Strona 8 z 12

: wtorek 21 gru 2010, 12:57
autor: Mały Nemo
Ale w mojej wersji bardziej epicko ;)

A tak naprawdę, to gdzieś słyszałem o kumulowaniu się tur, ale za Chiny ruskie nie pamiętam gdzie to słyszałem.

: wtorek 21 gru 2010, 13:50
autor: Hellhound
Kaktus+ pisze:
7Tristan pisze:Drugi to, że trzy tury zaczynają się liczyć od nowa.
Skłaniam się ku temu rozwiązaniu, gdyż już jesteśmy ropuchą i nie możemy być jeszcze bardziej ropuchą. Ponowne zropuchowacenie sprawia że jesteśmy "od nowa" ropuchą na 3 tury, a nie dodajemy extra 3 tury.
Też mi się to rozwiązanie bardziej sensowne wydaje.

: wtorek 21 gru 2010, 13:58
autor: sekol
Równie dobrze czar może nie wywierać na nas żadnego skutku, ponieważ nie zamieni nas w ropuchę, którą już jesteśmy ;) lecz ja jestem bardziej skłonny do kumulowania się tur, a nie żeli liczenia od nowa do 3 :D

: wtorek 21 gru 2010, 14:21
autor: Kaktus+
Źle rozumujesz [-X
Zostałeś zamieniony w Ropuchę na 3 tury, to jasne. Teraz przykład: po upływie 1 tury bycia kumakiem znowu zostajesz zamieniony w ropuchę. A teraz dlaczego tury się nie kumulują. Jesteśmy już ropuchą i zostajemy zamienieni w ropuchę ponownie. Nie można być jeszcze bardziej ropuchą niźli już się jest. Było by to sprzeczne z logiką gry gdyż wyglądałoby to mniej więcej tak: jesteśmy ropuchą, zostajemy zamienieni w ropuchę i musimy czekać aż zostaniemy odmienieni tylko po to by znowu zostać ropuchą, którą to powinniśmy zostać np. 2 tury temu. To odwlekanie w czasie zdarzenia, które ma nastąpić NATYCHMIAST! Jakoś gdy tracimy wyt. nie odkładamy tego za 3 tury, tylko tracimy ją natychmiast!
Nie można tego odwlekać w czasie.
Więc, jeżeli już jesteśmy ropuchą i zostajemy ją ponownie w trakcie trwania zropuchowacenia, jego czas przedłuża się o 3 tury tylko i wyłącznie w momencie, gdy zostaniemy ponownie zamienieni w ropuchę w turze 3 bycia ropuchą.
Masakra ten wywód, niestety prościej sam nie wiem jak to napisać.

Gdybym jednak był Stalinem, napisałbym że tak ma być i koniec :P :twisted:

: wtorek 21 gru 2010, 15:56
autor: sekol
Właśnie, że nie zostajemy znowu zamienieni w ropuchę, bo jeszcze się nie odmieniliśmy, abyśmy mogli zostać zamienieni ponownie. Więc opcja 3 tur od momentu zamienienia w ropuchę za 2 razem jest najmniej logiczna. Ponieważ żeby na 3 tury zostać zamienionym lub ponownie zamienionym w ropuchę trzeba posiadać swoją podstawową postać, a zaklęcie rzucone ponownie nie anuluje poprzedniego. Więc w tym przypadku powinno się sumować, albo nie działać.

: wtorek 21 gru 2010, 16:44
autor: Kaktus+
sekol pisze:Właśnie, że nie zostajemy znowu
Zostajemy znowu, czyli po raz drugi zamienieni w ropuchę ;)

: wtorek 21 gru 2010, 16:44
autor: 7Tristan
Moim zdaniem Kaktus ma rację - zostajesz zamieniony w ropuchę na trzy tury, efekt natychmiastowy. W związku z czym liczysz trzy tury od momentu zaistnienia zdarzenia, gdyby efekt się kumulował to musielibyśmy przyjąć, że albo moment działania zdarzenia ulega przesunięciu, czyli za dwie tury, gdy ma minąć poprzednia przemiana, zaczynam pokutować nową, co moim zdaniem nie ma prawa bytu lub efekt ulega przedłużeniu, czyli zmieniamy kogoś na 5 tur w ropuchę, co też moim zdaniem jest bezsensu, gdyż w momencie kiedy niektóre efekty w grze na siebie nachodzą to niekoniecznie wywołują jakikolwiek skutek. Gdy w jednej turze odzyskuje punkt wytrzymałości do wartości ze startu, to w następnej turze jeżeli nie stracę punktu wytrzymałości nie mogę odzyskać kolejnego, bo mam już wartość startową. Punkt który miałem odzyskać, ani się nie dodaje, tym samym zwiekszając mi hp, ani nie odkłada się w czasie aż stracę ten punkt, bym mógł go odzyskać, tylko po prostu się nie dzieje.

