Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
- husar
-
- Posty: 2213
- Rejestracja: wtorek 11 gru 2018, 22:41
- Lokalizacja: Piaseczno
- Płeć:
- Wiek: 47
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
16 lat i 16 zaginionych piw Przypadek? Nie sondze
- Mały Nemo
-
A kind, crazy fool and a stubborn kid. - Posty: 23940
- Rejestracja: sobota 04 lis 2006, 14:17
- Lokalizacja: Slumberland
- Płeć:
- Wiek: 18
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Co nie? Coś musi za tym być! Tym bardziej, że ja lubię takie świecidełka ;.
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Little bit of fun is all I'm after!
- JollyRoger
-
- Posty: 441
- Rejestracja: środa 01 maja 2019, 20:45
- Płeć:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Ja bym prosił o wysłanie bo w grudniu chyba nie będzie mnie w kraju.
"Jak Palladyn szlachetnie, mieczem złączę lub zetnę"
- Valdi
-
-
Spis dodatków autora:
• #Lista dodatków
• Handel
• Księżycowy Kamień
• ZP i LK - Posty: 13215
- Rejestracja: poniedziałek 02 maja 2005, 13:07
- Lokalizacja: Trojmiasto
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Ok dołącze do Paczki tematycznej.
Jesteś autorem dodatku, zamieść go na stronie www.MagiaiMiecz.eu. Skontaktuj się ze mną poprzez mail.
- Felis1977
-
-
Spis dodatków autora:
• #Lista dodatków
• Kontrakty - Posty: 518
- Rejestracja: piątek 23 lip 2021, 15:46
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
- Wiek: 47
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
JollyRoger pisze: ↑poniedziałek 14 sie 2023, 12:32 Ja bym prosił o wysłanie bo w grudniu chyba nie będzie mnie w kraju.
Ja też nie jestem pewien czy się wyrwę z roboty na grudzień. Szczegóły opisałem w mail'u. Dzięki z góry
- Valdi
-
-
Spis dodatków autora:
• #Lista dodatków
• Handel
• Księżycowy Kamień
• ZP i LK - Posty: 13215
- Rejestracja: poniedziałek 02 maja 2005, 13:07
- Lokalizacja: Trojmiasto
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
tak wiem jest oznaczony (mail) jako pilny.
Jesteś autorem dodatku, zamieść go na stronie www.MagiaiMiecz.eu. Skontaktuj się ze mną poprzez mail.
- Budowniczy Mostów
-
-
Spis dodatków autora:
• Bezdroża
• Bezkresne Morze
• Gospoda Pod Koroną. Obiekty i Misje 2
• Klątwy Króla Piramidy (Piramida 2.0)
• Legendarne Przedmioty
• Ląd Na Horyzoncie!
• Most
• Obiekty i Misje
• Szalony Tytan - Posty: 4176
- Rejestracja: poniedziałek 05 wrz 2016, 21:50
- Płeć:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Dostałem przesyłkę z forumowym rozszerzeniem. Serdeczne dzięki. Miła okoliczność. Brawo za inicjatywę i gratulacje dla autorów rozszerzenia.
- JollyRoger
-
- Posty: 441
- Rejestracja: środa 01 maja 2019, 20:45
- Płeć:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Rozumiem, że Paczkomatem będzie wysyłane ?
"Jak Palladyn szlachetnie, mieczem złączę lub zetnę"
- Valdi
-
-
Spis dodatków autora:
• #Lista dodatków
• Handel
• Księżycowy Kamień
• ZP i LK - Posty: 13215
- Rejestracja: poniedziałek 02 maja 2005, 13:07
- Lokalizacja: Trojmiasto
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Zapewne tak
Jesteś autorem dodatku, zamieść go na stronie www.MagiaiMiecz.eu. Skontaktuj się ze mną poprzez mail.
- Berni
-
- Posty: 1048
- Rejestracja: czwartek 20 paź 2011, 15:38
- Lokalizacja: Wrocław
- Płeć:
- Wiek: 47
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Postaram się osobiście odebrać w grudniu
- Kewis21
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek 15 sie 2019, 15:38
- Płeć:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Jako że nie wiem czy przybędę w grudniu chętnie odebrałbym wcześniej. jakie są opcje dosłania?Valdi pisze: ↑poniedziałek 07 sie 2023, 10:54 Mam paczki !
Uszkodzone tylko dwa pudełka od dodatków - to się wymieni. I Kurierzy "wypili" 16 piw.
I dobra teraz się zastanowić co z nimi.
