Strona 2 z 4
: niedziela 16 mar 2008, 16:03
autor: Korczyk
Ojej! :roll: Też by mi się odniechciało. MiM jednak jest kruchy. I to z tymi chipsami o czym u góry chłopcy mówicie, dopadnięcie skutków takiego użytkowania także pokazuje jego kruchość. Ale coś mi się nie chce już wierzyć, że poza Wami HunteR i Master - pozostali gracze z Waszych gron przestrzegają tych warunków grania :---) , jakie im stawiacie :mrgreen:. Z tego co się spotyka, ludzie, z grubsza mówiąc, wolą machnąć ręką na tego typu napominania. A mnie aż krew zalewa, jak to widzę :evil: . Na takich to tylko chyba bicz trzeba mieć w pogotowiu, żeby jak sięgnie ręką opaćkaną po kartę, to nad stosem z bicza go po łapach! Czas, pras!
gural pisze:U mnie podczas jednej z rozgrywek wylało się piwko na planszę, zalało 1/4 planszy (...) Co najśmieszniejsze a propos' planszy, to plama po piwie została jedynie od spodu
![winking face ;]](./images/smilies/emojione/1f609.svg)
, nie mam pojęcia jak, ale góra nie rozmazała się ani trochę.
To mi wygląda, jak jedna z tych opowieści o cudownych obrazach w kościołach, których nie zajął ogień itp. :mrgreen: i którym to potem się składa cześć, jako czemuś świętemu. :arrow: MiM - rzecz święta /uklon
: niedziela 16 mar 2008, 17:46
autor: HunteR
Ale coś mi się nie chce już wierzyć, że poza Wami HunteR i Master - pozostali gracze z Waszych gron przestrzegają tych warunków grania :---) , jakie im stawiacie :mrgreen: . Z tego co się spotyka, ludzie, z grubsza mówiąc, wolą machnąć ręką na tego typu napominania.
No cóż, jest niestety tak jak mówisz, bo jak już ktoś zacznie wyciągać żarcie to wszyscy się rzucą. Dlatego kiedy kupujemy zaopatrzenie staram się raczej odradzić kumplom chipsy i inne tłuszcząco-brudzące przekąski. W końcu paluszki, precelki, ciastka czy kanapki wystarczą chyba (a nie paprają rąk), nie trzeba od razu opychać się chipsami
Swoją drogą związana jest z tym jedna zabawna sytuacja. Jak to podczas gry wypiło się trochę coli, piwa i mineralki, trzeba w końcu było zawitać do kibelka. I co słyszę z pokoju obok? "no to teraz mu uświnimy jego poszukiwacza, będzie na to że sam ubrudził i da nam spokój", przerażony tym faktem nie zwróciłem nawet uwagi na to że coś specjalnie głośno mówili i wybiegłem z kibla ze spadającymi portkami krzycząc 'co wy tu kur...!', zdania już nie dokończyłem bo zobaczyłem że wszyscy siedzą z dala od gry i śmieją się. Wyszło na jaw że tylko jaja sobie robili i nikt nie zamierzał nic brudzić, chcieli tylko sprawdzić czy wybiegnę z krzykiem xD [aż dziwne że mi wtedy foty nie zrobili]
: niedziela 16 mar 2008, 18:36
autor: Dragon
HunteR napisał:
przerażony tym faktem nie zwróciłem nawet uwagi na to że coś specjalnie głośno mówili i wybiegłem z kibla ze spadającymi portkami krzycząc 'co wy tu kur...!'
To już zakrawa na fobię...choć rozumiem w zupełności. Może jakby mieć całego MiMia zalaminowanego pancernie to zapewne nic by się nie stało...ale pomysłowość ludzi nie zna granic.
: niedziela 16 mar 2008, 20:50
autor: Master
Myslałem o laminacji ale to bardzo drogo wyjdzie. Jak juz sieprzeprowadze na studia to sobie anty ramy kupie i zabezpiecze chociaż plansze.
Btw. Jak już ktoś siada do mojego MiM`a to albo przestrzega zasad albo odpada.
: poniedziałek 17 mar 2008, 02:47
autor: wilczy
zbynu pisze:(...) musiała "rzucić za siebie lub przyjaciela" po czym wzięła kostkę i rzuciła daleko za siebie
:mrgreen:
zbynu, na cześć Twojej dziewczyny od dziś będę rzucał "za siebie" w jej stylu :mrgreen: rewelacja