: wtorek 21 gru 2010, 17:25
autor: sekol
Czy można zostać zamienionym w ropuchę jak jest się ropuchą, czy można odzyskać pkt losu, albo wytrzymałości jeśli się ma max, czy można stracić przedmiot lub przyjaciela skoro się ich nie ma?

: wtorek 21 gru 2010, 18:06
autor: Roland
Hehe, niezłe wywody Panowie ;-) A tak na powaznie to rzeczywiscie ciekawe, sam tez kiedyś sie nad tym zastanawiałem, teoretycznie rzecz jasna bo nie przydazyła sie nam nigdy taka sytuacja. Zarówno opcja Kaktusa jak i sekola brzmi logicznie. Napewno bzdurnie brzmi sumowanie sie tur i ta opcja odpada. Do mnie osobiscie bardziej przemawia to co napisał Kaktus ale opcja, ze ponowna zamiana nie wywołuje juz zadnego efektu równiez ma sens. Kazdy sam zdecyduje jak chce grac. Opcja Kaktusa jest poprostu atrakcyjniejsza dla przebiegu rozgrywki

: wtorek 21 gru 2010, 18:36
autor: Hellhound
sekol pisze:Ponieważ żeby na 3 tury zostać zamienionym lub ponownie zamienionym w ropuchę trzeba posiadać swoją podstawową postać
Ale gdzie tak jest napisane? Na karcie jest napisane że na 3 tury stajesz się ropuchą czyli innymi słowy przez następne 3 tury będziesz ropuchą, a kim byłeś do tej pory (krasnoludem, elfem, psem) to już nikogo nie interesuje, warunkiem jest że przez 3 następne tury masz być żabą i tyle.

: wtorek 21 gru 2010, 21:39
autor: lammas
Czytajcie instrukcję:

Jeśli Poszukiwacz zamieniony w Ropuchę zostaje ponownie zamieniony w Ropuchę (np. w wyniku Zaklęcia Przypadku), pozostanie
nią przez kolejne trzy tury (licząc od chwili drugiej przemiany)

: wtorek 21 gru 2010, 22:01
autor: Hellhound
lammas pisze:Czytajcie instrukcję:
Jeśli Poszukiwacz zamieniony w Ropuchę zostaje ponownie zamieniony w Ropuchę (np. w wyniku Zaklęcia Przypadku), pozostanie
nią przez kolejne trzy tury (licząc od chwili drugiej przemiany)
Cóż, prawda jest taka że wielu ludzi na tym forum (w tym ja) traktują instrukcję jako ostatnie miejsce gdzie szuka się odpowiedzi na pytania dotyczące zasad. Niektórzy, którzy się tu wypowiadają (w tym ja) w ogóle jej nie przeczytali :D

A tak na poważnie oczywiście słuszna uwaga. Gdyby chciało się nam sięgnąć wcześniej do instrukcji w ogóle by nie doszło do tej dyskusji.

: wtorek 21 gru 2010, 22:09
autor: Rogo
Nie chwaląc się myślałem dokładnie w sposób opisany w instrukcji, ale nie chciało mi sie zawalać tematu wypowiedziami niemalże identycznymi jak innych użytkowników. Co innego gdyby była ankieta :mrgreen:

: wtorek 21 gru 2010, 22:27
autor: Kaktus+
czyli miałem rację ;)

: wtorek 21 gru 2010, 22:51
autor: 7Tristan
Kaktus+ pisze:czyli miałem rację ;)
Czyli mieliśmy rację :D

: wtorek 21 gru 2010, 23:23
autor: Kaktus+
Tradycyjnie linia partyjna zwyciężyła :P

: sobota 08 sty 2011, 09:50
autor: Kufir
Pu kupieniu tych Gór gram coraz mniej. Czasami gdy mam ochote zagrac z kumplem wygrywa jednak PS3 przez to iż rozkładanie MIM oraz tasowanie kart zajmuje już troszke czasu. Pozostaje pytanie, czy dodatki negatywnie wpływają na grywalność?