Dodatki przygotowałem na zjazd (znaczy Nemo je zrobił ja wydrukowałem) w tym roku dla użytkowników forum którzy w ciągu ostatniego roku napisali choć jeden post na forum poza tematem zjazdowym. Czyli jeżeli napisałeś na forum w ciągu ostatnich 12 mc tylko "będę na zjeździe bo jest tam dodatek, a tak to się nie udzielam bo nie" to ten dodatek przekażę osobie która wniosła coś na forum - to tak z poważnych rzeczy.
Dodatek zjazdowy trafi tym samym do:
1. @Mały Nemo
2. @Valdi
3. @abubu
4. @Felis1977
5. @Budowniczy Mostów
6. @MaxiLager (przyfarciło Ci się tym Diablo, odezwij się czasem częściej )
7. @Martek
8. @Rogo
9. @MCSilvia
10. @Arthan
11. @ModulO
12. @Odyn
13. @Bartigol
14. @JollyRoger
15. @husar
16. @Maletz
17. @Berni
18. @Pablo
19. @Kewis21
Reszta osób nawet nie pisze na forum wiec nie wiedzą co stracą.
I teraz tak do osób które coś tam mają zamówione dodatki dołączę do wysyłanych paczek.
Reszta Wysłać wam, czy może odbierzecie osobiście w grudniu?
Wszystkich chciałem zaprosić na zjazd w Grudniu szczegóły tutaj:
viewtopic.php?t=10110
- Martek
-
-
Spis dodatków autora:
• Rwąca Rzeka - Posty: 639
- Rejestracja: poniedziałek 30 kwie 2018, 08:48
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Chętnie odbiorę osobiście w Grudniu!
- Valdi
-
-
Spis dodatków autora:
• #Lista dodatków
• Handel
• Księżycowy Kamień
• ZP i LK - Posty: 13215
- Rejestracja: poniedziałek 02 maja 2005, 13:07
- Lokalizacja: Trojmiasto
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Mam nadzieje że się spotkamy,
Niezmiennie, Poczta polska, Inost, Kurier, gołąb pocztowy.
Jesteś autorem dodatku, zamieść go na stronie www.MagiaiMiecz.eu. Skontaktuj się ze mną poprzez mail.
- Mały Nemo
-
A kind, crazy fool and a stubborn kid. - Posty: 23940
- Rejestracja: sobota 04 lis 2006, 14:17
- Lokalizacja: Slumberland
- Płeć:
- Wiek: 18
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Weź Wojtka i Ghost Stories .
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Little bit of fun is all I'm after!
- Berni
-
- Posty: 1048
- Rejestracja: czwartek 20 paź 2011, 15:38
- Lokalizacja: Wrocław
- Płeć:
- Wiek: 47
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Jeżeli się pojawię to GS wezmę na 100%
Wizyta Wojtka - to będzie zależało od jego zajęć w szkole...
- Mały Nemo
-
A kind, crazy fool and a stubborn kid. - Posty: 23940
- Rejestracja: sobota 04 lis 2006, 14:17
- Lokalizacja: Slumberland
- Płeć:
- Wiek: 18
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Pamiętaj, że to zawsze jeden dodatkowy gracz, a jeden piątek nieobecności to tylko jeden piątek .
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Little bit of fun is all I'm after!
- Valdi
-
-
Spis dodatków autora:
• #Lista dodatków
• Handel
• Księżycowy Kamień
• ZP i LK - Posty: 13215
- Rejestracja: poniedziałek 02 maja 2005, 13:07
- Lokalizacja: Trojmiasto
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Jesteś autorem dodatku, zamieść go na stronie www.MagiaiMiecz.eu. Skontaktuj się ze mną poprzez mail.
- Berni
-
- Posty: 1048
- Rejestracja: czwartek 20 paź 2011, 15:38
- Lokalizacja: Wrocław
- Płeć:
- Wiek: 47
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
CKE to pikuś.
Ja mam żonę. Tego nie da się załatwić papierem z jakiejś zaściankowej instytucji
Ja mam żonę. Tego nie da się załatwić papierem z jakiejś zaściankowej instytucji
- husar
-
- Posty: 2213
- Rejestracja: wtorek 11 gru 2018, 22:41
- Lokalizacja: Piaseczno
- Płeć:
- Wiek: 47
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Jak to mówi nasz forunowy kolega: daj na buty
- Budowniczy Mostów
-
-
Spis dodatków autora:
• Bezdroża
• Bezkresne Morze
• Gospoda Pod Koroną. Obiekty i Misje 2
• Klątwy Króla Piramidy (Piramida 2.0)
• Legendarne Przedmioty
• Ląd Na Horyzoncie!
