Instrukcja do MiMa BASIC v0.1

[wisnia]

w takim razie nie zgadzasz się z instrukcją.

co w tym zlego, przeciez kazdy z nas podczas gry zmienia pod siebie instrukcje, wtedy kiedy wydaje mu sie,ze ma lepsze rozwiazanie.
Jak zabijasz hero dla mnie jest jasne, ze zabierasz jego rzeczy a te ktore cie nie obchodza albo przekroczyles limit wyrzucasz. inaczej sie ma sprawa jak bohatera zabija wrog, wtedy stoi on na strazy "skarbow" i trzeba go zabic by przedmioty zgarnac.
Apropo tematu: jak wyciagacie jezioro zycia, fonatanne madrosci i strumien sily kladziecie tam 4 czy siorbacie od razu 1 punkt i kladziecie 3?

[Mały Nemo]

albo atakujesz poszukwiacza, albo badasz obszar, nie możesz zrobic obu tych rzeczy, a jego ekwipunek zostaje na obszarze na którym zginął.

Jeśli chodzi o timing, to zdaje się, że po śmierci Poszukiwacza jego karty rozpatruje Poszukiwacz, który go pokonał, a dopiero potem są odkładane do ponownego ich badania przez kogoś innego.

Ciekawe że chcesz robić erratę zasad, a równocześnie się ich nie trzymasz

A tak :twisted:

Lens ma rację. Tylko, że póki co kłucimy się o jakieś duperele. Stwórzmy grupę ludzi od zasad i errat i przeanalizujmy każdą linijkę po kolei. Następnie ujawnimy i zobaczymy jakie będą reakcje. Robiąc i czepiając się w ten sposób nigdy do niczego nie dojdziemy. Ale cóż, co kraj to obyczaj.
:?

[Fly]

Hmm, ciekawe... Na logikę rzecz ujmując powinno być tak, że jak kogoś się ubija, to zabiera się przedmioty i przyjaciół (choć w prawdziwym życiu już tak fajnie pewno by nie było ) i finisz. Instrukcja jest po prostu źle napisana (raczej niedokładnie), bo nie wyjaśnia, czy Spotkanie (czyli w tym wypadku Walka) obejmuje też obrabowanie umarłego (jak dla mnie tak), czy nie. Bo oczywistym jest, że jak ktoś zemrze i mu zabieram przedmioty, to już nie ciągnę kolejnej kartyPrzygody.

Ps - głupie pytanie: jeżeli ktoś dajmy na to stoi na Smoku, który go pokonał i ja tego kogoś atakuję, to nie muszę walczyć ze smokiem?

[wisnia]

odpowiedz na glupie pytanie: wedlug mnie to smok atakuje ciebie :twisted: , czyli chociaz to ty wszedles na to pole to jestes przez smoka atakowany.
plz. odpowiedzcie na moje glupie pytanie

[Mały Nemo]

Moim zdaniem Poszukiwacz wybiera czy bada obszar (smoka) czy Poszukiwacza (atakuje, korzysta ze zdolności, przedmiotu etc).

[wisnia]

taaa jasne, a potworek sobie spokojnie stoi i w razie czego kibicuje jednej ze stron tlukacych sie poszukiwaczy

[Gieferg]

Wisnia :arrow: to planszówka, nie RPG, ma swoje zasady, które są dośc jasne, nie muszą być zawsze logiczne.

Jak zabijasz hero dla mnie jest jasne, ze zabierasz jego rzeczy

a na czym się ta jasnośc opiera?

jak wyciagacie jezioro zycia, fonatanne madrosci i strumien sily kladziecie tam 4 czy siorbacie od razu 1 punkt i kladziecie 3?

oczywiście że od razu bierzesz 1 punkt i zostają 3, w końcu badasz to miejsce.

Jeśli chodzi o timing, to zdaje się, że po śmierci Poszukiwacza jego karty rozpatruje Poszukiwacz, który go pokonał, a dopiero potem są odkładane do ponownego ich badania przez kogoś innego.

to wynika jakoś z instrukcji?

