Strona 10 z 12

: piątek 28 sty 2011, 01:46
autor: jablo
Mad pisze:
[ Dodano: Nie Sty 23, 2011 11:38 pm ]
[url=http://img96.imageshack.us/img96/6186/imag0002g.th.jpg]Obrazek[/URL] [url=http://img255.imageshack.us/img255/9908 ... 03w.th.jpg]Obrazek[/URL] [url=http://img27.imageshack.us/img27/8728/imag0004ax.th.jpg]Obrazek[/URL]

[ Dodano: Czw Sty 27, 2011 9:41 am ]
aha, musze koniecznie wziasc sie za Relikty. To chyba jakies nieporozumienie zeby bylo ich tylko 4
Co to masz za karty poukładane w koronie władzy??

: piątek 28 sty 2011, 06:56
autor: Mad
dla mnie Podziemia byly ciekawe bo maja bardzo fajne karty przygod. Niestety balem sie tam chodzic bo zbyt czesto umieralem. Jednak dopiero gdy poszedlem w gory a nastepnieübogacony"w Poziemia zrozumialem ze obie krainy sa nierozlaczne. Zeby tylko mozna bylo gdzies ta kase wydac... Cos sie wymysli.

: piątek 28 sty 2011, 10:03
autor: guciomir
Ja też lubię Podziemia. Nie spędzamy tam mnóstwo czasu, ale minimum 20-30 kart się przewinie. Jedyny zarzut jaki dla nich mam to to, że postacie z siłą/mocą na poziomie 9-10 niczego już się w podziemiach nie boją, a na planszy głównej są zawsze jakieś bazyliszki i inne takie (wiem, że zaraz ktoś wspomni o potędze obszarów "ciągnij 3 karty", ale jakoś rzadko kiedy faktycznie się trafia prawdziwe zagrożenie). Przydałoby się kilka więcej niebezpiecznych kart typu bazyliszek.

Jak z perspektywy czasu wypadają nowe postacie? Alchemik został utemperowany czy faktycznie przesadzony się wydaje?

: piątek 28 sty 2011, 19:35
autor: Roland
guciomir pisze:Jak z perspektywy czasu wypadają nowe postacie? Alchemik został utemperowany czy faktycznie przesadzony się wydaje?
Nowe postacie naprawde są fajne, wiadomo Alchemik i Wampirzyca to jedne z najmocniejszych w całej grze jak dotąd, wszystkie ich zdolności są bardzo przydatne, ale jakoś specjalnie przegiete mi sie nie wydają. Grałem nimi kilka razy i nie zawsze gra nimi oznacza zwycięstwo. Wg mnie nie trzeba w nich nic zmieniać.
Poza tym bardzo dobrze gra sie Łotrzycą i Leśnym Duszkiem (dzieki zakleciom, które ma cały czas, tez potrafi być bardzo skuteczny). Jedynie Góral mi sie nie podoba a co do Walkirii to jest bardzo klimatyczna postać ale słaba bo rzadko zdarza sie wykorzystywac jej zdolność wskrzeszania Przyjaciół.
Mad pisze:dla mnie Podziemia byly ciekawe bo maja bardzo fajne karty przygod.
Własnie mało tam fajnych kart przygód, ciągle tylko Wrogowie i wrogowie. Przydałoby sie wiecej ciekawych zdarzeń

: sobota 29 sty 2011, 06:58
autor: Mad
jablo pisze: Co to masz za karty poukładane w koronie władzy??
karty? chodzi o te w stojakach? to normalne karty. Jak gramy to nikt nie wlazi do Krainy Wewnetrznej wiec tam klade karty zeby latwo i syzbko je ciagnac.

: sobota 29 sty 2011, 13:57
autor: jablo
NIe chodzi mi o stojaki. Na tym zdjęciu http://img27.imageshack.us/f/imag0004ax.jpg/ nie masz na koronie władzy albo na krainie wewnętrznej (niewyraznie :D), a tam wyraznie jest inaczej. Coś masz polożonego na plaszny i jest jakoś niebiesko...

: sobota 29 sty 2011, 14:12
autor: Mad
Karty sa w Krainie Srodkowej. Natomiast na Krainie Wewnetrznej mam moj dodatek "Przestworza". Kto by tam gral z oryginalna Kraina Wewnetrzna....
Obrazek

: wtorek 01 lut 2011, 10:32
autor: guciomir
No to jestem po pierwszej grze z Górami. Dokładniejsze wrażenie przedstawię później. Najważniejsze jest chyba to że przejście przez góry jest trudne, chyba trudniejsze niż przez podziemia.. W podziemiach jak się ma 7 mocy i 7 siły to już prawie nic nie sprawia zagrożenia, a w górach po pierwsze wolniej się pakuje a po drugie i trzecie pełno trudnych obszarów, miejsc i nieznajomych których się chce unikać i przez to trudno nawigować (wspinać się) po tej krainie.

: wtorek 01 lut 2011, 10:41
autor: 7Tristan
guciomir pisze:No to jestem po pierwszej grze z Górami. Dokładniejsze wrażenie przedstawię później. Najważniejsze jest chyba to że przejście przez góry jest trudne, chyba trudniejsze niż przez podziemia.. W podziemiach jak się ma 7 mocy i 7 siły to już prawie nic nie sprawia zagrożenia, a w górach po pierwsze wolniej się pakuje a po drugie i trzecie pełno trudnych obszarów, miejsc i nieznajomych których się chce unikać i przez to trudno nawigować (wspinać się) po tej krainie.
Eee? Ja określiłbym tą planszę jako spacer po górach - często wchodzimy tam zaraz po starcie,żeby zdobyć fajne drobiazgi przed podziemiami. Grałem już kilkanaście razy i nie odczułem większych trudności.

: wtorek 01 lut 2011, 10:51
autor: guciomir
Pojawiły się jakieś nowe przepaście na planszy, wróżki szczęścia itp. I nagle poruszanie się po górach stało się wyzwaniem, bo wyrzuciłeś przykładowo 6 i miałeś do wyboru albo ten taki most który cię może zabić albo się cofasz, potem powoli pniesz się do góry z powrotem i chwilę później baba z kotłem albo ponowny powrót w dół.

Jasne, potwory itp straszne nie są, ale poruszanie się po górach może być trudne, a przynajmniej takie było w naszej pierwszej grze.

: wtorek 01 lut 2011, 10:57
autor: 7Tristan
Mogłeś też mieć po prostu pecha :) Zobaczymy po kilku następnych partiach, których Ci życzę jak najwięcej :)

: wtorek 01 lut 2011, 18:43
autor: Roland
Pojawiły się jakieś nowe przepaście na planszy, wróżki szczęścia itp. I nagle poruszanie się po górach stało się wyzwaniem, bo wyrzuciłeś przykładowo 6 i miałeś do wyboru albo ten taki most który cię może zabić albo się cofasz, potem powoli pniesz się do góry z powrotem i chwilę później baba z kotłem albo ponowny powrót w dół.

Jasne, potwory itp straszne nie są, ale poruszanie się po górach może być trudne, a przynajmniej takie było w naszej pierwszej grze.
Po części sie z Toba zgodze ale tylko po części. Rzeczywiście czasem (raz na kilka partii) tak sie moze w górach zdazyć gdy kość nam nie sprzyja. Wtedy zamiast podążać na przód często trzeba sie cofać bo albo most albo Górska przełęcz (gdzie niekiedy mozna utknąć na dłużej) albo jakaś karta, która w ropuche moze zamienić. I tak to czasami wygląda, ze idziemy w kierunku szczytu aby za chwile sie cofnąć o kilka obszarów. Czasami tak własnie jest i to zazwyczaj wtedy gdy najbardziej zalezy nam na szybkim dotarciu do Orlego Króla a nie na samym łazeniu po planszy gór. Ale w podziemiach tez niekiedy tak to wygląda, ze trzeba krążyć omijając obszary gdzie ciągnie sie 3 karty albo gdy plansza podziemi jest zawalona wrogami o wysokich współczynnikach i dojście do skarbca moze trwać kilka tur dłuzej niz sobie to załozylismy. W podziemiach mozna niezle oberwać na obszarach gdzie ciagnie sie 2-3 karty gdy akurat trafimy na silnych wrogów i dodatkowo takich mających jakies zabójcze zdolności. W górach z kolei wrogowie raczej nie straszni (chyba tylko 3 mocne Smoki są) za to jest spora szansa na zamiane w ropuche czego w podziemiach nie uświadczymy a co czasem bywa bardziej bolesne niz strata np. 2 zyc na raz. Ale przewaznie pójscie w góry oznacza obłowienie sie w bardzo dużą ilość klejnotów i innych ciekawych drobiazgów a rzadko kiedy kończy sie źle. Poza tym chodzenie po nich jest zdecydowanie atrakcyjniejsze niz po dość monotonnych podziemiach, w których nie da sie tak mocno wzbogacić.

: wtorek 01 lut 2011, 21:14
autor: guciomir
Potrzebuję więcej gier, aby to wszystko na spokojnie ocenić. Pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne, karty są bardzo ciekawe, postacie również. Graliśmy w składzie Alchemik, Duszek, Wampiria i Walkiria. Alchemik rzucał zaklęcia z taką częstotliwością co Duszek i faktycznie był nie do zabicia, ale nie posiadał żadnych przedmiotów bo wszystko przetapiał na złoto. Duszek więc z tego porównania w naszej grze wyszedł zwycięsko, bo chociaż bardziej wrażliwy na ataki, to jednak miał kupę sprzętu. Walkiria i Wampirzyca toczyły dość spokojne gry, jedynie ja i moja Walkiria mieliśmy problemy z przebiciem się na szczyt gór. To w ogóle była ciekawa sytuacja bo od początku gry Walkiria i Alchemik poszli w Góry, licząc na to że się podpakują kilka punktów i wykończą bosa. Plansza się zasyfiła, o czym już wspominałem i koniec końców , boss nie został pokonany (alchemik próbował iść tam z 10 mocy ale przegrał). Grę wygrał Duszek, a zakończeniem które na niego czekało była Zagłada (duszek był sprytny bo poszedł do KW z koniczyną)

: wtorek 01 lut 2011, 21:38
autor: Roland
Góry nie prędko ci sie znudza, u nas regularnie podczas kazdej rozgrywki są odwiedzane. Często wyciagam do gry jedynie podstawke i góry a podziemia to nie zawsze. Bardzo dobre karty to główny atut gór. Plansze była az tak zasyfina odkrytymi kartami? Jest w talii gór kilka kart które niszcza inne odkryte karty (np. spadający głaz czy wulkan). Poza tym nie wiem czy zauwazyłes ale na niektórych obszarach na planszy gór gdzie losuje sie karte na koncu instrukcji tegoz obszaru jest napisane, ze po zakonczeniu tury odrzucasz wszystkie karty znajdujace sie na tym obszarze. Czasem mozna o tym zapomniec nie doczytując do konca i plansza sie zawala kartami, mi tez sie to zdarzało. Fajnym patentem jest tez obszar "Wodospad", mozna krązyc wokól niego i łapać zaklecia.
Co do postaci to Duszek jest niezły bo non stop praktycznie moze zaklecia rzucać ale i tak rządzi Wampirzyca i Alchemik. Taktyka gry Wampirzyca jest prosta - kręcic sie wokól innych Poszukiwaczy i zabierać im najciekawszych przyjaciół, beda kipieć ze złości :mrgreen: A Alchemik dopóki ma złoto to jest megamocny. Grałem Alchemikiem bez planszy gór i słabo sobie radził ale z górami gdzie mozna znaleźć mase klejnotów jest naprawde silny. Łotrzyca tez jest fajną postacią, koniecznie ją wypróbuj, zwłaszcza u Czarodziejki w Mieście i u Mistyka w wiosce :mrgreen:

: wtorek 01 lut 2011, 22:45
autor: Astropata
guciomir pisze: Alchemik rzucał zaklęcia z taką częstotliwością co Duszek i faktycznie był nie do zabicia, ale nie posiadał żadnych przedmiotów bo wszystko przetapiał na złoto. Duszek więc z tego porównania w naszej grze wyszedł zwycięsko, bo chociaż bardziej wrażliwy na ataki, to jednak miał kupę sprzętu.
Ktoś mu kazał przetapiać? ;p Kwestia taktyki już, a nie Poszukiwacza :D

: środa 02 lut 2011, 09:51
autor: Rogo
Roland pisze:Ale w podziemiach tez niekiedy tak to wygląda, ze trzeba krążyć omijając obszary gdzie ciągnie sie 3 karty (...)
Chyba tylko jak się ma ostatni punkt życia ;) bo przecież więcej kart = więcej szans na ciekawe rzeczy. A nieważne ilu wrogów by się nie wyciągnęło, to ryzykuje się tylko jeden punkt życia :P

: środa 02 lut 2011, 11:34
autor: Mały Nemo
Rogo pisze:
Roland pisze:Ale w podziemiach tez niekiedy tak to wygląda, ze trzeba krążyć omijając obszary gdzie ciągnie sie 3 karty (...)
Chyba tylko jak się ma ostatni punkt życia ;) bo przecież więcej kart = więcej szans na ciekawe rzeczy. A nieważne ilu wrogów by się nie wyciągnęło, to ryzykuje się tylko jeden punkt życia :P
Zależy, czy się gra na home zasade, że każdy Wróg zabiera swoje Życie, czy też, że wszyscy Wrogowie dzielą się 1 Życiem ;) Ja już nie raz ginąłem na ostatnim polu tuż przed LoDem, bo wyciągałem 3 Wrogów, którzy zabierali mi moje ostatnie 3 Życia ;)

: środa 02 lut 2011, 18:24
autor: Roland
Rogo pisze:Roland napisał/a:
Ale w podziemiach tez niekiedy tak to wygląda, ze trzeba krążyć omijając obszary gdzie ciągnie sie 3 karty (...)
Chyba tylko jak się ma ostatni punkt życia ;) bo przecież więcej kart = więcej szans na ciekawe rzeczy. A nieważne ilu wrogów by się nie wyciągnęło, to ryzykuje się tylko jeden punkt życia :P
Akurat w podziemiach szansa na ciekawe rzeczy jest niewielka za to wyciagniecie przynajmniej jednego paskudnego wroga pośród tych trzech kart ciągnietych na obszarze jest niemal pewne ;-)

: środa 02 lut 2011, 19:10
autor: Mad
zaraz zaraz to jak sie w koncu gra? jak wylosuje 3 karty i na kazdej bedzie jakis Wrog, i kazda walke przegram to trace 3 punkty Zycia a nie jedno, tak?