• Most
• Obiekty i Misje
• Szalony Tytan - Posty: 4176
- Rejestracja: poniedziałek 05 wrz 2016, 21:50
- Płeć:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Taka przyjemna sytuacja. Przyjeżdżam do pracy, a tu się Zjazd przypomina.
- Rogo
-
- Posty: 6361
- Rejestracja: niedziela 20 kwie 2008, 11:42
- Lokalizacja: Krzyków
- Płeć:
- Wiek: 37
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Jak w ogóle kwestia noclegów? Grudzień to rok akademicki i studenci walczą o każde jedno miejsce w akademikach.
Ja nawet nie mam Talismana.
- MaxiLager
-
- Posty: 208
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2014, 23:41
- Lokalizacja: Wrocław
- Płeć:
- Wiek: 39
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
ja mogę spać w module z jakimiś studentkami
Hunting Season Opens Again
- Budowniczy Mostów
-
-
Spis dodatków autora:
• Bezdroża
• Bezkresne Morze
• Gospoda Pod Koroną. Obiekty i Misje 2
• Klątwy Króla Piramidy (Piramida 2.0)
• Legendarne Przedmioty
• Ląd Na Horyzoncie!
• Most
• Obiekty i Misje
• Szalony Tytan - Posty: 4176
- Rejestracja: poniedziałek 05 wrz 2016, 21:50
- Płeć:
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
Podczas Zjazdu miała miejsce rozrywka, która z jednej strony była wspaniałym ucieleśnieniem możliwości, jakie autor wyobraża sobie tworząc dodatek, z drugiej strony poddała dodatek ów najbrutalniejszym weryfikacjom i to w trybie ostrej rywalizacji między graczami.
Różne rzeczy widziałem wcześniej przy stole, niektóre nawet odpisywałem na Forum. Ta rozgrywka zdecydowanie trafia na podium takich, w której gracze wykazali się słownikową wręcz bezkompromisowością.
Zerknijmy zatem, z kim było grane, bo też ekipa to była zacna, a z mojej perspektywy wielce sentymentalna.
@Berni – wielogracz-posiadacz, pierwszy człowiek z talismanowego podwórka, którego zobaczyłem na oczy. Przybyłem wówczas na swój pierwszy Zjazd. Później wielekroć odwiedzałem Berniego w mieście krasnali
@Pablo – twórca-kontestatożyczyliwiec, poznany za pośrednictwem Forum na etapie powstawania Ukrytej Doliny. Z prototypem owej wpadł pewnego razu do Warszawy i pchnął życiodajną energię w moje zdrowiejące trzewia niezapomnianą wielogodzinną partyią
@abubu – realista-bezczasowiec, cierpiec-cierpliwiec, realizujący niemożliwy paradoks wielkiej tolerancji dla moich graficznych propozycji z bezpardonowym ich ukrócaniem
@MCSilvia — dziewczyna-mgła, specjalistka od gier wszelakich, z którą wytrwale wędrowaliśmy drogami Przygód graficzno-estetycznych często przez szlaki niezbadane.
Od razu powiem o okolicznościach, co zaważyły na przebiegu rozgrywki. Po pierwsze nie było łatwo owych graczy zebrać przy jednym stoliku, trzy lata próbowałem. Po drugie był ostatni dzień Zjazdu, czyli niedziela, a wiadomo, jak się w niedzielę gra, kiedy a to na pociąg trzeba zdążyć, a to rzeczy spakować itp. itd... Berni to się w ogóle umówił na kolejną grę przy innym stoliku, dając sobie (nam) „dwie godzinki”. Nie mogę mówić za pozostałych, ale ja myślałem podobnie — dwie godzinki, bo na stole „Wieża Szeptów”, którą da radę rozegrać w 120 min. — Potem posprzątam swoje graty, popatrzę na inne rozgrywki, pogadam z ludźmi…
Radość przepełniała, że szacowne grono w „Wieżę Szeptów” zagra, bo dużo czasu zajęła mi kreacja i z ostatecznego efektu jestem wielce dumny. Ponadto niejeden forumowicz swoje talenta do powstania przyłożył, to teraz czas nadszedł porządnego egzaminu. Ale…
…ale ponieważ jest, no właśnie, niedziela, to trochę żeśmy zdemontowali zasady. Po pierwsze nie rzucamy Czaru Rozkaz, tylko kto Władcą Wieży zostanie, ten wygrywa. Po drugie możemy wchodzić bez Talizmanu na Szczyt, bo nie o poszukiwania Talizmanu tu idzie, lecz o eksplorację mrocznych korytarzy. Gramy, gramy, a czas biegnie. Berni czas odmierza, aż wreszcie mówi, że zdobędzie Szczyt, bo musi do tego drugiego stolika iść. No, jakoś chyba nie było okazji zrobić przerwy przed tym jego zdobywaniem, a w niedzielę rano, to po godzince warto sobie przerwę kawową strzelić, choćby króciutką. Ale Berni musi zdążyć, więc — nie wiem jak pozostali, ja tęskniłem za tą kawą jak cholera — ciśniemy. Gdy Berni wszedł do Wieży, przyznaję, odpuściłem i patrzyłem, jak inni się bawią. Pędzi Berni na Szczyt, Życia wytraca, ale wystarczyło, że osiągnie cel, a to i z 1 punktem można było zrobić. MCSilvia buszuje w Wieży aż miło, Berniego nie dogoni, ale bawi się grą. Zdobyła nawet Talizman.