Stwórzmy grupę ludzi od zasad i errat i przeanalizujmy każdą linijkę po kolei.

stworzcie, tyle że i tak każdy będzie grał po swojemu

Ps - głupie pytanie: jeżeli ktoś dajmy na to stoi na Smoku, który go pokonał i ja tego kogoś atakuję, to nie muszę walczyć ze smokiem?

jeśli atakujesz poszukiwacza to nie badasz obszaru, więc karty się tam znajdujące nie mają na ciebie wpływu (wiec żaden wróg ciebie nie atakuej, ale również nie możes nic stamtąd zabrać czy np wstąpić do uzdrowiciela).
Na tej samej zasadzie jeśli jesteś dobry, a wchodzisz na cmentarz żeby tam wklepać innemu poszukiwaczowi, czy też na Pustynię, ale nie badasz obszaru tylko atakujesz poszukiwacza - nie tracisz wytrzymałości na tym obszarze. Może bez sensu, ale zgodne z zasadami i ja tak gram a nikt z grajacych ze mną nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

Uporczywe wciskanie na siłę logiki i realizmu w zasadach gry planszowej, jest jak dla mnie bezcelowe.

taaa jasne, a potworek sobie spokojnie stoi i w razie czego kibicuje jednej ze stron tlukacych sie poszukiwaczy

zgodnie z instrukcją.

[Mały Nemo]

stworzcie, tyle że i tak każdy będzie grał po swojemu

Nie zaszkodzi spróbować. Zresztą Ciebie w tej grupie też widziałem (jeśli i ja bym się dostał) - miło jest z kimś prowadzić konwersację, kto ci nigdy nie przyzna racji Jak ktoś będzie chćiał grać własnymi zasadami, to go nawet wołami nie zaciągniesz. Ale na pewno znajdzie się grupa osób, które sprawdzą jak bardzo te zasady są grywalne i przypuszcza, że nie będzie im żal jednej partii, która się nie uda. Znajdzie się też grupa, która regularnie nie gra i nie wnika w szczegółowość zasad, ale na pewno chciała by je mieć w jednym miejscu. I na koniec komuś te zasady się spodobają. Nie wierzę, że 100% ogólu powie, że te zasady są do kitu. [/url]

[SeSim]

Apropo tematu: jak wyciagacie jezioro zycia, fonatanne madrosci i strumien sily kladziecie tam 4 czy siorbacie od razu 1 punkt i kladziecie 3?

Biorę od razu 1 punkt.

Stwórzmy grupę ludzi od zasad i errat i przeanalizujmy każdą linijkę po kolei.

Nie obraź się ale dla mnie to jest bez sensu. Walka z wiatrakami. No ale jeżeli chcecie to twórzcie

Wisnia Arrow to planszówka, nie RPG, ma swoje zasady, które są dośc jasne, nie muszą być zawsze logiczne.

Ciekawe... Nagle jesteś po tej stronie barykady? :> Na ogół to Ty wynajdywałeś jakieś dziwne rzeczy i my Ci pisaliśmy podobne słowa

[Gieferg]

Ciekawe... Nagle jesteś po tej stronie barykady? :> Na ogół to Ty wynajdywałeś jakieś dziwne rzeczy i my Ci pisaliśmy podobne słowa

SeSim :arrow: coś ci się znowu chyba pomieszało :shock:

Ja wynajdywałem dziwne rzeczy, które rozpieprzają grę (patrz astropata & kuglarz), a wy nie mogliście/chcieliście zauważyć tego że to może stanowi problem.

Na temat logiki w grze wypowiadałem się zawsze tak samo - trzymam się zasad, nawet jeśli nie mają wiele wspólnego z realizmem i na siłę nie wymyślam "realistycznych rozwiązań" patrz choćby temat o zostawianiu konia w stajni :roll:

[Mały Nemo]

Walka z wiatrakami

Gdyby tej walki nie było nadal prawdopodobnie byśmy mieszkali w jaskiniach. Nie potrafię zrozumieć tylko jednej rzeczy - proszę wytłumaczcie mi: czemu jest trakie silne lobby przeciw jakimkolwiek zmianom?

Nie gniewam się. BTW doszedł mail?

[Gieferg]

Jeśli coś działa dobrze, nie naprawiaj bo jeszcze popsujesz

Co innego jeśli chodzi o pokaleczone karty z Jaskini czy takie bugi jak zdolnośc Kuglarza czy Astropaty.

