Strona 1 z 2

przekręcanie nazw

: czwartek 19 lip 2007, 02:30
autor: Shinue
nie wiem czy ktoś już poruszał ten temat
(jakby co, to poproszę o przesunięcie :))

założę się, że każdemu z was zdarzyło się przekręcić jakąś nazwę w MiM,
czy to jakiegoś przedmiotu, czy poszukiwacza.
najczęściej towarzyszyła temu kupa śmiechu,
a niektóre z tych nazw na stałe już zagościły w waszym języku.

Zachęcam do zamieszczania tu swoich przekrętów, a zacznę od siebie:
Korona Salomona - Korona samego Leona
Talizman - Taliżans (autorstwo kuzynki mającej problemy z czytaniem :))

: czwartek 19 lip 2007, 10:53
autor: Lens
Zmorą wielu jest Poltergeist. U mnie ( i chyba wszystkich znajomych z ktorymi gram) i tak zawsze pozostanie Poligrestem =P~ .
Jeszcze jedno co mi przychodzi do glowy. Kilka lat temu kolega moj przekrecilł Zawadiakę na Zawidaka, utkwilo mi to jakos w zakamarkach w pamieci, bo na tamten czas byl to moj ulubiony poszukiwacz. Wlasciwie ciagle nim jest :-k .

: czwartek 19 lip 2007, 19:44
autor: nattensmadrigal
A ja zawsze nazywam Zwiadowcę "Zawiadowcą", a Hydra zawsze gości u mnie jako "Hydrant"...

: czwartek 19 lip 2007, 23:50
autor: drzewian
Jak byliśmy młodzi mój kolega wyciągnął koniugację – koniunkcja.

: piątek 20 lip 2007, 00:01
autor: Shinue
pewnie się łaciny uczył =D>

: piątek 20 lip 2007, 16:49
autor: Griffif
Tam gdzie ja gram to obowionzujaca nazwa na karte Poltergeist to Polgerreist :) Sam tak przez wiele lat mowilem.

Od razu mi sie przypomina jak do 2005 roku na musztarde sarepską mowilem "saperska" \:D/

: piątek 20 lip 2007, 18:35
autor: SeSim
Od razu mi sie przypomina jak do 2005 roku na musztarde sarepską mowilem "saperska" \:D/
Taaaa ja też :D I byłem święcie przekonany, że mam rację :P

: poniedziałek 19 lis 2007, 00:45
autor: Katiusha
Heh i ja tą musztarde tak nazywałam.
Najfajniej było jak mama mnie wysłała za małolata do sklepu, a ja do sprzedawczyni że chce 'saperską' kupić. Pani mi odpowiedzała że takiej wódki :!: nie ma, a poza tym jestem za mała abym mogła ją kupić. :mrgreen:

Wracając do tematu, to przypomniała mi się taka sytuacja jak brat kiedyś wyciągnął karte Kula Jasnowidzenia, to puścił bąka :oops: (chyba z przejęcia że podglądnie karty) i od tej pory nazywaliśmy ją Kulą Pierdzenia. :biggrin:

: wtorek 20 lis 2007, 10:42
autor: Wicia777
może troche offtop ale my zawsze mamy kupę śmiechu nawet bez przekręcania jak się laska władzy trafi :P jak ktoś odpowie wyciągnięciem korony dominacji następuje polewu ciąg dalszy

: wtorek 20 lis 2007, 23:00
autor: Leviathan
Wicia777 pisze:my zawsze mamy kupę śmiechu nawet bez przekręcania jak się laska władzy trafi
To jest nas dwóch :mrgreen:

: niedziela 30 gru 2007, 22:24
autor: saladdin
Ja w MiM'a zaczynałem grać w II klasie podstawówki (była u nas na Świetlicy!) . Koledzy wtedy miewali problemy z czytaniem i chyba ogólnie rozumieniem słów, więc "cios psioniczny" był "ciosem powszechnym" a "półbóg" "poł-bugiem" :D

: środa 02 sty 2008, 10:14
autor: Arcymag
Najciekawsze jakie mi się po 15 latach przypomina to Rzezimieszek- Pierdzigrzesiek i nie było to oczywiście przejęzyczenie a zmiana nazewnictwa która sie przyjęła na dłuższy czas.

: czwartek 03 sty 2008, 18:35
autor: czeski_
Jeżeli chodzi o takie celowe przekręcanie nazw to w moich partiach jest tego mnóstwo. Teraz przypominam sobie : Półbóbr, Zanda Bombich, Cyklon albo Cyklops... i dużo więcej.
Kupa radości jest jak ktoś trafi Dziewicę. Zawsze każemy takiemu odłożyć ją po dwóch turach...