Wkroczył wreszcie Berni na Szczyt, karty Wrogów ściąga do siebie — a to już na stojąco, bo między kolejkami chodzi do drugiego stolika rozkładać tamte plansze — czas na rzuty za atak, Berniemu szóstka jest niezbędna do zwycięstwa…! I jest! Szóstka! Szczerzy się, ręce wznosi. Gracz szczęśliwy. Autor też szczęśliwy, wszyscy szczęśliwi. Jeden abubu sięga, w zamyśleniu jakby, po czarny los i mówi w końcu — „Przerzuć”. Takim głosem, jakim pracownik infolinii pyta „Czy jest Pan pewny, że nasza oferta Panu nie odpowiada?”.
Zamurowało wszystkich. Berni odpowiedział coś w stylu — „No dobra”, przerzucił, ale szóstki nie było i jego Poszukiwacz zginął. Berni poszedł sobie. Zdecydowaliśmy, że robimy przerwę kawową.
Po przerwie wybiła 12:00. Nadal niedziela, więc ja osobiście chętnie widziałem bliski finał. MCSilvia miała największe szanse na wygraną, nawet nie starałem się jej gonić. abubu za to pogonił, dobrze mu szła karta. I się zaczęło. Nie było łatwo przebić się przez Wieżę, bo sporo Duchów wyfruwało na Najwyższą Kondygnację (wzmacniały tym samym wszystkich Wrogów w tej krainie). Trzeba było zatem ściągać te Duchy do siebie — to znaczy MCSilvia musiała ściągać, bo ja po odpuszczeniu gry na etapie finiszu Berniego zostałem z 1 punktem Życia i nie śmiałem w korytarze wchodzić; Pablo w ogóle nie odwiedził Wieży od początku gry, aż go namawiałem, żeby się w końcu zdecydował, a on na to, że nie, on musi „statystyki mieć lepsze”, przecież „widzisz, jak nędznie jest na razie” i tak dalej; abubu co lepsze wyniki kazał innym przerzucać ciemnym Losem, jednocześnie przymierzał się dopiero do wejścia do Wieży — i przez to ściąganie trochę gra się wydłużała. Kiedy MCSilvia wspięła się na Szczyt, to abubu był w połowie schodów i losując karty, kolejne Duchy wywlekał na planszę. Dopóki Duchy się roją… nie możesz zostać Władcą Wieży. Głupia sprawa. MCSilvia miała taką zdolność, że Duchy zabijała bez walki, ale cały czas abubu napędzał jej nowe. Ruszyłem w górę, bo widząc klincz przeciwników (i znając pewne, hmm, możliwości rozszerzenia) zobaczyłem swoją szansę. Z moim 1 punktem Życia, który jakby zamurowało, musiałem się strasznie ostrożnie poruszać, wyprawa trwała więc długo. Zaatakowałem MCSilvię i wygrałem, choć miała w swoim arsenale zaczarowany miecz dający +3 do Siły. Sama mi podpowiedziała: żebym jej ten miecz odebrał. Ale ja byłem — tak mi się wydawało — sprytniejszy, złakomiłem się na odebranie jej Życia. Potem okazało się, że pomyliłem się w dodawaniu szacując swój całkowity potencjał. To zmusiło mnie do ucieczki.