: sobota 08 sty 2011, 09:58
autor: Arbaal
Moim zdaniem odpowiedz brzmi nie. Problem leży po stronie ps3. Ja nie mam tej ani innej konsoli po za tym nie gram na kompie ani na innych takich... bo już mnie to nie zadowala :) (chociaż chce kupić dla dziewczyny playstation move... ) Grę z górami rozkłada się jakieś 20-30 sec dłużej. Dokładasz tylko plansze i ja otwieram woreczek strunowy z kartami i tyle.
Razem ze znajomymi mamy kilka gier w które grywamy w weekendy. Może dwie zeszły na razie na boczny tor ale nie był to Talizman. W sam Talizman nie gramy zbyt często bo by nam się znudził.
Dodatki imo nie wpływają na gre negatywnie choć nie do końca uważam że zrobienie gór takim prostym obszarem było trafne.

: sobota 08 sty 2011, 11:01
autor: Roland
Kufir pisze:Pu kupieniu tych Gór gram coraz mniej. Czasami gdy mam ochote zagrac z kumplem wygrywa jednak PS3 przez to iż rozkładanie MIM oraz tasowanie kart zajmuje już troszke czasu. Pozostaje pytanie, czy dodatki negatywnie wpływają na grywalność?
Nie obraź sie ale to juz jest straszne marudzenie. Nie rozumiem takiego podejścia, najpierw chce sie jak najwiecej i jak najszybciej nowych dodatków a potem narzeka sie ze gra juz zajmuje duzo miejsca i długo trzeba ją rozkładać i nie ma tego gdzie trzymać bo pełna szafa itd. bla bla bla...
Zawsze mozna ograniczyć sie jedynie do dodatków karcianych i grać tylko z podstawką. Gra bedzie szybsza bo gracze nie beda sie rozłazić po innych planszach i bedzie wiecej interakcji. No i gra sie na stole zmieści.
Ja jestem zwolennikiem zagrywania sie w Talismana. Lubie długie kilkugodzinne rozgrywki i dla mnie dodatki planszowe pozytywnie wpływaja na gre bo jest wiecej miejsc do odwiedzenia, wiecej mozliwości, świat Talismana jest bardziej rozbudowany. Jak gram to nigdzie mi sie nie spieszy i lubie łazić tu i tam. A ze rozłozenie tego wszystkiego troche czasu zajmuje i miejsca sporo to fakt, ale coś za coś. To jest gra planszowa a nie konsola. Porządne przetasowanie wszystkich kart zajmuje ze 20 min ale mi to nie przeszkadza.

Moze poprostu po latach grania znudziłes sie juz tą grą i moze lepiej pozostać przy konsoli zamiast narzekać?

: sobota 08 sty 2011, 11:27
autor: Privian
Zgadzam się z Rolandem w 100%.
Jak grałem z kolegami pierwszy raz to było chyba z 7 plansz, 6 graczy i rozgrywka trwała bite 2 dni (miejsca było troche mało ale chodzi też o klimat). Właśnie dla takiego grania wkręciłem się w TMiM.

Ostatnio zagrałem z moją dziewczyną i to był chyba pierwszy i ostatni raz. Miała normalnie takie branie w kartach, że zanim co kolwiek udało mi się zrobić już było po grze #-o .
Chyba już z nią nie będę grał. [-(

: sobota 08 sty 2011, 12:07
autor: Mały Nemo
Roland pisze:Porządne przetasowanie wszystkich kart zajmuje ze 20 min ale mi to nie przeszkadza.
Roland, co Ty robisz z tymi kartami? xD Ja swoje karty tasuję w ten sposób, że wywalam je wszystkie na łóżko i mieszam jakbym miał grać w Świnię. Następnie robię z nich kilka kupek kart, które tasuję pół minuty, potem te małe kupki łączę ze sobą w większe kupki i też z parę sekund tasuję. Potem wkładam do worka i przed grą wyjmuje parę kart z niego tworząc talię. Ją też przy graczach tasuję, coby nadgorliwy nie powiedział, że karty ułożyłem ;)
Privian pisze:Ostatnio zagrałem z moją dziewczyną i to był chyba pierwszy i ostatni raz. Miała normalnie takie branie w kartach, że zanim co kolwiek udało mi się zrobić już było po grze .
Chyba już z nią nie będę grał.
Tym bardziej powinieneś grać, nie dość że wasz związek się cementuje wspólną grą, to dodatkowo masz trudniejszego wroga do pokonania ;). No, i radość dziewczyny, która pokonała swego chłopaka także jest bezcenna :)

