Strona 1 z 7

: sobota 12 lis 2005, 21:21
autor: Czarna Hrabina
Moim zdaniem. Powinno się wybierać postacie które tobie najbardziej odpowiadaj. Zarówno wizerunkowo jak i cech poszukiwacza które tobie się podobają. I oczywiście umiejentnosci danego poszukiwacza potrafisz jak najlepiej zastosować. Wtedy dopiero zaczyna się gra :!:



Wyobraźcie sobie tylko. Grasz ze swoim przyjacielem który wybiera swoją postać którą jest najlepszy. I ty wybierasz swoja ulubiona postać. Obydwoje jesteście najlepsi swoimi postaciami. Dzięki czemu gra staje się bardziej ciekawsza. :D :wink:

: sobota 12 lis 2005, 22:37
autor: Michael
Niekoniecznie ,bo wtedy wszyscy grają wg utartych wzorców i gry się prawie nie różnią , z wyjątkiem wyciągniętych kart .
A co do identyfikacji z postacią , czyli jak jest obrazek który mi się nie podoba to znaczy że nie będę grał tą postacią ? Zawsze można poszukać w necie i znaleźć obrazek który odpowiada twojemu wyobrażeniu tej postaci wydrukować i przykryć ten na karcie :D
albo wydrukować kartę jeszcze raz.

a co do wybierania kart to ostatnio wprowadziłem trochę ryzyka , i nawet się sprawdziło . Losujesz 3 karty , jeżeli ci się nie podobają to oddajesz dwie z nich ale losujesz tylko jedną , tak że wybierasz między dwoma ; jeżli dalej nie ma tego kim chcesz zagrać to oddajesz te dwie i losujesz 1 którą już musisz grać .
Wierzcie mi to poważnie skraca siedzenie i zastanawianie się nad tym kim grać , no i nikt już nie blokuje przez kilkanaście minut gry bo on nie wie czy dzisiaj czuje się Leśnym Duszkiem czy Łowcą :)

: sobota 12 lis 2005, 22:38
autor: skwaru
Czarna Hrabina pisze:Moim zdaniem. Powinno się wybierać postacie które tobie najbardziej odpowiadaj. Zarówno wizerunkowo jak i cech poszukiwacza które tobie się podobają. I oczywiście umiejentnosci danego poszukiwacza potrafisz jak najlepiej zastosować. Wtedy dopiero zaczyna się gra :!:



Wyobraźcie sobie tylko. Grasz ze swoim przyjacielem który wybiera swoją postać którą jest najlepszy. I ty wybierasz swoja ulubiona postać. Obydwoje jesteście najlepsi swoimi postaciami. Dzięki czemu gra staje się bardziej ciekawsza. :D :wink:
Według mnie to niema żadneo sensu, niepoto jest tylu poszukiwaczy żeby zawsze grać jednym(ulubionym)

: sobota 12 lis 2005, 23:37
autor: Czarna Hrabina
Ciekawe stwierdzenie ale kto powiedzial ze musisz miec tylko 1 ulubionom postac :!: :wink:


A zreszta chodilo mi tu miendzy inymi oto ze gra staje sie zacienta.
I przesto bardziej ciekawa. :wink: :D

: niedziela 13 lis 2005, 00:21
autor: SeSim
Hmm no nie przesadzajmy. MiM to nie klasyczny RPG. Tutaj aż tak nie wczuwasz się w postać :) Zgadzam się ze skwarem. Gra jest ciekawsza jak grasz różnymi postaciami. Za każdym razem musisz grać troszkę inaczej. Nie sztuka np grać np Elfem... sztuką jest przeżyć Morlokiem :D

: niedziela 13 lis 2005, 10:21
autor: MAXtoon
Potwierdzam. Gra jest ciekawsza, bo zrożnicowana. Jesli kazdy chcialby grac swoja ulubiona postacia, wszyscy graliby jasnowidzem, jest przesadzony w koncu. Mamy około 60 postaci(zalezy czy ktos drukował sobie autorskie, czy nie). Ja gram z 63. Gramy w stałym składzie 4 osób. W ten sposób używałbym tylko 4 a 59 cały czas tylko by sie kurzyły, nie?Granie za każdym razem innymi postaciami jest wyzwaniem, bo mając caly czas jedną postać znamy na pamięć jej możliwości... ale każdy gra jak chce, ja nikogo zmuszać nie będę, tylko namawiam ;) Pozdrawiam

: niedziela 13 lis 2005, 11:42
autor: Czarna Hrabina
Macie rację, myliłam się, teraz to widzę :wink:

: niedziela 27 lis 2005, 09:16
autor: Lord Yves
Ja gdy z innymi to losuję z potasowanej talii i najczęściej gra się tym kogo się wylosowało, czasem można zmienić postać gdy nie pasuje. Natomiast gdy nie ma chętnych to wybieram jednego poszukiwacza z każdego charakteru w taki sposób: rozkład wszystkich o danym charakterze po sześciu w rzędzie i losuję kostką rząd i kolumnę, a na kogo wypadnie tym gram. Czasem w czasie rozgrywki muszę kilkakrotnie w ten sposób wybierać postać gdyż giną.

: piątek 27 sty 2006, 14:02
autor: Hadron
Osobiście losuję 4 karty (jak? to zalezy od dnia) wybieram jednego poszukiwacza i nim gram, jak zginie losuję 3 etc.
Tracą ostatniego definitywnie przegrywam.
Oczywiście po śmierci przedmioty zostają na polu, przyjaciele "zwłoki" opuszczają i można walczyć o skarb leżący na planszy.

: piątek 27 sty 2006, 17:36
autor: SeSim
Hmm a ja gram na ogół tak, że każdy losuje na początku sobie kartę, nie ma wymieniania, że coś się nie podoba ;) Jeżeli ktoś kopnie w kalendarz to losuje sobie nową postać. Losować nowych postaci nie może osoba, a która została posmłana w zaświaty czarem Rozkaz :]

: piątek 01 wrz 2006, 20:17
autor: Gasin
sesim to jest dobry motyw. ja robie tak z chlopakami. kazdy sobie losuje po jednej karcie. nie pokazujemy, nie wiemy kto ma jaka. jak ktos sie decyduje na wymiane to wymienia ale juz nastepna musi zaakceptowac. po losowaniu patrzymy kto ma jakies postacie. jak nie podoba postac to sie zabij :] i losuj jedna juz bez wymieniania i tak moze byc do usranej smierci :] chyba ze zabity rozkazem.

: piątek 01 wrz 2006, 23:51
autor: Carnagge
Ja gram tak - kazdy z graczy losuje trzy karty. Czyli pierwszy wylosuje trzy to pozniej nastepny losuje. Losujemy metoda: tasowanie, numer karty np. 7 z gory, tasowanie, nr karty np. 15 z dolu itd. To kto pierwszy losuje jest umowne i nigdy nie mialo wiekszego znaczenia. Karty sobie pokazujemy przed wyborem bo nei ejst to wielka tajemnica kogo mamy ;)

: sobota 02 wrz 2006, 14:21
autor: Gasin
no wlasnie motyw nie wiadomej jest dobry, bo jak dostajesz karte np trolla i sie zastanawiasz czy go wymienic to nie weisz moze reszta ma gosci co atakaja moca wiec moga ci dojechac. czeba sie zastanowic.

: sobota 02 wrz 2006, 17:46
autor: Carnagge
No u mnie etz jest jeszce ta kwestia, ze jak sie gralo to przewaznei tryb friendly i nikt nikogo nie atakowal ;) Przynajmniej na poczatku, bo kazdy wiedzial, ze jak kogos zaatakuje to sie sieczka zacznie wiec wolal walczyc tylko z ptoworami z przygod ;)

: sobota 02 wrz 2006, 18:25
autor: Łudi
Ja mam starą sprawdzoną metodę. tasujemy karty tak, że osoba która wybiera ich nie widzi. natępnie podaje liczbę. Liczymy od góry i jest. Jeśli zginie to robimy tak jeszcze raz. czasami się zdarzało, że do końca gry padało około 20 Poszukiwaczy. ulubioną postać to wybieramy sobie np w "Diablo". 8) :D

: sobota 02 wrz 2006, 19:15
autor: Michael
Ja w czasie pełni idę na rozdroża , wykonuję serię podskoków na lewej nodze starając sie równoczesnie splunąć przez lewe ramię patrząc w prawo , to taniec ku chwale mrocznych władców gier planszowych . Następnie zabijam tyle czarnych kur ile będzie graczy. Pózniej podstawką do karty poszukiwacza rysuję tyle kół na ziemi ilu będzie graczy. Biorę wszystkich poszukiwaczy do ręki i wypowiadając tę forumułę : O potęzni bogowie z Gamesworkshop i wy ich awatarzy ze Sfery , pokornie proszę o łaskę waszą i pomoc w wybraniu postaci któymi grać będziemy " po czym rzucam karty poszukiwaczy i te któe trafią w wyrysowane okręgi są tymi którymi grać będziemy.

Co zrobić gdy ta metoda jest nie do wykonania z braku : kur , rozdroża lubo podstawki ?
należy
Wziąć wszystkich poszukiwaczy ( oczywiście oprócz tych które zbanowaliśmy lub nie podobają nam się ich ilustracje ) , potasować i nie patrząc na awers rozdać każdemu z graczy dwie/trzy/cztery karty z pośród których ma wybrać sobie Poszukiwacza i nie marudzić

Jednakże nie gwarantuję że ta druga metoda przypadnie do gustu
Mrocznym Bogom z GW oraz ich Awatarom ze Sfery , którzy mogą chcieć się zemścić za zbeszczeszczenie świętego rytuału wyboru Poszukiwaczy przed grą.

: niedziela 03 wrz 2006, 00:10
autor: HunteR
Gdzieś tu się już wypowiadałem że najczęściej wszyscy (mówię o sobie i ludziach z którymi gram) wybieramy postacie zamiast losować. Jednak jeśli już losujemy to poprostu, tasuje się karty poszukiwaczy i każdy (według wcześniej ustalonej kolejności, najczęściej poprzez rzut kostką) ciągnie jedną kartę i bez gadania.

Te wszelakie metody które są tu opisywane (a było ich całkiem sporo, jedna dziwniejsza od drugiej) to moim zdaniem tylko maskowanie wybierania. Bo co to za losowanie postaci jeśli każdy wyciąga kilka a potem wybiera spośród nich tą która mu pasuje? Albo jeszcze lepsze kiedy wylosowane karty wymienia na inne wylosowane i tak do czasu aż trafi na taką kombinację z której będzie mógł wybrać coś co mu pasuje... To już nie jest losowanie :roll:

PS. Michael, trafny komentarz 8)

: niedziela 03 wrz 2006, 12:34
autor: Łudi
Metoda Michaela bardzo mi się spodobała. Mam tylko pytanie jeśli nie będzie widać księżyca przy pochmurnym niebie to co wtedy? :D Oczywiście sowa lub nietoperz podczas wyboru mile widziana.
Może ktoś napisze książkę o metodach wyoru Poszukiwacza? 12 tomów jak nic będzie. :D

Jeśli mamy losowanie to lossujemy jednego a jak ktoś woli grać jednym wybranym bądż x Poszukiwaczami proszę bardzo. :wink: [/list]

: niedziela 03 wrz 2006, 12:34
autor: Łudi
Metoda Michaela bardzo mi się spodobała. Mam tylko pytanie jeśli nie będzie widać księżyca przy pochmurnym niebie to co wtedy? :D Oczywiście sowa lub nietoperz podczas wyboru mile widziana.
Może ktoś napisze książkę o metodach wyboru Poszukiwacza? 12 tomów jak nic będzie. :D

Jeśli mamy losowanie to lossujemy jednego a jak ktoś woli grać jednym wybranym bądż x Poszukiwaczami proszę bardzo. :wink: [/list]

: środa 13 wrz 2006, 10:43
autor: ito
Jak będę grał następny raz to zastosuję metodę Michaela :D

Ale dotychczas robiliśmy tak : tasowanie kart Poszukiwaczy, później wybierający podawał numerek, a powiernik kart odliczał od góry i podawał mu kartę (opcjonalnie można było podać 2 numerki i wybrać jednego z dwóch przy czym odrzucony nie wracał już do talii). O kolejności losowania decydował rzut kostką - kto wyrzucił najwięcej ten losuje pierwszy, a później zgodnie ze wskazówkami zegara (chyba że grała tylko jedna dziewczyna - wtedy ona zawsze pierwsza losowała :) ).

W całej partii można było zagrać trzema Poszukiwaczami - po trzeciej śmierci definitywny koniec gry.

: środa 13 wrz 2006, 11:00
autor: seb
dawniej losowali¶my (z tymi co gram) po 7 kart i ka¿dy sobie wybiera³ z tych siedmiu..ale po pewnym czasie okaza³o siê to nudne bo w grze by³y przewa¿nie ci sami poszukiwacze, wiêc teraz stosujemy identyczn± metodê jak ito przez co gra jest bardziej atrakcyjna,a ¿e mamy do dyspozycji ponad 50 postaci wiêc co rozgrywka gra siê przewa¿nie innymi.Nie raz zdarza siê ¿e wylosujemy s³abych poszukiwaczy,ale wcale to nie umniejsza rozgrywce.

: środa 13 wrz 2006, 11:12
autor: Gieferg
W całej partii można było zagrać trzema Poszukiwaczami - po trzeciej śmierci definitywny koniec gry.
jedno słowo: Bezsens

spotyka się 4 graczy, zaczynają grę, jednemu trafia się jasnowidz - reszta go błyskawicznie udupia, losuje kolejną postać, gra jakieś pół godziny ale ma pecha i znowu ginie, losuje koljeną postać, po godzinie trafai do kosmkicznej otchłani i ginie w strefie radioaktywnej. reszta gra sobie kolejne 3 godziny a ten może się najwyżej przyglądać. Chore.

: środa 13 wrz 2006, 11:47
autor: ito
W naszych grach te zasady bezproblemowo się sprawdzały - bardzo rzadko się zdarzało żeby ktoś ginął 3 razy. A jak już zginął trzeci raz to ktoś inny był już na Koronie Władzy i systematycznie wykańczał pozostałych. Więc nie siedział i nie patrzył jak graliśmy kilka godzin, a najwyżej kilkanaście/kilkadziesiąt minut.

: środa 13 wrz 2006, 12:02
autor: Gieferg
kilkadziesiąt minut.
chore :P
Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego miał siedzieć jeśli mógł grać, no ale jak wam to pasowało.... :?

: środa 13 wrz 2006, 12:25
autor: ito
Fakt, że trochę się ponudzi, ale w tym czasie może po jakiś prowiant do sklepu skoczyć albo zadzwonić po pizzę :P