Strona 1 z 1

Werbowanie nowych graczy.

: środa 17 paź 2012, 15:42
autor: Pauka
Jak czesto zdarza sie wam zagrac w MiM z kims nowym? A w ogole jak czesto zdarza sie wam zagrac z kims nowym, kto na dodatek jest zoltodziobem?

Ostatnio zagralem z dwoma kolegami z pracy, dla ktorych cala fantastyka moglaby nie istniec, a gra planszowa, gdzie sie zabija potwory zdobytym toporem juz w ogole. Poczatek rozgrywki nie zwiastowal nic dobrego, mysle za jakies 20 minut trzeba bedzie skladac plansze (szczesciem jeszcze ta flaszka byla). Tym wieksze bylo moje zaskoczenie jak sie chlopaki wkrecili a teraz pytaja mnie kiedy znow gramy...

To w sumie dosyc fajne a i o grze mowi duzo dobrego.

: środa 17 paź 2012, 22:18
autor: SPIDIvonMARDER
Bardzo rzadko mam nowych graczy, gdyż nikt nie chce grać w żadną wersję MiMa. Jak już się kogoś złapie, to osoby, które zaczynają dopiero zabawę z tego typu planszówkami. Zazwyczaj wrażenie jest pozytywne, choć i też zdarzało się składać planszę po 30 minutach.

: środa 17 paź 2012, 22:40
autor: Burjaufojad
100% zależy od osobowości wprowadzającego.
Jak mam dobry dzień to nikt kto myśli że jest graczem się nie wyrwie ...
Przyjedź do Malborka

: czwartek 18 paź 2012, 09:01
autor: Pauka
A, jak bede w Malborku to nie zawaham sie wpasc. Z reszta ciekawe jak graja w to inni gracze. Przez cale moje zycie spotkalem tylko jedna osobe, ktora grala w MiM a nie byla moim kumplem od dziecinstwa. Styl gry byl dosyc podobny do mojego. Z reszta teraz razem gramy w roleplay'e. Jednak fakt, ciezko o nowych graczy. Chociaz, zawsze jak to bywa z pierwszym wrazeniem. Jesli sie gra spodoba, to mozna komus popsuc zycie na cale zycie :P

: czwartek 18 paź 2012, 12:24
autor: Redneck
Średnio na temat, ale jako nowo zwerbowany gracz, zgłaszam się. :smile:

O TMiM dowiedziałem się i zagrałem w zeszły weekend. Towarzystwo było "zaprawione" i graliśmy w 8 osób (10 minut jedna kolejka), na pożyczonym zestawie. Radochy co nie miara. Wylosowałem Leśnego Duszka, co początkowo spowodowało we mnie opór (jak to tak, taką niemęską postacią grać), ale po chwili utrudniania życia innym graczom przy pomocy nieustannych zaklęć, porzuciłem niechęć względem postaci i stałem się wrednym leśnym duszkiem :grin:. Wsiąkłem w świat Talizmanu i wszystko wskazuje na to, iż rzuciło mi się na mózg \:D/

Sprzedałem PS3, następnie kupiłem na allegro podstawę + wszystkie dodatki (oprócz żniwiarza, czekam na dodruk). Wczoraj przyszły paczki i czułem radochę jak dziecko na gwiazdkę.

Niektórzy znajomi pukają się w czoło, ale reszta... powiem tylko, że jutro nastąpi seria kolejnych epickich starć :mrgreen: i już nie mogę się doczekać.

: czwartek 18 paź 2012, 16:18
autor: Pauka
Redneck:

Calkiem rozumiem. Wyobraz sobie moja frustracje, kiedy mialem otrzymac dodatki po 2 dniach a otrzymalem po 2 tygodniach... A jak juz przyszly, to przez dwie godziny porzadkowalem zawartosc. Moja polowica patrzyla na mnie z politowaniem: 'Ile mozna porzadkowac karty?' :P

Chociaz nie moge narzekac, bo sama lubi fantastyke jak rowniez otworzylem jej oczy na MiM i obecnie od czasu do czasu sobie razem pogrywamy. :D

: poniedziałek 22 paź 2012, 19:20
autor: wowarz
Swoją przygodę z Talizmanem zacząłem w sierpniu roku 2011 - a zatem rok z hakiem. Od tamtej pory zwerbowałem już 6 stałych graczy, a dwóch ciągle czeka na możliwość odbycia swojej pierwszej rozgrywki, bo brakuje dla nich miejsc ;-) Wiem, wiem - wyjątek potwierdza regułę ;-)

: poniedziałek 22 paź 2012, 19:25
autor: Pauka
Niezle miec stala ekipe do Magii...

