera ) który zdemontował mnie 20:1...po takiej klęsce jedyne co mogłem robić to bronić się przed ostatnim miejscem...
Króciutka relacja: http://lewaflanka.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=103 w jednym z postów jest link do zdjęć, i gdzieś tam moje blodzie się przewijają
: czwartek 22 gru 2011, 21:44
autor: stave
Misiek pisze:za to Stave jest tam radosny, następnego ranka już taki nie był
Nie byłem radosny bo kurcze blaty na których miałem swe sprzety były nierówne i porysowane. Przez pierwsze godziny niedzielnego poranka dogłębnie to sprawdziłem.
Blaty powinno się reklamować.
: poniedziałek 23 sty 2012, 23:01
autor: Kaktus+
Słowo się rzekło. Oto moje wypociny
Na pierwszy ogień Landek Redeemer. Na wieży brakuje melty, szuja odpadła już po malowaniu :roll:
Model zdecydowanie lepiej wygląda na żywo, niedoróbki widoczne na zdjęciach nie walą tak po oczach. To mój pierwszy w gruncie rzeczy pomalowany pojazd
Miałem jeszcze wrzucić zdjęcia Razorbacka ale żygam domowym transeferem...
EDIT
Jutro podmienię fotki i wrzucę Razora + jeszcze kilka innych ciekawostek.
: wtorek 24 sty 2012, 09:38
autor: konri
Ale trawę w takiej ilości mogłeś jednak odpuścić... a jeśli tak odpada to chociaż powinno być więcej błota. :-k Właściwi błota nie ma wcale - wygląda jakby ta trawa po prostu sobie tam urosła. Ewentualnie powinna być sfatygowana, a nie tak równo przyklejona no i tak jak mówię - w towarzystwie dużej ilości błota.
Samo malowanie zadowalające, eeeech - jak pięknie by było gdyby wszyscy malowali tak swoje pierwsze pojazdy.
: wtorek 24 sty 2012, 10:38
autor: Kaktus+
Na razorze błotka jest więcej. Wiem doskonale jakie niedoróbki ma landek, wiem co i gdzie spiepszyłem aczkolwiek bawiłem się przy jego pracy. Testowałem sobie pigmenty, różne kolory farbek, które do tej pory leżakowały mi. Wyszedł jak wyszedł, tragedii nie ma, szału również aczkolwiek gdybym miał lepszy aparat, zdecydowanie lepiej oddałby detale modelu.
Poniżej razorback z twin laską:
oraz mój klaine warsztat (po porządkach )
Składanie Armi Moloch
: wtorek 21 lut 2012, 21:03
autor: Stormoon
Proszę o pomoc w złóżeniu dobrej armii.Porady jakich kolorów użyć mile widziane. Chodzi o grę bitewną Neuroshima Tactics.
Pozdrowiam
: środa 22 lut 2012, 07:39
autor: Qxa
Pytaj na stronie neuroshimy. Chociaż warto złożyć swoja własną armię, bo i tak będziesz grał na swój sposób, a rozpiską kogos innego może Ci się źle grać. Jakie kolory. Metal i to srogo ubrudzony .
Ja sobie kupiłem podstawke molocha z zamiarem ostrej gry i o od paru miesięcy leży na półce i nawet nie otwarłem pudełka. Ale może kiedyś cpos w tej kwesti sie ruszy, bo giera wygląda całkiem ciekawie.