>
: sobota 23 sie 2008, 17:25
autor: Zendar
Raz grałem z kolegami i to już 8 godzina gry była. Byłem Monarchą z siłą 17 i mocą 16 nikt mnie nie mógł pokonać. A tu niestety mój serdeczny kumpel zyskał przedmiot, rumaka i mógł dzięki niemu powiększyć swoją siłe 8 o moc 6 wyglądało by to nie grożnie gdyby mój kolega nie był rycerzem którego siła równa sie z wyższą siłą wroga. Dzięki tej mieszance miał siłe24 i był dla mnie nie do pokonania, on oczywiście nie mógł mnie atakować lecz gdy ja chciałem jego to nie miałem szans. Gdy nie wiedziałem jak wybrnąć z tej sytuacji pomocną dłoń wyciągnął do mnie trzeci gracz. Rzucając czar przypadek na tego rycerza. Ku mojej radości kolega grający rycerzem wyrzucił 1 i stał sie na trzy tury ropuchą, a co za tym idzie stracił przedmioty. Co było dalej nie musze mówić zdobyłem te przedmioty i pokonałem wszystkich czarem rozkaz... Kolega to do teraz się boczy na mnie najwyraźniej bardzo to przeżył "porazke ze mną" hehe a ubaw to mam za każdym razem gdy to wspominam. Pozdrawiam wszystkich :mrgreen:
: sobota 23 sie 2008, 17:59
autor: Gieferg
Ale to tak nie działa :-"
Jeśli miał wliczając wszystko co miał (więc i rumaka) siłę niższą od twojej - mógł sobie conajwyżej wyrównać do twojego poziomu. Więc miałby najwyżej taką siłę jak ty. Zdolnośc rycerza w żadnym wypadku nie pozwala na zrównanie jego siły do siły innego poszukiwacza i jeszcze dodanie do niej czegokolwiek, zawsze uwzględnią się ją
na końcu.
Nigdy nie da ona przewagi.
A poza tym - co u licha w tej całej sytuacji zabawnego? Przecież to typowa sytuacja jaka się zdarza w co drugiej rozgrywce

: sobota 23 sie 2008, 21:36
autor: Rogo
Aż zerknąłem na Rycerza, żeby potwierdzić słowa Gieferga.
W czasie walki (bla bla bla) twoja całkowita Siła rośnie tak, że jest równa (bla bla bla)
Całkowita Siła, czyli z Przedmiotami, Przyjaciółmi itd. Wniosek: i przed i po zdobyciu Rumaka w walce z Tobą miał tyle Siły co Ty (całkowitej, czyli z Przyjaciółmi, Przedmiotami itd)
I też nie widzę w tym nic zabawnego. Zamiana w Ropuchę? Też nieśmieszne...
Mnie bardziej bawiło jak mój kumpel kursował na trasie Katedra - Apteka i miał takie rzuty: Katedra 7, Apteka 1, Katedra 7, Apteka 1, Katedra 7 i wtedy zrezygnował

: sobota 30 sie 2008, 10:58
autor: Melańczuk
Jak kiedyś kumpel wszedł na pole "Gra ze śmiercią" mając 6 pkt wytrzymałości to ja rzucałem za śmierć i 5 razy wyrzuciłem lepszy wynik. Po czym za chwilę rzuciłem na niego czar "Hazard" Mało mi drań kostek nie wyrwał.

: piątek 05 wrz 2008, 08:15
autor: 7Tristan
Heh ja pamiętam jak dobrych kilka lat temu miałem taką o to przygodę:
Miałem już tak ogromną przewagę ,że spokojnie ogłosiłem ,że czas to zakończyć i ruszam po koronę władzy. Tuż przed dojściem do magicznych wrót wylosowałem kartę porwanie :mrgreen: i wylądowałem w kosmicznej otchłani - znajomi oczywiście mieli polewkę - no ,ale niczym nie zrażony przebyłem otchłań i ponownie podjąłem wędrówkę ku koronie , gdy tam dotarłem i odkryłem kartę alternatywnych zakończeń ciśnienie mi podskoczyło i posłużyłem się potokiem niecenzuralnych słów - tak ,tak była to czarna dziura :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Mój znajomy w tym czasie sam podjął temat KW i zanim zdołałem dojść do wewnętrznej krainy powystrzelał mnie rozkazem :shock:
Uroki MiMowego świata - właśnie dzięki takim sytuacją ta gra jest taka rewelacyjna