Pablo ostatecznie udowodnił, że jest po prostu zawodowcem. Konsekwentnie uzbierał sensowne statystyki. I wbił do Wieży zrobić swoje porządki. abubu miał w tamten czas statystyki najmocniejsze z nas wszystkich. Ja miałem takie sobie, w dodatku wymęczony byłem posiadaniem 1 punktu Życia od paru godzin. Pablo i abubu dali rozgrywce, co miała najlepszego: poruszali się taktycznie, nachodzili lub unikali moderując swój ruch na wszystkie sposoby, jakie daje plansza. Byłem zaskoczony, że rywalizacja o zwycięstwo jest tak zacięta! Była godzina 15:30, dawno niedziela przestała być niedzielą, ferwor trwał w najlepsze. Wokół widziałem ludzi sprzątających swoje rzeczy. Jako organizator Zjazdu zwróciłem się nawet do niektórych o pomoc w uprzątnięciu w moim imieniu stołów i krzeseł do innej sali. Nasz stolik stał przy wejściu głównym, więc ruch krzesełkowy odbywał się obok nas, a ja, nie mogąc dopilnować tego, cokolwiek istotnego, procesu, popadałem powoli w depresję. Jak mnie w końcu zabili, to się nawet trochę ucieszyłem. Chociaż inaczej wyobrażałem sobie zakończenie Zjazdu. Współgracze wycisnęli natomiast „Wieżę Szeptów” jak cytrynę, wyciągnęli na światło dzienne najsłabsze punkty. Może było by inaczej, gdybyśmy nie skrócili zasad, ale… było jak było. abubu okopał się na Szczycie Wieży i tylko czekał aż na początku jego tury Wieża będzie czysta od Wrogów. Tymczasem Pablo w swoich turach suflował kolejne Duchy, na zwarcie z abubu nie chciał iść. Krążył po Najwyższej Kondygnacji i dociągał kolejne karty. — Wyrzucałem sobie w duchu, że w pierwszych wersjach „Wieży” na Najwyższej Kondygnacji nie losowało się kart specjalnie po to, by takiej sytuacji uniknąć! Ale podczas miesięcy ogrywania, nikt tak zaciekłych bojów nie toczył, więc pojawiło się losowanie kart w odpowiedzi na narzekania, że na tych obszarach „nic się nie robi”.
To teraz się porobiło. Dawno już minęła pora obiadu, stało się jasne, że trwamy w impasie. Albo Pablo stanie do walki z abubu i zginie (matematyka nie zostawiała wątpliwości), albo będzie tak krążył do wieczora. Mężne serce i poczucie godności nie pozwoliły mu jednak się poddać. Ostatecznie to los zadecydował — gdy wśród wylosowanych przez Pabla kart nie było żadnego Wroga. Tym samym na początku tury abubu w Wieży nie było żadnych odkrytych Wrogów i warunek zwycięstwa został spełniony. Godne to było i uczciwe zwycięstwo, przyznaję. Ale impas, do jakiego determinacja obu panów doprowadziła, zdał mi się wpierw wynikiem moich błędów. I kilka dni przeżywałem owo, jak mi się wówczas zdawało, niepowodzenie. Gra wydłużyła się do tego stopnia, że Berni zdążył rozegrać swoją drugą grę i nawet ją posprzątać. Inni uczestnicy Zjazdu posprzątali większość stołów, krzeseł, worków ze śmieciami. Drobna pociecha, że w tej materii nie miałem już zbyt wiele do roboty.
Bez ironii powiem, że zaangażowanie moich współgraczy, całej czwórki, zaimponowało mi i dało wiele radości. Taktyczne manewry na planszy Wieży były crème de la crème rozszerzenia. Rajd Berniego był epicki. Szkoda, że nie pozostawiliśmy wymogu posiadania Talizmanu lub rzucania Rozkazu. Gra zasługiwała na to i może potoczyłaby się inaczej. Albo gdybyśmy skrócili zasady sensowniej, np. do „kto pierwszy na Szczycie”, byłoby pewno krócej, a równie ciekawie. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że takie sytuacje zdarzają się nad wyraz rzadko, podobnie jak Poszukiwacz, który pod ciosami Rozkazu doprowadza do pata, co drugą turę odwiedzając Uzdrowiciela lub Kapliczkę dzięki Poltergeistowi.
Jakoś się pozbierałem po tych wydarzeniach. Zapisały się trwale, choć fragmentarycznie, w mojej pamięci. Że aż musiałem się tym z wami podzielić.
bm
Różne rzeczy widziałem wcześniej przy stole, niektóre nawet odpisywałem na Forum. Ta rozgrywka zdecydowanie trafia na podium takich, w której gracze wykazali się słownikową wręcz bezkompromisowością.
Zerknijmy zatem, z kim było grane, bo też ekipa to była zacna, a z mojej perspektywy wielce sentymentalna.