: środa 02 lut 2011, 19:38
autor: Draugnimir
Nie, prawidłowo traci się 1 Życie. To tylko Nemo stosuje masochistyczne "home zasady" :mrgreen:
Nemo pisze: Ja już nie raz ginąłem na ostatnim polu tuż przed LoDem, bo wyciągałem 3 Wrogów, którzy zabierali mi moje ostatnie 3 Życia ;)
I dopiero na ostatnim polu ginąłeś? :-P Wiesz, ostatnie 3 Życia brzmi jakoś dziwnie podobnie np. do "pierwsze 4 Życia" :D

[ Dodano: Sro Lut 02, 2011 7:42 pm ]
Ja jak dotąd z Górami grałem, co prawda, tylko 2 razy, ale nie wydaje mi się, by mogły być trudniejsze od Podziemi. W tej drugiej Krainie ledwie przekraczamy Wejście, a zaraz coś odgryza nam głowę i nie pozostaje nic innego, jak "przygotować się do taktycznego odwrotu" :D W Górach zaś jak dotąd zaobserwowałem chyba więcej Przedmiotów niż Wrogów... Choć nie znaczy to, że i tam po łbie nie można zebrać, jak się postara :-P

: środa 02 lut 2011, 19:54
autor: Mały Nemo
Generalnie się unika zbyt bolesnych pól, ale jak się ma możliwość poruszenia na 1 pole przed LoDem (czyli w następnej turze zawsze się z nim walczy), albo znów pójścia Bóg wie gdzie, to się ryzykuje. Nie zawsze słusznie ;). Poza tem, to nie są masochistyczne zasady :P

: środa 02 lut 2011, 20:09
autor: guciomir
Kurde wiem że się powtarzam , to będzie ostatni raz, obiecuję ! :)

W podziemiach , jeśli grać na normalne zasady (po walce tracę 1 pkt życia niezależnie ile bestii mnie poturbowało), to sytuacje kiedy robi się ciepło są BARDZO rzadkie. Na początku gry, owszem, jest niebezpiecznie. Ale następuje taki moment w rozgrywce, że wchodzi w podziemia postać z 4 punktami życia, 7-8 mocy i 7-8 siły i absolutnie nie ma szans żeby stała jej się krzywda. Rzadko dochodzi do sytuacji żeby walczyła z czymś silniejszym od siebie. A jak potwory się kumulują to i tak ma szanse wygrać. Jak przegra, co czasami się zdarza, to nadal ma 3 punkty życia. Jak tarcza zadziała to nawet punktu życia nie straci.

Generalnie w podziemiach nie ma niebezpiecznych zdarzeń, nieznajomych (jedynie zielona mgła staje na wysokości zadania) i jak postać jest w miarę silna i mocna, to podziemia są znacznie bezpieczniejsze niż plansza główna. Bo tam zawsze jakiś bazyliszek, transmutator albo inny syf się pojawi... Co innego na początku gry, wtedy podziemia to zagrożenie śmiertelne.

Góry dla rozwiniętej postaci też są bardziej niebezpieczne niż podziemia, bo co z tego, że ma kupę siły i mocy jak żabą wciąż może się stać. Szans na stratę punktów życia (nie w walce) jest w górach pełno.

: środa 02 lut 2011, 21:43
autor: Mad
to ja tez stosowalem te masochistyczne zasady... To dlatego tyle razy wszyscy gineli w moich pierwszych grach... heh nareszcie sie dowiedzialem...

: środa 02 lut 2011, 21:57
autor: guciomir
ministerstwo zdrowia ostrzega: utrata punktów życia może prowadzić do śmierci
//dziwny żart mi wyszedł :)

: środa 02 lut 2011, 22:22
autor: Astropata
Wypowiem się w tej kwestii. Gramy od początku na tę zasadę i uważam że jest ona bardzo dobra. Nie ułatwiajmy sobie gry za bardzo. Skoro walczę z trzema wrogami, ich siła się sumuje i mogę dostać trofea co mi od ręki 2 punkty siły dają nawet w przypadkach ekstremalnych, to nie widzę powodu dla jakiego bym miał tracić jedno życie jak przegram. Wzrasta element ryzyka przy wchodzeniu na pola gdzie się ciągnie więcej kart ;] Polecam tę zasadę każdemu :D