Forum gier planszowych

Witaj

Moim zdaniem złe rozcięczenie washy i dlatego takie pozalewane masz te figurki

ja osobiście używam tylko farbek (citadel)

Poza tym głowa do góry jak wiadomo czas uczy im więcej będziesz pracować przy figurkach tym lepsze efekty . ps ja na bazę używam podkład citadel w sprayu

To są washe wodne, jak je rozcieńczać?

Przed nałożeniem wash'a proponuję cienką warstwę lakieru (satynowy -> półmat), wówczas wash lepiej się rozprowadza. Dodatkowo, jeżeli farba jest nierówno nałożona (raz grubiej, raz cieniej) to nic dziwnego, że wash nie ma łagodnego przejścia. Wash generalnie wchodzi w zakamarki.

Tak prawdę mówiąc, do "prawidłowego" cieniowania (przejść) prędzej się uzyskuje za pomocą pierdyliarda warstw (stopniowo rozjaśniając / przyciemniając) bardzo rozcieńczoną farbą.

ja rozcienczam citadel oil pol na pol dla uzyskania delikatnego washa .Poza tym to tak jak kolega pisze najlepiej rozjasniac coraz to jasniejszymi barwami

Witam może się przyda dla kogoś takie szczegółowe malowanie krok po kroku

http://www.modelwork.pl/viewtopic.php?f ... view=print

ale przyznam ze szału te figurki nie robią, a widac ze profesjonalnie autor podchodzi do malowania.

YoJin pisze:ale przyznam ze szału te figurki nie robią, a widac ze profesjonalnie autor podchodzi do malowania.

konwersje ok, ropuchy fajne (dobra robota z glaze'ami), ... tylko szkoda, że nie usunął nadlewek

no i wydaje mi się, że ciut za dużo farby daje, przez co gubi detale (ale to może tylko złudzenie)

Cisza w temacie, więc się pochwalę. Z malowaniem figurek miałam styczność pierwszy raz. Nie są to może jakieś zachwycające dzieła sztuki, ale z większości jestem zadowolona.







Zapraszam do komentowania i oceniania.

świetne jak na pierwszy raz, ale popracuj nad oczami bo szpecą niesamowicie. Jest z tym od groma zabawy (swojego czasu tyle razy probowalem jednej figurce zrobic oczy, ze ilość warstw farby zrobila te oczy bardziej wylupiaste niz u ropuchy i trzeba bylo zdrapywać), ale warto sie pomeczyć i to dopracować. Efekt bedzie duzo lepszy, zobaczysz. Masz czarne, teraz daj biala farbe zeby miec czarna obwódke i na koniec delikatna czarna kropka najdelikatniejszym pedzlem, lub wykałaczką.

>

Dzięki za miłe słowa :roll: . W rzeczywistości nie jest tak źle. Zdjęcia niestety mają to do siebie, że na nich wychodzą wszelkie niedociągnięcia. Po zrobieniu i obejrzeniu zdjęć nie mogłam uwierzyć, że to te same figurki. Nie będę ich już poprawiać, bo nie wyglądają źle, a są już polakierowane, natomiast po zakupie kolejnych dodatków przynajmniej wiem, na co zwrócić szczególną uwagę. Niestety z oczami jest taki problem, że o ile same figurki są małe, to oczy są wręcz mikroskopijne ](*,) , ale jest co poprawiać przy następnym malowaniu.

Po prawie dwu-letniej przerwie w malowaniu znalazłem trochę czasu na resztę z 2 ostatnich dodatków...







słabe światło, z bliska figurki lepiej wyglądają

Ale konkret!

Próbowałem kiedyś malować krasnoludy z bitewniaka i wyszło fatalnie, więc nie ruszam moich figurek tylko gram szarymi. jakbym pomalował, to wyszłoby fatalnie
A płacić jakoś nie mam ochoty

super!, brawo

Szukam Malarza Ktoś chętny ? ktoś zna ? za ile i gdzie?

Masz PMkę :mrgreen:

Mój wilkołak niestety na zdjęciu wygląda o 1000 razy lepiej niż na żywo.
Dodam że moja pierwsza styczność z farbkami i modelami na plastyce zawsze było 3 na szynach w skali od 2 do 5

Czy ktoś z was próbował lakierowania żetonów? Jakie były tego efekty? Pozdrawiam, BM

Nawet nie wiedziałem że coś takiego istnieje

Ja też nie. To schorzenie zawodowe – wymyślanie czegoś, czego nie ma. Myślę o zabezpieczeniu żetonów zanim zaczną się wycierać i strzępić.
Wcześniej czytałem na Forum odnośnie kart, czy warto inwestować w koszulki. Ostatecznie zdecydowałem się na zakup pełnego zestawu koszulek. Pozostała do rozwiązania kwestia żetonów...

Budowniczy Mostów pisze:Czy ktoś z was próbował lakierowania żetonów? Jakie były tego efekty? Pozdrawiam, BM

Serio?
Te żetony nie powinny się aż tak zniszczyć przez dziesięciolecia. No chyba, że rzucasz nimi jak frisbee dla psa lub kota. :twisted:

Wracając do tematu. Ja zakupiłem specjalnie w celu pomalowania figurek pędzle i farbki za około 200zł w sklepie modelarskim i na tym moje malowanie się skończyło. W końcu po jakimś czasie namówiłem kuzynkę i zgodziła się pomalować mi figurki. Szybko się jej jednak znudziło i dzisiaj po planszy "biegają" mi na wpół pomalowani Poszukiwacze. Jak oglądam zdjęcia waszych pomalowanych figurek, to normalnie Wam ich zazdroszczę. Ja nie mam do tego cierpliwości.

więcej odwagi było przy żabach

Czesc, ogladam Wasze prace i postanowilem podzielic sie figurkami, ktore malowalem dla kolegi
https://goo.gl/photos/ZLkjSg4Q77ZaEggBA

bardzo przyzwoita robota..Urzekły mnie zwłaszcza dwa muchomory leśnego duszka..

Koniec malowania figurek talizmanowych (niestety) moja pierwsza gra z wszystkimi pomalowanymi figurkami.