: wtorek 05 lut 2008, 13:36
autor: Smok
nie wiem dlaczego, ale bardzo długo na Magiczną Buławę mówiłem magiczna bulwa... 8-[ (zresztą to, czym jest buława dowiedziałem się stosunkowo niedawno ;) )

: sobota 09 lut 2008, 21:56
autor: Rastel
Z dawnych czasów pamiętam, że w wiosce przy rzucie kostką najczęściej wypadało 4, przy ktorym jest tekst "Zostałeś zignorowany". Stąd zamiast do Mędrca szło się u nas do Ignoranta

: sobota 09 lut 2008, 22:16
autor: pretorianstalker
Przy 4 akurat zmieniasz charakter na dobry ;)

: sobota 09 lut 2008, 23:03
autor: Rastel
pretorianstalker pisze:Przy 4 akurat zmieniasz charakter na dobry ;)
Może być - dawno nie miałem okazji pograć :oops:
W każdym razie w jakichś 8-9 przypadkach na 10 wypadało, że nas ignoruje... ;)

: czwartek 28 lut 2008, 16:23
autor: Critter
Dawno nie grałem ze swoim zipem i nie pamiętam naszych "przekrętów". Kojarzę mi się w tym momencie jedno, co akurat nie jest śmieszne :P. Zawsze jak graliśmy zamiast druczków postaci używaliśmy figurek. Gdy wylosował ktoś przydrożnego sprzedawcę stawialiśmy na planszy złota figurkę muszkietera (chyba z jajka niespodzianki :)) Ze względu na wygląd figurki nazywaliśmy go "golden boy" złoty chłopiec. Co tura kolejny gracz mógł ruszyć nim o k6 w wybranym kierunku.

: środa 10 wrz 2008, 21:04
autor: Mecenas
Lens pisze:Zmorą wielu jest Poltergeist.
my mówiliśmy Politergejst (napisałem fonicznie)
Griffif pisze:Od razu mi sie przypomina jak do 2005 roku na musztarde sarepską mowilem "saperska"
co do musztardy to nie musicie młodzianki tak się katować! jest/była musztarda Sarepska i Saperska, oczywiście podobne w maziowatej konsystencji i smaku... :-&
czeski_ pisze:Kupa radości jest jak ktoś trafi Dziewicę. Zawsze każemy takiemu odłożyć ją po dwóch turach...
stary!!! jesteś ganiusz!!!! jak to powiem kumplom to im plomby z paszczy pospadają... hi hi hi

co do przekręcania w moich grach to pamiętam jak się z kolegami pobiliśmy w czasie gry o to, czy karta RZYGACZ jest napisana poprawnie.... (sic! #-o ) wiekszość myślała, że pisze się Żygacz... hi hi hi ](*,)

No i oczywiście nie było u nas HOGOBLINA tylko HOP-GOBLIN... (katastrofa z czytaniem!!! ;-) )
Sedes_z_Ebonitu pisze:I tak np. kosmiczny komandos to u nas- blaszak,
dzięki za przypomnienie... my nazywaliśmy go Rakiem! od tego czerwonego skafandra... (bardzo brzydka karta postaci!)

w innych grach np: "Bitwa na Polach Pelennoru" to była "... na polach PeleOnoru"
no i kumpel na katapulty mówił kaPaTulta i przechodził nią przez mury obronne (kto grał ten wie o co chodzi... \:D/ )

: środa 10 wrz 2008, 23:21
autor: Sedes_z_Ebonitu
Pamiętam tylko, że nazywałem minstrela "ministrem". W ogóle mieliśmy z bratem (głównie z nim grałem) taki slang którym określaliśmy poszczególne karty, zwłaszcza te ze zbyt długimi nazwami. I tak np. kosmiczny komandos to u nas- blaszak, wędrujący pustelnik- lump, barbarzyńca- basia, amazonka/walkiria - --CENZURA--, czarownica- baba, monarcha- boss, królewski champion- szampon, minotaur- mućka, morlock- łee, itp., itp. A taki nekromancer był u nas "ćpunem", nie wiem czemu.

: środa 10 wrz 2008, 23:33
autor: Rogo
No u mnie Cios Psioniczny był Ciosem Psioocznym (ale to długie lata temu) a Mumakile do dziś są Mamukilami (bo się z mamutami kojarzą) i mnie literki na odwrót ani trochę nie obchodzą :)

: środa 10 wrz 2008, 23:46
autor: Finnael
Rastel pisze:Z dawnych czasów pamiętam, że w wiosce przy rzucie kostką najczęściej wypadało 4, przy ktorym jest tekst "Zostałeś zignorowany". Stąd zamiast do Mędrca szło się u nas do Ignoranta
My go tam zawsze nazywamy Wioskowym głupkiem :D

: czwartek 11 wrz 2008, 13:44
autor: Katiusha
Sedes_z_Ebonitu pisze:I tak np. kosmiczny komandos to u nas- blaszak, wędrujący pustelnik- lump, barbarzyńca- basia, amazonka/walkiria - --CENZURA--, czarownica- baba, monarcha- boss, królewski champion- szampon, minotaur- mućka, morlock- łee, itp.
Wszystkie przekręcenia rozumiem, ale czemu morlok to "łee" nie za bardzo? :-k
Że Kret to bym zrozumiała. :biggrin:

: czwartek 11 wrz 2008, 16:28
autor: Sedes_z_Ebonitu
No że taki "łee" jest i w ogóle. Nie wiem jak to inaczej wyjaśnić. :)
Mumia w mieście była np. "si", a "błee" to był bodajże purpurowy czerw ("robalem" było jeszcze coś innego).
Nie to żebym osobiście miał coś do Morloka, ciekawa postać, zawsze były jaja jak się go udało jakoś wyciągnąć na miasto.

: niedziela 19 kwie 2009, 08:42
autor: Aleksander
Mój kolega jest mistrzem w przekręcaniu :D ale jego przekręty nie mogą równać się z waszymi :-) Oto kilka z nich:

-Ciągne 2 Czarty karów (karty czaru)
-dawaj mieśiek złota
-obnażenie (objawienie)