Forum gier planszowych

Ostatnio troche mysle nad strategia na najblizsza rozgrywke:P Z reguly czesto staralem sie zostacyc szeryfem lub arcymagiem ( w podstawowej wersji MiM. Wersja Shumy ktora mam daje wieksze mozliwsci ( choc nie wiem czy nie wywalic czesci slabszych postaci by wyrownac szanse). Zastanawia mnie jednak strategia grania postaciami "umagicznionymi" ( wyzsza moc czary poczatkowe) bez zdolnosci ze w kazdym momencie musza posiadac co najmniej jeden czar. Bez tej zdolnosci trzeba by ciagle latac do Miasta (kupowac czary) lub liczyc na szczescie. Pytanie do wyjadaczy jaka jest strategia grania tymi postaciami?
A) dazyc do zostania Arcymagiem
liczyc na szczescie w kwesti czarow
C darowac sobie staranie sie o zaklecia i rozwijac sie normalnie z naciskiem na sile.

Jakie postacie z oryginalnej podstawki radzilibyscie wylaczyc by wyrownac szanse? ( mam podstawke miasto i podziemnia z autorskich mam m.in. poszukiwaczy z wyspy ale ich chyba odpuszcze narazie bo nie planuje korzystac z tego dodatku).

Rzuć okiem na czary małej mim:

https://www.dropbox.com/s...zo9h/zG2NMjRSC9

i zastanów się co może zrobić Kobold+różdżka+magiczny pomocnik (3 czary zawsze, każdy wybierany z 3 = 3 z 9 czarów na turę).

Dla ułatwienia dodam, że zabijałem gości z siłą 15 i Wytrzymałością 6 w JEDNYM spotkaniu ...

Tylko że różdżkę oraz Magicznego Pomocnika najpierw trzeba albo znaleźć albo komuś zabrać, a nie wiadomo kiedy się trafią zwłaszcza jak jest więcej kart przygód z dodatków.

Poniekąd masz rację, aczkolwiek z mojego doświadczenia raczej jedno i drugie (a często w komplecie) dosyć szybko się w grze pojawiają.

Hmm, nie tak łatwo podjąć ten temat.


Jeśli chodzi o Miasto, to kiepsko się gra z tym dodatkiem. Sprawia wrażenie jakby dodawał do gry sporo, jednak w praktyce ogranicza rozgrywkę. Za łatwo jest się tam przemieszczać do konkretnie wybranych miejsc. Poza tym Profesje wypaczają rozgrywkę, bo są bardzo opłacalne i gra się zawsze będzie wokół nich kręcić.

Tak naprawdę nie opłaca się grać z dodatkowymi planszami, ponieważ niepotrzebnie rozciągają one pole walki, co zmniejsza szanse na interakcje i rozmywa rozgrywkę.

Jedynymi jak dotąd dodatkowymi planszami, które mają sens istnienia są Podziemia (stanowiące tylne wejście na Koronę) oraz Otchłań (w której gracz jest poza zasięgiem wszystkiego).


Co do umagicznionych, to nie sądzę żeby był sens grać magami bez Czarów, bo też i po co? Są inni Poszukiwacze do wyboru, którzy zdolności automatycznego dobierania Czarów nie posiadają, a też są przecież warci uwagi - lepiej ich potestować.


Same Czary w krytycznych momentach mogą zaważyć nad czyimś życiem lub śmiercią, bądź też wygraną, a przegraną. Warto je więc doceniać.

Jednak ciężko w tym wypadku mówić aż o strategii. Kwestia tego czy lepiej zajść gdzieś kupić Czar czy też wejść na inne pole i wylosować kartę zależy przecież od sytuacji w grze i własnego poczucia co nam w danej chwili odpowiada.

Podziemnia planuje wykorzystać natomiast nigdy jeszcze nie grałem z Otchłanią moim zdaniem kompletnie nie pasuje ona do świata gry, ale jeśli gra się spodoba znajomym to pomyśle o tym. Po co jednak warto iść do Otchłani, są tam jakieś super przedmioty pozwalające pomóc w walce o Koronę?

Super przedmioty to nie, chociaż można się czasem i dopakować.

Główną zaletą Otchłani jest to, że nie można w żaden sposób oddziaływać na Poszukiwacza, który tam się znajduje (nawet Czarem Rozkaz).
Mało tego - Poszukiwacze w obrębie samej Otchłani też nie są w stanie na siebie oddziaływać - nawet jeśli stoją na tym samym Obszarze.

W pewnym sensie bardzo pasuje w klimat I jest kilka przedmiotów, po które warto się wybrać (taki Pancerz Bojowy na przykład - robi jednocześnie za zbroję i podnosi siłę ).