[Mały Nemo]

Działa dobrze, bo przyzwyczailiśmy się do tego; naginęliśmy zasady tak, aby pasowały nam, ale czysą dobrze do końca nie wiemy, bo nie mamy z czym je skonfrontować. Jeżeli coś popsuję, będzie na mnie - trudno. Będziecie wiedzieć, czego się przestrzegać. Zawsze będzie można wrócić do starych zasad.

[wisnia]

Gieferg, dzial w ktorym piszemy nazwa sie MiM 1,5. W nim nie rozpatrujemy jakie sa w rzeczywistosci orginalne zasady. Te kwestie, do ktorych sam slusznie zaliczyles bugi np.: Astropaty/ Kuglarza rozpatrujemy w dziale Kwestia Zasad.
Tutaj natomiast prubujemy stworzyc zasady wedlug nas ciekawsze, fajniejsze, bardziej realistyczne od tych orginalnych.
Dlatego wszelkie twoje uwagi w stylu:
- w instrukcji jest napisane....
albo
- ja i tak wole orginalne zasady....
sa SPAMEM, NIC nie wnosza i tylko psuja krew.
pozdrawiam
[/quote]

[Gieferg]

Tutaj natomiast prubujemy stworzyc zasady wedlug nas ciekawsze, fajniejsze, bardziej realistyczne od tych orginalnych...

...które i tak nie znajdą szerszego zastosowania.
Powodzenia zatem, ale ogólnie rzecz biorąc to jest to:

Walka z wiatrakami.

[wisnia]

czyli rozumiem, ze kazde 7 punktow zabitych wrogow zamieniasz na punkt sily

[gural]

Apropo tematu: jak wyciagacie jezioro zycia, fonatanne madrosci i strumien sily kladziecie tam 4 czy siorbacie od razu 1 punkt i kladziecie 3?

Czy aby napewno się ciągnie punkcik? Nie wiem jak w MiMie, ale w MM, zgodnie z zasadami nie powinno się tego robić i ja tak gram.

Wyciąg z instrukcji. 15. KARTY ZDARZEŃ.

15.1 Karty, które zgodnie z ich instrukcją powinny zostać położone na konkretnym Obszarze, niezależnie od tego, gdzie zostały wyciągnięte, rozpatrywane są w pierwszej kolejności. Nie mają one wpływu na Postać, która je wyciągnęła (oczywiście tylko podczas aktualnej tury).

Właściwie, teraz uświadomiłem sobie, że prawdopodobnie chodzi tutaj o Karty typu Upiór w MM (w MiM chyba Strzygoń), dla którego rzucamy kostką, by go umieścić na konkretnym polu, ale Karty typu Ukryta pułapka, czy Magiczne Źródło, też w końcu odnoszą się do konkretnego Obszaru, w tym wypadku tego na którym je wyciągniemy, czyż nie?

[Gieferg]

ale Karty typu Ukryta pułapka, czy Magiczne Źródło, też w końcu odnoszą się do konkretnego Obszaru, w tym wypadku tego na którym je wyciągniemy, czyż nie?

nie.

konkretny obszar to obszar wymieniony z nazwy na karcie. np "połóż tę kartę na obszarze Świątyni" w tym przypadku Świątynia jest tym konkretnym obszarem. Idąc za twoja logiką nie można by walczyć z wyciągniętymi wrogami, zabierać wyciągniętych właśnie przedmiotów i przyjaciół itp. a to jest interpretacja błędna co zresztą jasno wynika z podanych w instruckji do MiMa przykładów.

Ciekawe jakie jeszcze rewelacje zostaną ogłoszone w tym dziale :roll:

[Mały Nemo]

Ciekawe jakie jeszcze rewelacje zostaną ogłoszone w tym dziale

Zgodnie z paragrafem 10 instrukcji do Podziemi Plansza Główna i Podziemia traktowane są jako jedna kraina. W takim przypadku, gdy jedno Wejście do Podziemi znajduje się w Krainie Zewnętrznej, a drugie w Środkowej, to Poszukiwacz będący w Krainie Środkowej może rzucić Czar na Poszukiwacza w Kraine Zewnętrznej.[/url]

[Gieferg]

Zgodnie z paragrafem 10 instrukcji do Podziemi Plansza Główna i Podziemia traktowane są jako jedna kraina.

teraz tożeś przeszedł sam siebie.
W instrukcji do podziemi pisze tylko, że Podziemia są traktowane jak jedna kraina (a nie jako jedna kraina z planszą głowną) No i jeszcze piszesz jakieś niestworzone rzeczy o wejściach do podziemi i rzucaniu czarów, które nie dość że są nadintepretacją , to jeszcze nadinterpretacją czegoś czego w instrukcji do podziemi nie ma.
Mozna rzucać tylko i wyłącznie te czary, które nie mają ograniczenia w tej postaci "w tej samej krainie".
Jeśli ten cały MiM1,5 ma polegać na wymyślaniu coraz to nowych, pokręconych i dziwacznych interpretacji czego się tylko da to pozostaje tylko pogratulować ... :roll:

[Mały Nemo]

teraz tożeś przeszedł sam siebie.