: niedziela 05 paź 2008, 18:23
autor: Finnael
Ja pamiętam zawsze śmiejemy z kolegi, który zawsze jak wylosuje kartę "Trąba Powietrzna" to mu wywiewa konia albo muła, a wszystkie inne przedmioty udaje mu się uratować. Tak samo z czarem "Podmuch wiatru". Dziwne i przez to śmieszne. :mrgreen:
Drugi nasz kumpel zawsze przypomina sobie, że nie ma Talizmanu, kiedy jest już na dolinie ognia i zawsze się musi wracać.
: wtorek 07 paź 2008, 23:59
autor: Emil
o ile mi się zdaje to przedmioty które są niesione przez konia z wozem i mułem i jeśli ten koń czy muł zostanie zwiany z gry to one razem z nim zwiewają na stos kart zużytych a nie ma opcji że możesz je ratować...
dziś grając ze znajomymi mieliśmy prześmieszną sytuację. Kumpel grający arcymagiem napakował się i poszedł po koronę a że graliśmy z alternatywnymi zakończeniami wylosował kartę króla smoków i wyrzucił na niej 4. Następnie jak to karta pozwalała wysłał smoka na innego gracza a okazał się nim wędrujący pustelnik... pustelnik zabił smoka i jak dobrze przypominam sobie w instrukcji jest napisane że ten kto zabiej tego smoka zostaje zwycięzcą rozgrywki

i tak oto pustelnik któremu nie w sosie było pójście po koronę został zwycięzca rozgrywki

: środa 08 paź 2008, 01:01
autor: Gieferg
o ile mi się zdaje to przedmioty które są niesione przez konia z wozem i mułem i jeśli ten koń czy muł zostanie zwiany z gry to one razem z nim zwiewają na stos kart zużytych a nie ma opcji że możesz je ratować...
wydaje ci się.
Jeśli stracisz muła czy konia iwóz, możesz zachować tyle przedmiotów ile możesz unieśc, reszta zostaje na miejscu.
Co do sytuacji z królem smoków też to miałem, tyle że zwycięzcą został niezbyt napakowany Mnich który miał jakis przedmiot zabijający smoki automatycznie (jakaś strzała czy coś).
: środa 08 paź 2008, 07:30
autor: Rogo
I dlatego nie lubię alternatywnych zakończeń - za często pomagają przeciwnikom

: niedziela 08 lut 2009, 11:14
autor: filosss
Wczorajsza partyjka. Na Koronie Władzy siedzi już sobie Czrnoskiężnik przemianowany na Szeryfa. Rzuca spokojnie rozkazy. Jednym z pozostających na planszy poszukiwaczy jest Kuglarz przemianowany na Arcymaga. Posiada czar odbicie (bodajże nie pomyliłem nazwy) która odbija wszystkie czary łóącznie z czarem rozkaz. Z uwagi na fakt, że Arcymag musi ciągle posiadac 2 czary, a Kuglarz ma zdolnośc do zatrzymania właśnie rzuconego czaru jesli jest w stanie odlożyc inny, Szeryf z Korony stanął w trudnej sytuacji. Bo rzucając kolejne czary rozkazy rzucał je sam na siebie. Za wiele punktów wytrzymałości nie miał więc za długo na koronie Władzy nie porządził...
: niedziela 08 lut 2009, 12:04
autor: SeSim
Tak... MiM jest pełen urokliwych sytuacji

Czarnoksiężnik powinien w tej sytuacji zstąpić na ziemię i dopaść Kuglarza "analogowo"

: poniedziałek 09 lut 2009, 12:16
autor: DGNH
:badgrin: :badgrin: wygrać można na wiele sposobów xD
: poniedziałek 09 lut 2009, 13:20
autor: Leviathan
SeSim pisze:Tak... MiM jest pełen urokliwych sytuacji

Czarnoksiężnik powinien w tej sytuacji zstąpić na ziemię i dopaść Kuglarza "analogowo"

Kiedyś miałem podobną sytuację i faktycznie musiałem ścigać delikwenta.
: poniedziałek 09 lut 2009, 15:41
autor: HunteR
Z uwagi na fakt, że Arcymag musi ciągle posiadac 2 czary, a Kuglarz ma zdolnośc do zatrzymania właśnie rzuconego czaru jesli jest w stanie odlożyc inny
A czy to czasem nie jest już naginanie zasad? Była już o tym bodaj dyskusja w którymś temacie. Kiedy bierzesz posadę nie korzystasz już z umiejętności poprzedniego poszukiwacza więc w tym wypadku Arcymag nie może sobie wciąż dobierać kolejnego odbicia czaru mimo że kiedyś był Kuglarzem :-"
EDIT
Odsyłam do tego tematu ->
CLICK
: poniedziałek 09 lut 2009, 15:53
autor: Mały Nemo
HunteR pisze:A czy to czasem nie jest już naginanie zasad? Była już o tym bodaj dyskusja w którymś temacie. Kiedy bierzesz posadę nie korzystasz już z umiejętności poprzedniego poszukiwacza więc w tym wypadku Arcymag nie może sobie wciąż dobierać kolejnego odbicia czaru mimo że kiedyś był Kuglarzem :-"
Mały off top, ale nie. Na Arcymagu jest napisane, że
Zachowujesz [...] Siłę [...] Przyjaciół itd. Poszukiwacza, którym byłeś poprzednio., czyli Umiejętności znajdują się w tym itd.
EDIT: Hmm, dyskusja fajna, aczkolwiek wciąż jest wiele punktów przemawiających za tym, że się zatrzymuje poprzednie Umiejętności.
: poniedziałek 09 lut 2009, 17:15
autor: Rogo
HunteR, owszem była taka dyskusja ale każdy tam mówił swoje