: sobota 08 sty 2011, 13:30
autor: Rogo
Privian, to Ty nie wiedziałeś, że dziewczyny grające pierwszy raz ZAWSZE wygrywają? ;)
Roland, a Ty się Kufirowym narzekaniem nie przejmuj ;) To jest nieodłączna część forum, bez której byłoby tu nudno :D
Kufir, jak Ci się nie chce tasować, to możesz to robić tak: kładziesz wsystkie karty danego typu razem, mieszasz, dalej mieszasz, jeszcze chwilę mieszasz i nawet ich nie układasz w stosik, tylko zgarniasz je w jedną kupkę ;) Wszystkie talie potasowane w 3 minuty ;)

: sobota 08 sty 2011, 15:52
autor: Roland
Nemomon pisze:Roland, co Ty robisz z tymi kartami? xD Ja swoje karty tasuję w ten sposób, że wywalam je wszystkie na łóżko i mieszam jakbym miał grać w Świnię. Następnie robię z nich kilka kupek kart, które tasuję pół minuty, potem te małe kupki łączę ze sobą w większe kupki i też z parę sekund tasuję. Potem wkładam do worka i przed grą wyjmuje parę kart z niego tworząc talię. Ją też przy graczach tasuję, coby nadgorliwy nie powiedział, że karty ułożyłem ;)
No moze troche przesadziłem ale ogólnie rozkladanie całego zestawu łacznie z tasowaniem tyle moze zająć. Wiesz przetasowanie niemalze 500 kart przygody (podstawka, żniwiarz, królowa lodu, smoki, religia i złoto), do tego karty podziemi i gór (razem prawie 300 sztuk) + karty zaklęć + przedpola piekieł to troche trwa jesli chce sie je dokladnie przetasować. Tasowanie w reku nie zdaje egzaminu bo karty sa małe i jest ich bardzo duzo. Zeby je dobrze wymieszac rozrzucam karty na kilkanascie mniejszych kupek, potem łacze te kupki w wieksze w róznej kolejności i dopiero ustawiam z nich stosy gotowe do gry. W ten sposób nigdy w kolejnej rozgrywce nie zdarza sie tak ze jakies karty sa jedna po drugiej tak jak w rozgrywce poprzedniej. Czyli robie podobnie jak Ty, ot i cała tajemnica :mrgreen:

: sobota 08 sty 2011, 16:22
autor: Mały Nemo
Po co tasujesz karty Gór i Podziemi przed grą? Nie lepiej potasować je na szybko wtedy, kiedy ktoś wchodzi do tej Krainy? U mnie odkąd siądziemy na rzyci z pudełkiem w ręku do rozpoczęcia pierwszej tury mija maxymalnie 10 min. Z czego najwięcej czasu zajmuje mi znalezienie odpowiednich figurek dla Poszukiwaczy ;) (bo moi gracze ostatnio burżujami się stali i już nie chcą grać jak kiedyś za starego MiMa graliśmy - "ty dzisiaj gracz demonem, ty złodziejem, a ty Ethel Dainem z Diabelskiego Kręgu", tylko tymi figurkami, których Poszukiwaczy sobie wybrali).

Swoją drogą, off topowe pytanie, jak ustawiacie planszę przed sobą? U nas zawsze się ją układa jednakowo, że po mojej lewej stronie jest Zamek. Dzięki temu w pamięci już mam zakodowane obszary i ich kolejność występowania, i jak mam się ruszać, więc i moja tura jest szybsza. I moich kolegów. Wy także tak gracie, że plansza ma stałe położenie, czy też tak gracie, jak się ją z pudełka wyjmie?

: sobota 08 sty 2011, 17:26
autor: Roland
U nas plansza zawsze lezy tak samo bo kazdy juz sie przyzwyczaił ze siedzi zawsze po tej samej stronie i łatwiej sie połapać co i gdzie. Mi osobiście jest to obojetne gdzie usiąde bo nie gram z pamieci tylko patrze gdzie sie poruszam ale moi gracze zawsze chcą siedziec po swojej stronie bo im tak lepiej

[ Dodano: Sob Sty 08, 2011 5:29 pm ]
A co do tasowania kart, to ostatnio nie tasuje ich bezposrednio przed rozgrywka ale czasem jak nie mam nic do roboty wieczorem to wyciągam gre z szafy i tasuje na spokojnie wszystkie karty, chowam z powrotem i tak sobie gotowe juz lezą i czekają na az przyjdzie weekend i znajomi wpadna pograc :smile: