Game of thron
- Gamekeeper
-
- Posty: 962
- Rejestracja: piątek 21 lis 2003, 14:42
- Lokalizacja: Krakw
- Płeć:
- Wiek: 48
Game of thron
No to zaczne pierwszy co myslicie o tej grze narazie gralem w nia 3 razy ale jestem pod nie malym wrazeniem. Mozliwosci tej gry sa nie do opisania. Jesli ktos ma jakies sugestie dotyczace zasad mozemy sie wymienic konkluzjami. :idea:
- Juri
-
- Posty: 700
- Rejestracja: piątek 05 gru 2003, 16:09
- Lokalizacja: www.frysztak.pl
- Płeć:
- Wiek: 39
- Kontakt:
- Nataniel
-
- Posty: 148
- Rejestracja: niedziela 01 sie 2004, 11:29
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Płeć:
- Kontakt:
Ja powiem tylko tyle - najlepsza gra planszowa w jaka gralem od czasow Gwiezdnego Kupca. A gralem w niemalo.
Absolutny wypas.
Absolutny wypas.
Wszystko o grach planszowych: www.Gry-Planszowe.pl
- Nataniel
-
- Posty: 148
- Rejestracja: niedziela 01 sie 2004, 11:29
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Game of thron
Poczytaj sobie zasady Clash of Kings - jest tam ciekawa wariacja kart wydarzen, ktora mozna zastosowac nawet bez posiadania dodatku a ktora bardzo zwieksza taktycznosc gry i zmniejsza element losowy.admin pisze:No to zaczne pierwszy co myslicie o tej grze narazie gralem w nia 3 razy ale jestem pod nie malym wrazeniem. Mozliwosci tej gry sa nie do opisania. Jesli ktos ma jakies sugestie dotyczace zasad mozemy sie wymienic konkluzjami. :idea:
Wszystko o grach planszowych: www.Gry-Planszowe.pl
- Fly
-
-
Spis dodatków autora:
• #Lista dodatków
• Krypta Upiorów
• Labirynt Magów - Posty: 220
- Rejestracja: wtorek 01 mar 2005, 17:45
- Lokalizacja: Miasto Kominów
- Płeć:
- Wiek: 40
- Kontakt:
- Nataniel
-
- Posty: 148
- Rejestracja: niedziela 01 sie 2004, 11:29
- Lokalizacja: Trójmiasto
- Płeć:
- Kontakt:
Tutaj znajdziesz pelna recenzje:
http://www.gry-planszowe.pl/article.php ... rones.html
http://www.gry-planszowe.pl/article.php ... rones.html
Wszystko o grach planszowych: www.Gry-Planszowe.pl
- Fly
-
-
Spis dodatków autora:
• #Lista dodatków
• Krypta Upiorów
• Labirynt Magów - Posty: 220
- Rejestracja: wtorek 01 mar 2005, 17:45
- Lokalizacja: Miasto Kominów
- Płeć:
- Wiek: 40
- Kontakt:
- RasdSaris
-
- Posty: 307
- Rejestracja: wtorek 06 mar 2007, 23:05
- Lokalizacja: Wrocław
- Płeć:
Ha, przypadkiem trafiłem na ten temat, tak się składa że jestem posiadaczem tej gry od jakiegoś czasu ( czyli od momentu kiedy wygrałem ją na mistrzostwach MiM we Wrocławiu - pozdr. Oley ^^ ) Gra jest niesamowita, jedyna wada że trzeba min 4 osoby, ale dopiero przy 5 rozwija się pełen wachlarz możliwości, masa taktyki, sojusze, zdrady, przez ostatnie 2 tury człowiek się aż trzęsie z napięcia. Rozgrywka nie jest nużąca, trwa około 3-4 godziny, ale przez cały czas trzeba się nieźle głowić i planować. Występujący bardzo niewielki element losowy (w postaci kart typu mobilizacja, licytacja pozycji na torze wpływów) może znacząco wpłynąć na równowagę sił, ale tylko ci którzy przy odrobinie szczęścia dobrze przewidzą ruchy przeciwnika skorzystają. Jest wiele taktyk i dróg do zwycięstwa, każdy Ród ma inne możliwości, a i tak najsilniejszy gracz, przeciw któremu zmówią się inni upadnie (jak w życiu^^ Polecam bardzo bardzo, sam już zbieram kasę by złożyć się na niestety dość drogie dodatki (które z tego co czytałem rozbudują grę niemal trzykrotnie!!
The fish doesn't think.
The fish is mute.
Expressionless.
The fish doesn't think,
Because the fish knows
Everything.
The fish is mute.
Expressionless.
The fish doesn't think,
Because the fish knows
Everything.
- Watcher
-
- Posty: 20
- Rejestracja: niedziela 20 lip 2008, 00:07
- Lokalizacja: Chodzież
- Płeć:
- Wiek: 50
- Kontakt:
Problem z tą grą polega na tym, że wyczerpuje. Psychicznie. I to nie ze względu na złożoność zasad (te są przejrzyste i proste). To dyplomatyczna strona gry wyciska ze mnie siódme soki. I decyduje o jej genialności przy okazji.
Przykład: ostatnio grałem Greyjoyami. Na początku starcia zawarłem alians z Baratheonami i Tyrellami dzięki czemu mogłem poważnie uszkodzić Lannisterów. Tuż przed zgnieceniem Lannisterów jednak dokonałem nagłej wolty - pełny triumf Tyrellów uczyniłby z nich pierwszą potęgę na stole. Pomogłem więc panom z Lannisportu, po czym dokonałem desantu na tyrelskich tyłach. Zająłem kilka miast na południu. W międzyczasie uzupełniłem swój nowy sojusz Starkami z północy, dzięki czemu mogłem się nie kłopotać Baratheonami (nimi zajęły się Wilki ). W 8 rundzie Starkowie tak się rozochocili, że poważnie rozciągnęli swoje linie i nierozsądnie opuścili Winterfell... zapominając o mojej flocie panującej na zachodnich wodach Szybki desant, siódme miasto i zwycięstwo. Ale napięcia było sporo. I groźba kilku kłótni po grze
Najlepsza planszówka w jaką grałem.
Przykład: ostatnio grałem Greyjoyami. Na początku starcia zawarłem alians z Baratheonami i Tyrellami dzięki czemu mogłem poważnie uszkodzić Lannisterów. Tuż przed zgnieceniem Lannisterów jednak dokonałem nagłej wolty - pełny triumf Tyrellów uczyniłby z nich pierwszą potęgę na stole. Pomogłem więc panom z Lannisportu, po czym dokonałem desantu na tyrelskich tyłach. Zająłem kilka miast na południu. W międzyczasie uzupełniłem swój nowy sojusz Starkami z północy, dzięki czemu mogłem się nie kłopotać Baratheonami (nimi zajęły się Wilki ). W 8 rundzie Starkowie tak się rozochocili, że poważnie rozciągnęli swoje linie i nierozsądnie opuścili Winterfell... zapominając o mojej flocie panującej na zachodnich wodach Szybki desant, siódme miasto i zwycięstwo. Ale napięcia było sporo. I groźba kilku kłótni po grze
Najlepsza planszówka w jaką grałem.
Marcet sine adversario virtus