Ja uważam, że jak np Minotur stanie się Szeryfem, to mu nagle rogi nie odpadną i nie będzie mógł nosić hełmu.
Taki delikwent co szedł na koroę władzy ma w takich przypadkach po prostu przesrane, bo nie dość że się męczył przez wewnętrzną krainę, to jeszcze ma tam zastój, a jego przeciwnicy rosną w siłę.
Dlatego najlepszą opcją byłaby chyba modyfikacja obszaru Korony Władzy, żeby dotarcie do niej rzeczywiście było nagrodą.
Np. rzut kostką:
1-3. Nie udaje się rzucić Czaru Rozkazl
4-5. Czar Rozkaz działą normalnie (tzn tak jak w oryginalnych zasadach)
6. Możesz użyć Czaru Rozkaz albo żeby odebrać WT jednemu z przeciwników, albo żeby zwiększyć do wyboru swoją Siłę, Moc lub Wytrzymałość o 1 punkt.
To by dało możliwość rozwoju nawey jak jesteś udupiony na Koronie Władzy
[ Dodano: Pon Lut 09, 2009 5:18 pm ]
Albo 6. Czar Rozkaz nie może być w żaden sposób odbity ani unieważniony.
: poniedziałek 09 lut 2009, 17:24
autor: Mały Nemo
A ja bym dał to, co zdaje się, któryś z przedmówców już powiedział, że WT stracone z powodu Czaru Rozkaz nie mogą zostać odzyskane, zregenerowane czy wyleczone.
: poniedziałek 09 lut 2009, 17:25
autor: stave
A pokiego robić takie komplikacje?? akurat w tym tygodniu ruszę dział MiM 1,5 to zapodam temat o instrukcji i zrobimy ankietę jak ma być, czy pozostawiamy specjalne zdolności czy też nie po otrzymaniu nominacji na Mistrza. To tyle offtopu - wracamy do śmiesznych sytuacji.
: wtorek 31 mar 2009, 18:31
autor: Snake
Zdarzyło się to co prawda, gdy rozgrywałem partię T 4,5 a nie MiMa, no ale to akurat bez znaczenia, sytuacja mogła mieć miejsce w każdej z obu odsłon tej gry. Grając Trollem o sile 7 napotkałem Wroga - Dzika o sile 1, tyle tylko, że jego kartę wylosowałem na Runach w Krainie Środkowej, zatem skuteczność walecznej świnki skoczyła automatycznie o 2 punkty. Rzuciłem za siebie (

) kostką, wypadło 2 - ucieszyłem się z prawie pewnego choć marnego trofea, a tu Moje Kochanie poturlała za Dzika, wypadło 6... Potyczka Troll - Dzik zakończyła się remisem - tak zdziwionego Trolla chyba jeszcze nie oglądaliście
W innej rozgrywce Moje Kochanie, grająca bodaj Czarownicą, zmieniała się w Ropuchę raz po raz - jak nie u Czarodziejki w Mieście, to u Czarownicy (karta Przygód), bądź za pomocą Zaklęcia "Przypadek" - w sumie chyba zdarzyło się to 4 (!!!) razy niemal pod rząd. Zbyt szczęśliwa nie była, a ja oczywiście siliłem się na powagę
No i odnośnie złocistego trunku - ponownie Moje Kochanie przewróciła onegdaj puszkę browarka na planszę Talismana... Moja reakcje - bezcenna (choć gra jest prezentem od niej); przykro mi potem było jak diabli, bo troszkę na nią nawrzeszczałem... No ale przynajmniej okazało się, że plansza nowego wydania jest odporna na takie wybryki, po plamie nie zostało ani śladu - być może dzięki szybkiej - NAPRAWDĘ SZYBKIEJ!!! - ręcznikowej interwencji.
Pozdrawiam.
: piątek 17 kwie 2009, 13:49
autor: Aleksander
Na wasze problemy jest proste rozwiązanie - pijemy z dala od planszy , i wszystko z głowy.
Grałem raz z kolegami w lato , tak jak u poprzednika , okna otwarte na oścież i kumpel otwiera drzwi bo uznał że będzie chłodniej. Myślałem że go zabije... Mieliśmy pecha bo mam wydanie z 83 roku , a więc wszystkie karty są z bardzo cienkiego i zarazem lekkiego papieru... ok. 20 kart poszło z powiewem za okno. Było trochę szukania ale wszystkie na szczęście udało się pozbierać.