U mnie stalym punktem jestem jedynie ja, albo w wiekszosci wypadkow ja :P

: niedziela 04 lis 2012, 12:33
autor: Mikou@j
Ja w zeszłym tygodniu zwerbowałem nowego gracza. Kulturalna posiadówa przy winie skończyła się epicką rozgrywką. Wiem, że się spodobało bo od tego czasu graliśmy już dwa razy i nie była to moja propozycja :D :D

: wtorek 06 lis 2012, 00:49
autor: meaglin
Sam zacząłem grać trochę przypadkiem. Dwa lata temu wpadliśmy z dziewczyną do znajomego, akurat miał pożyczoną grę z paroma dodatkami. Od tamtego czasu jakoś nie było okazji zagrać, a na kupno gry wiecznie brakowało mi pieniędzy. Wreszcie w lipcu zebrałem się na kupno gry, niestety okazało się, że trzeba poczekać na dodruk :( Koniec końców Talismana kupiłem w zeszłym miesiącu, dzisiaj pierwszy dodatek. W międzyczasie z dziewczyną zwerbowaliśmy 6 nowych graczy i dowiedzieliśmy się, że para naszych znajomych też gra :) Jak widać nie jest ażtak trudno. W zasadzie nie wiem, jak ta gra może się nie podobać :D

: wtorek 06 lis 2012, 21:06
autor: Pauka
Ostatnio sie okazalo, ze znajomy, ktorego w ogole bym nie podejrzewal o to, (zupelnie nie zainteresowany fantastyka ani tematykami pokrewnymi) stwierdzil, ze gral w Magie i Miecz za dzieciaka. No i za kilka dni umowiona jest partyjka.

Swiat naprawde jest maly, albo MiM dociera w rozne jego zakamarki... :)

: środa 07 lis 2012, 12:40
autor: meaglin
W zasadzie nie wiem skąd założenie, że trzeba się interesować fantastyką, żeby grać w MiM. Gra ma proste zasady, można je załapać dosłownie w 5 minut i daje masę radochy - to jest jej siła. Trzeba być naprawdę smutnym człowiekiem, żeby jej nie polubić. A to, że jest osadzona w konwencji fantasy, tak naprawdę nie ma wiele wspólnego z samym gameplayem. Fantasy jest wygodne, bo uzasadnia magię, a gdzie jest magia, tam łatwo wytłumaczyć różne dziwne rzeczy :) Ale tak naprawdę pewnie dałoby się zrobić, na przykład, takiego cyberpunkowego Talismana i podejrzewam, że radocha była by taka sama, a jak ktoś lubi cyberpunk, nawet większa :P

: czwartek 08 lis 2012, 08:21
autor: Pauka
Meaglin:

Oczywiscie masz racje. Jednak wspominam o zalozeniu fantastyki z jednego prostego powodu. Otoz, ludzie, ktorzy nie stykaja sie z fantastyka, uwazaja ja za cos gorszego, dziecinnego. Wystarczy, ze czasem ktos sie mnie zapyta co to jest ta MiM, ja zaczynam tlumaczyc (ze jest postac, zdobywa sie przedmioty, spotyka nieznajomych i trzeba zdobyc Korone Wladzy itp...) i ci ludzie zaczynaja patrzec na mnie jak na wariata...

Z reszta, Ty, jesli czytasz fantastyke i ktos poleci Ci ksiazke z innego gatunku, to prawdopodobnie po nia siegniesz. Jednak polec komus, kto nie czyta fantastyki w ogole, jakas ksiazke z tego gatunku, to prawdopodobnie popuka sie w czolo i powie, ze nie bedzie tego czytal (na szczescie sa wyjatki... :))

Stad wlasnie moje ostrozne podejscie do fantastyki (w tym i MiM) oraz osob, dla ktorych jest to nowosc.