@Berni – wielogracz-posiadacz, pierwszy człowiek z talismanowego podwórka, którego zobaczyłem na oczy. Przybyłem wówczas na swój pierwszy Zjazd. Później wielekroć odwiedzałem Berniego w mieście krasnali
@Pablo – twórca-kontestatożyczyliwiec, poznany za pośrednictwem Forum na etapie powstawania Ukrytej Doliny. Z prototypem owej wpadł pewnego razu do Warszawy i pchnął życiodajną energię w moje zdrowiejące trzewia niezapomnianą wielogodzinną partyią
@abubu – realista-bezczasowiec, cierpiec-cierpliwiec, realizujący niemożliwy paradoks wielkiej tolerancji dla moich graficznych propozycji z bezpardonowym ich ukrócaniem
@MCSilvia — dziewczyna-mgła, specjalistka od gier wszelakich, z którą wytrwale wędrowaliśmy drogami Przygód graficzno-estetycznych często przez szlaki niezbadane.
Od razu powiem o okolicznościach, co zaważyły na przebiegu rozgrywki. Po pierwsze nie było łatwo owych graczy zebrać przy jednym stoliku, trzy lata próbowałem. Po drugie był ostatni dzień Zjazdu, czyli niedziela, a wiadomo, jak się w niedzielę gra, kiedy a to na pociąg trzeba zdążyć, a to rzeczy spakować itp. itd... Berni to się w ogóle umówił na kolejną grę przy innym stoliku, dając sobie (nam) „dwie godzinki”. Nie mogę mówić za pozostałych, ale ja myślałem podobnie — dwie godzinki, bo na stole „Wieża Szeptów”, którą da radę rozegrać w 120 min. — Potem posprzątam swoje graty, popatrzę na inne rozgrywki, pogadam z ludźmi…
Radość przepełniała, że szacowne grono w „Wieżę Szeptów” zagra, bo dużo czasu zajęła mi kreacja i z ostatecznego efektu jestem wielce dumny. Ponadto niejeden forumowicz swoje talenta do powstania przyłożył, to teraz czas nadszedł porządnego egzaminu. Ale…
…ale ponieważ jest, no właśnie, niedziela, to trochę żeśmy zdemontowali zasady. Po pierwsze nie rzucamy Czaru Rozkaz, tylko kto Władcą Wieży zostanie, ten wygrywa. Po drugie możemy wchodzić bez Talizmanu na Szczyt, bo nie o poszukiwania Talizmanu tu idzie, lecz o eksplorację mrocznych korytarzy. Gramy, gramy, a czas biegnie. Berni czas odmierza, aż wreszcie mówi, że zdobędzie Szczyt, bo musi do tego drugiego stolika iść. No, jakoś chyba nie było okazji zrobić przerwy przed tym jego zdobywaniem, a w niedzielę rano, to po godzince warto sobie przerwę kawową strzelić, choćby króciutką. Ale Berni musi zdążyć, więc — nie wiem jak pozostali, ja tęskniłem za tą kawą jak cholera — ciśniemy. Gdy Berni wszedł do Wieży, przyznaję, odpuściłem i patrzyłem, jak inni się bawią. Pędzi Berni na Szczyt, Życia wytraca, ale wystarczyło, że osiągnie cel, a to i z 1 punktem można było zrobić. MCSilvia buszuje w Wieży aż miło, Berniego nie dogoni, ale bawi się grą. Zdobyła nawet Talizman.
Wkroczył wreszcie Berni na Szczyt, karty Wrogów ściąga do siebie — a to już na stojąco, bo między kolejkami chodzi do drugiego stolika rozkładać tamte plansze — czas na rzuty za atak, Berniemu szóstka jest niezbędna do zwycięstwa…! I jest! Szóstka! Szczerzy się, ręce wznosi. Gracz szczęśliwy. Autor też szczęśliwy, wszyscy szczęśliwi. Jeden abubu sięga, w zamyśleniu jakby, po czarny los i mówi w końcu — „Przerzuć”. Takim głosem, jakim pracownik infolinii pyta „Czy jest Pan pewny, że nasza oferta Panu nie odpowiada?”.
Zamurowało wszystkich. Berni odpowiedział coś w stylu — „No dobra”, przerzucił, ale szóstki nie było i jego Poszukiwacz zginął. Berni poszedł sobie. Zdecydowaliśmy, że robimy przerwę kawową.
Po przerwie wybiła 12:00. Nadal niedziela, więc ja osobiście chętnie widziałem bliski finał. MCSilvia miała największe szanse na wygraną, nawet nie starałem się jej gonić. abubu za to pogonił, dobrze mu szła karta. I się zaczęło. Nie było łatwo przebić się przez Wieżę, bo sporo Duchów wyfruwało na Najwyższą Kondygnację (wzmacniały tym samym wszystkich Wrogów w tej krainie). Trzeba było zatem ściągać te Duchy do siebie — to znaczy MCSilvia musiała ściągać, bo ja po odpuszczeniu gry na etapie finiszu Berniego zostałem z 1 punktem Życia i nie śmiałem w korytarze wchodzić; Pablo w ogóle nie odwiedził Wieży od początku gry, aż go namawiałem, żeby się w końcu zdecydował, a on na to, że nie, on musi „statystyki mieć lepsze”, przecież „widzisz, jak nędznie jest na razie” i tak dalej; abubu co lepsze wyniki kazał innym przerzucać ciemnym Losem, jednocześnie przymierzał się dopiero do wejścia do Wieży — i przez to ściąganie trochę gra się wydłużała. Kiedy MCSilvia wspięła się na Szczyt, to abubu był w połowie schodów i losując karty, kolejne Duchy wywlekał na planszę. Dopóki Duchy się roją… nie możesz zostać Władcą Wieży. Głupia sprawa. MCSilvia miała taką zdolność, że Duchy zabijała bez walki, ale cały czas abubu napędzał jej nowe. Ruszyłem w górę, bo widząc klincz przeciwników (i znając pewne, hmm, możliwości rozszerzenia) zobaczyłem swoją szansę. Z moim 1 punktem Życia, który jakby zamurowało, musiałem się strasznie ostrożnie poruszać, wyprawa trwała więc długo. Zaatakowałem MCSilvię i wygrałem, choć miała w swoim arsenale zaczarowany miecz dający +3 do Siły. Sama mi podpowiedziała: żebym jej ten miecz odebrał. Ale ja byłem — tak mi się wydawało — sprytniejszy, złakomiłem się na odebranie jej Życia. Potem okazało się, że pomyliłem się w dodawaniu szacując swój całkowity potencjał. To zmusiło mnie do ucieczki.
Pablo ostatecznie udowodnił, że jest po prostu zawodowcem. Konsekwentnie uzbierał sensowne statystyki. I wbił do Wieży zrobić swoje porządki. abubu miał w tamten czas statystyki najmocniejsze z nas wszystkich. Ja miałem takie sobie, w dodatku wymęczony byłem posiadaniem 1 punktu Życia od paru godzin. Pablo i abubu dali rozgrywce, co miała najlepszego: poruszali się taktycznie, nachodzili lub unikali moderując swój ruch na wszystkie sposoby, jakie daje plansza. Byłem zaskoczony, że rywalizacja o zwycięstwo jest tak zacięta! Była godzina 15:30, dawno niedziela przestała być niedzielą, ferwor trwał w najlepsze. Wokół widziałem ludzi sprzątających swoje rzeczy. Jako organizator Zjazdu zwróciłem się nawet do niektórych o pomoc w uprzątnięciu w moim imieniu stołów i krzeseł do innej sali. Nasz stolik stał przy wejściu głównym, więc ruch krzesełkowy odbywał się obok nas, a ja, nie mogąc dopilnować tego, cokolwiek istotnego, procesu, popadałem powoli w depresję. Jak mnie w końcu zabili, to się nawet trochę ucieszyłem. Chociaż inaczej wyobrażałem sobie zakończenie Zjazdu. Współgracze wycisnęli natomiast „Wieżę Szeptów” jak cytrynę, wyciągnęli na światło dzienne najsłabsze punkty. Może było by inaczej, gdybyśmy nie skrócili zasad, ale… było jak było. abubu okopał się na Szczycie Wieży i tylko czekał aż na początku jego tury Wieża będzie czysta od Wrogów. Tymczasem Pablo w swoich turach suflował kolejne Duchy, na zwarcie z abubu nie chciał iść. Krążył po Najwyższej Kondygnacji i dociągał kolejne karty. — Wyrzucałem sobie w duchu, że w pierwszych wersjach „Wieży” na Najwyższej Kondygnacji nie losowało się kart specjalnie po to, by takiej sytuacji uniknąć! Ale podczas miesięcy ogrywania, nikt tak zaciekłych bojów nie toczył, więc pojawiło się losowanie kart w odpowiedzi na narzekania, że na tych obszarach „nic się nie robi”.
To teraz się porobiło. Dawno już minęła pora obiadu, stało się jasne, że trwamy w impasie. Albo Pablo stanie do walki z abubu i zginie (matematyka nie zostawiała wątpliwości), albo będzie tak krążył do wieczora. Mężne serce i poczucie godności nie pozwoliły mu jednak się poddać. Ostatecznie to los zadecydował — gdy wśród wylosowanych przez Pabla kart nie było żadnego Wroga. Tym samym na początku tury abubu w Wieży nie było żadnych odkrytych Wrogów i warunek zwycięstwa został spełniony. Godne to było i uczciwe zwycięstwo, przyznaję. Ale impas, do jakiego determinacja obu panów doprowadziła, zdał mi się wpierw wynikiem moich błędów. I kilka dni przeżywałem owo, jak mi się wówczas zdawało, niepowodzenie. Gra wydłużyła się do tego stopnia, że Berni zdążył rozegrać swoją drugą grę i nawet ją posprzątać. Inni uczestnicy Zjazdu posprzątali większość stołów, krzeseł, worków ze śmieciami. Drobna pociecha, że w tej materii nie miałem już zbyt wiele do roboty.
Bez ironii powiem, że zaangażowanie moich współgraczy, całej czwórki, zaimponowało mi i dało wiele radości. Taktyczne manewry na planszy Wieży były crème de la crème rozszerzenia. Rajd Berniego był epicki. Szkoda, że nie pozostawiliśmy wymogu posiadania Talizmanu lub rzucania Rozkazu. Gra zasługiwała na to i może potoczyłaby się inaczej. Albo gdybyśmy skrócili zasady sensowniej, np. do „kto pierwszy na Szczycie”, byłoby pewno krócej, a równie ciekawie. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że takie sytuacje zdarzają się nad wyraz rzadko, podobnie jak Poszukiwacz, który pod ciosami Rozkazu doprowadza do pata, co drugą turę odwiedzając Uzdrowiciela lub Kapliczkę dzięki Poltergeistowi.
Jakoś się pozbierałem po tych wydarzeniach. Zapisały się trwale, choć fragmentarycznie, w mojej pamięci. Że aż musiałem się tym z wami podzielić.
bm
- abubu
-
- Posty: 6085
- Rejestracja: wtorek 26 cze 2012, 22:06
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
W niedzielę 30 lipca 2023 roku z ust @Berniego usłyszałem "nienawidzę cię"
Tego samego dnia z moich ust współgracze usłyszeli kilkanaście razy (jak nie kilkadziesiąt) "przerzuć"
Pod koniec rozgrywki po wszystkich było widać zmęczenie ... na swoją obronę powiem, że los chciał aby taka była moja ścieżka
Ps. Fajne szachy wyszły mam na szczycie wieży w końcówce!
Tego samego dnia z moich ust współgracze usłyszeli kilkanaście razy (jak nie kilkadziesiąt) "przerzuć"
Pod koniec rozgrywki po wszystkich było widać zmęczenie ... na swoją obronę powiem, że los chciał aby taka była moja ścieżka
Ps. Fajne szachy wyszły mam na szczycie wieży w końcówce!
Jeżeli ktokolwiek nie zrozumiał choćby części mojej wypowiedzi, to zgodnie z regulaminem, może ją śmiało uznać za spam a następnie zgłosić zaistniałą sytuację administracji/moderatorom niniejszego forum.
- Berni
-
- Posty: 1048
- Rejestracja: czwartek 20 paź 2011, 15:38
- Lokalizacja: Wrocław
- Płeć:
- Wiek: 47
Re: Zjazd 2023 - Warszawa, 28-30 Lipca - 20 Lat Forum
@Budowniczy Mostów - kocham cię za opisanie tego co wypowiedziałem jako "No dobra"Budowniczy Mostów pisze: ↑wtorek 03 paź 2023, 17:14 Zamurowało wszystkich. Berni odpowiedział coś w stylu — „No dobra”, przerzucił, ale szóstki nie było i jego Poszukiwacz zginął. Berni poszedł sobie. Zdecydowaliśmy, że robimy przerwę kawową.
To najlepsza cenzura moich niecenzuralnych wypowiedzi jaką dano mi było usłyszeć w moim długim życiu
@abubu "Przerzuć" pada do dzisiaj podczas moich rozgrywek Stało się to hasłem przewodnim. Btw. Dalej cię nienawidzę za to wyciągnięcie czarnego żetonu tak od niechcenia, w ostatniej chwili, gdy już wznosiłem okrzyki radości i wypowiedzenie z pokerową miną "Przerzuć"