no akurat porownanie to jest obszerna rzecz, ale prosze bardzo
1. Fabuła - Zacznijmy od uniwersum. Wiedźmin 1 i 2 to gry oparte na fikcji sapkowskiego, spoko, moze byc, rodzima produkcja, marszałek dąbrowskiego orzeł biały etc. wiadomo, swoje trzeba szanować. W sumie zarowno dla fanow jak i nieobytych fabuła jest ok, bo nie znając żadnej książki z gry dowiemy się wszystkiego czego nam trzeba, całej tej wiedźminologii. Żeby nie było, że "hurr durr wiedźmin taki odkrywczy nowatorski niesamowita fabuła" to po krótce powiem, że podobne wątki były w Dragon Age (cała otoczka z walką o tron, buntem, oskarżeniami, dalej się nie zgłębiam), oraz w uniwersum Ultimy, w którym było już właściwie wszystko

. Co nie znaczy, że to wszystko nie jest ciekawe, dobrze wyważony balans pomiędzy "filmowością" a rpgiem.
Skyrim to uniwersum Elder Scrolls - od początku stworzone przez bethesdę, oczywiście w grze musimy być czymś w rodzaju bohatera. Standard, oklepane schematy, zaczynamy od niczego i idziemy w świat. Ogólnie, to bardzo podobne do baldurs gate i innych takich, z tą różnicą, że tu jeszcze mamy bardzo plastyczne wątki poboczne, które włączają lokalne konflikty, wojnę domową, wampiry, wilkołaki, niesnaski na tle rasowym (mamy miasto "faszystów" które wyznaje jedyną słuszną rasę

) etc. podsumowując, w PODSTAWOWEJ fabule wiedźmin wygrywa.
2. Grafika. Tu znowu pewnie wygra wiedźmin, bo porównując maksymalne ustawienia grafiki wiedźmin ma ładniejsze tekstury, dokładniejsze modele, lepsze animacje... dlaczego? bo jest ich po prostu mniej, skyrim to gra która waży 7 gb na dysku, a porównać wielkość obu gier jest ciężko, bo skyrim to nie tyle większa, co kilku-kilkunastokrotnie większa mapa i lokacje.
plus, przestaje się patrzeć na pixele gdy chociaż raz zobaczy się w grze taki widoczek
http://i.imgur.com/BCYjg.jpg
Podsumowanie - daję remis.
3. Questy. W wiedźminie mamy taką liniowość, że porównanie aż boli. Nie mamy praktycznie żadnego wyjścia rozwojowego, nie można się w żaden sposób wczuć w postać (bo mamy jedną słuszną drogę). w skyrimie w każdym kąciku czeka na nas nowe zadanie, nie tylko "zanieś, zabij, otruj", ale po prostu multum, multum różnorodnych historii, czasem wiążą się z mapą (nowe lokacje), czasem ze skillami (wykuj, ukradnij, pomóż w xxx), walką (wiadomo), rozmową, poszukiwaniem etc etc. Zabawy dodaje to, że pozornie nudne i niepotrzebne questy kończą się tak, że praktycznie zmienia się zakończenie gry (np. przypadkowo chcąc sobie wykuć miecz, dołączyłem do pewnej gildii i zostałem wilkołakiem, gdybym poszedł w inne miejsce gdzie pierwotnie zmierzałem, miałbym możliwość zostać wampirem).
podsumowanie jest oczywiste
4. Żywotność gry. Tutaj znowu wygra skyrim, bo po prostu mamy tyle możliwości rozwoju postaci, tyle możliwości prowadzenia gry, gildii, frakcji, umiejętności, taką otwartą mapę, że gra nie skończy się po jednym przejściu głównego wątku - ten wątek jest jedną z mniej istotnych rzeczy w grze. Do tego gwóźdź do trumny - mody do gry, gdyż silnik jest taki, że nawet mody z obliviona pasują, także jak chcemy, możemy stworzyć sobie nową grę - cud techniki sandboxowej.
5. Dodatki. Nie grałem na tyle w Wiedźmina, żeby odkryć takie rzeczy, także przytoczę tylko te skyrimowe, dokładniej 2 które miałem dzisiaj:
Chciałem iśc do lasu upolowac sobie jelenia, jako elf postanowiłem, że zamiast bezpiecznie zabić z łuku, uprzyjemnię sobie sprawę i ubiję zwierzątko sztyletem. Zakradłem się od tyłu, ale jeleń mnie zauważył. popatrzył się przez chwilę gdy stałem tuż obok niego, stanąłem w miejscu. Ten podszedł do mnie, lekko ugryzł mnie w rękę i pocwałował w głąb lasu. Nie miałem serca go dalej gonić, i zjadłem pomidora.
Druga rzecz - na dworze jarla postanowiłem sobie opróżnić ekwipunek z jakichś śmieci i wyrzuciłem je w głównej sali na podłogę, bo przecież nie będę łaził z tym w nieskończoność. Zanim zdążyłem wyjść na zewnątrz, z krzykiem podbiegła do mnie sprzątaczka, i zaczęła lamentować, że ona tu cały dzień sprząta a ludzie przychodzą, śmiecą i nie szanują jej ciężkiej pracy - po czym wcisnęła mi moje śmiecie spowrotem.
I właśnie przez takie rzeczy spędzam przy tej grze dziesiątki godzin i już wiem, że jak skończę wątek główny, zagram jeszcze raz, inną postacią, w innej frakcji, w inny sposób, może z jakimś modem.
Wiedźmina już dawno usunąłem.