Sam pytałeś się jakie rewelacje zostaną ogłoszone. To Ci jedną napisałem. :lol:

Jeśli ten cały MiM1,5 ma polegać na wymyślaniu coraz to nowych, pokręconych i dziwacznych interpretacji czego się tylko da to pozostaje tylko pogratulować

To się nazywa kreatywność.

[SeSim]

To się nazywa kreatywność. Very Happy

To się nazywa „nudzi mi się i chciałbym zabłysnąć”...

[kilof]

Zgadzam się z Giefergiem. Chyba raczej nie da się opracować 'rzeczywistych' zasad do MiMa, bo jest to tylko gra planszowa. Można by to było zrobić, ale z 8 stron instrukcji zrobi się 80 (jak to ma miejsce np. w MtG, gdzie podstawowe zasady gry zajmują kilka stron, a wyjaśnienie wszystkich zawiłości gry zajmuje kilkaset stron, a chyba chcielibyśmy tego uniknąć). Sensownym jest tylko poprawienie oczywistych bugów i ewentualne wprowadzenie kilku prostych zasad, które nie komplikują, a uatrakcyjniają rozgrywkę, jak np. wspomniana karta poszukiwacza. Wydaje mi się, że poprawianie kart tak, żeby były zgodne z oryginałem, mija się z celem.

Co się tyczy odebrania ostatniego punktu poszukiwaczowi, to w instrukcji nie jest napisane, że jego pogromca może się dobrać do jego ekwipunku, a tym bardziej do przyjaciół (czy nie jest nielogiczne, żeby grupa przyjaciół przyłączała się do zabójcy ich wcześniejszego przyjaciela? - to tak na marginesie rozważań nad 'logiką' gry). Natomiast jest napisane, że po walce między poszukiwaczami tura się kończy, więc wydaje mi się, że wtedy nie można już nic robić i tym samym pozbierać tego, co pozostało po pokonanym. I nie ma sensu roztkliwiać się nad tym, czy to jest logiczne, bo po prostu takie są zasady. Poza tym wprowadza to pewien element strategiczny - czy lepiej pozbyć się oponenta, czy może lepiej zabrać mu jakiś potężny magiczny przedmiot i mieć pewność, że się go dostanie.

W sytuacji kiedy na jednym obszarze jest np. smok i poszukiwacz, to trzymając się zasad też mamy do czynienia z pewnym elementem strategicznym - czy lepiej walczyć ze smokiem, który pilnuje jakiegoś przydatnego, ale zwykłego przedmiotu, czy może lepiej walczyć ze słabym poszukiwaczem, który do tego ma jakąś fajną magiczną broń, którą można by mu było odebrać (proszę zauważyć, że w tej sytuacji poszukiwacz musi się zdecydować czy walczyć ze smokiem, z poszukiwaczem, czy użyć względem poszukiwacza specjalnej zdolności, nie może powiedzieć, że spotyka się z poszukiwaczem, ale z nim nie walczy). Ale jeśli poszukiwacz ten ma jakieś czary, do końca nie wiadomo, czy to on nie zrobi nam kuku.... I oto właśnie w MiMie chodzi. Poza tym twierdzenie, że smok przecież nie będzie się przypatrywał walczącym poszukiwaczom jest bez sensu, po prostu jeśli gracz zdecyduje się na spotkanie z poszukiwaczem, to nie spotyka się ze smokiem i tyle, przecież nie jest powiedziane, że rozgrywka pomiędzy poszukiwaczami i smokiem rozgrywa się w jakimś wyimaginowanym miejscu, w którym stoją oni obok siebie. Wszystko to co się dzieje na planszy to są tylko pewne sprawy umowne, rządzące się pewnymi zasadami, a nie rzeczywisty świat. Nie mam oczywiście nic przeciwko temu, żeby poprawić jakieś zasady, żeby były bardziej zbliżone do rzeczywistych sytuacji, ale nie można robić tego tak, żeby te zasady stawały się coraz bardziej skomplikowane i niejasne. Tą kwestię, omawianą w tym akapicie, ze względu na to, że nie była ona jasno opisana w instrukcji oryginalnej, trochę rozwinąłem w mojej instrukcji. Mianowicie przyjąłem, że jeśli poszukiwacz wejdzie na obszar, na którym jest napisane, że musi rzucić kostką, to w pierwszej kolejności musi rzucić kostką i zastosować się do instrukcji. Dopiero po tym, jeśli nie straci tury lub coś innego się z nim nie stanie, może spotykać się z poszukiwaczem lub badać sam obszar. No to też jest mój pomysł, który dla mnie wygląda 'logicznie', ale oczywiście dla innych nie musi.

Ufff. Ale się rozpisałem... Ciężko jest przedstawić wszystko, co się myśli, na forum internetowym... ](*,)

[SeSim]

kilof, generalnie masz rację, ale co szkodzi spróbować? Może coś konstruktywnego przypadkiem z tego wyjdzie (w co wątpię ale może pojawi się jedna czy dwie modyfikacje które się przyjmą). Nie widzę powodów dla, których Nemomon nie mógłby spróbować. To w końcu tylko forum i nikt nie każe nikomu grać wg zasad tutaj proponowanych

[Lens]

Co się tyczy odebrania ostatniego punktu poszukiwaczowi, to w instrukcji nie jest napisane, że jego pogromca może się dobrać do jego ekwipunku, a tym bardziej do przyjaciół (czy nie jest nielogiczne, żeby grupa przyjaciół przyłączała się do zabójcy ich wcześniejszego przyjaciela? - to tak na marginesie rozważań nad 'logiką' gry).

Mielismy nie kierowac sie logika, ale... no widac nie da sie . Przyjaciol mozna wziasc sila, albo w jasyr :mrgreen: przeciez. A tak apropo to jesli juz errata, to przeciez nie sa to przyjaciele tylko followers . I to troche zmienia postac rzeczy. Ale nie wdawajmy sie juz w dywagacje, czy Najemnik na przyklad by sie przyłączył do kazdego, a Dziewica juz nie. W sumie Dziewica taka swieta nie jest, bo do Minstrela przylaczy sie bez mrugniecia okiem jak tylko ten projawi sie w poblizu :mrgreen: . Bez sensu jest, zeby stali jak kołki iles tam tur na jakims obszarze, a jak powiedzmy wpadniesz na to pole wczesniej niz ktos z przeciwnikow po tych kilku turach i tak sie do ciebie musza dolaczyc, chociaz przed chwila ukatrupiles ich "mistrza".
Przedmioty sily woli nie maja żadnej, to problem moralny jakby znika sam. Tylko dureń, albo psychol zabilby, a potem nie wział calego dobrodziejstwa po ofierze.

Poza tym wprowadza to pewien element strategiczny - czy lepiej pozbyć się oponenta, czy może lepiej zabrać mu jakiś potężny magiczny przedmiot i mieć pewność, że się go dostanie.

Pierwiastek strategii, ktory przedstawiles tez do mnie nie przemawia, bo przeciez mozna go ubic i zabrac wszystko.

W tym sie nie zgadzam z Toba Kilof. A tak juz poza logika, to od zawsze tak gralem i grac bede, nawet jakby wszyscy zaczeli grac inaczej :mrgreen: . Ten punkt, ze po zabiciu przeciwnika masz prawo zebrac wszystkie po nim fanty jakby nasuwa sie sam przez sie. Nie wydaje mi sie, zebym mogl jakos uzasadnic nowym graczom dlaczego niby nie mogliby tego zrobic. Bo co instrukcja tak mówi? To uslysze, ze intrukcja jest do dupy i tyle. Takze zaczynam rozumiec awersje co niektorych osob do zmian i powoli przekonuje sie, ze z tej erraty nic nie wyjdzie. Za pozno na wykorzenianie starych nawykow. Tym bardziej, ze na wiele poruszonych juz kwestii wlasciwie nie osiagnieto w zadnej sprawie jakiegos znaczacego porozumienia.