Nemomon, chciałem dać spokój, ale po tym co napisałeś po prostu nie potrafię odpuścić
Nemomon pisze:Rozumiem, iż może się wam to tłumaczenie nie podobać. Macie takie prawo. Jest to wasza subiektywna opinia. I tylko subiektywna.
Czym więc jest obiektywizm, jeśli nie ogółem opinii subiektywnych?
Nemomon pisze:Nie rozumiem dlaczego na podstawie tej subiektywnej opinii twierdzicie, iż tłumaczenie jest błędne. Ma dzień dzisiejszy waszym jedynym argumentem jest, iż "tłumaczenie jest błędne, bowiem tłumaczenie mi się nie podoba", opcjonalnie "tłumaczenie jest błędne, bowiem tłumacz nie trafił w mój gust".
Słabo czytasz, bez zrozumienia. Mówimy, że tłumaczenie tej nazwy nie jest błędne, tylko słabe (jedynie rkBrain stwierdził, że jest błędne). I nie mówimy, że jest błędne/słabe, bo nam się nie podoba, tylko nam się nie podoba, bo jest słabe - implikacja w drugą stronę. A jest słabe, bo, co już zostało wspomniane, tłumacz bawił się w słowotwórstwo, które brzmi głupio, zamiast olać to głupie "cat" w nazwie.
Nemomon pisze:I tak naprawdę to wasz jedyny argument, którego używacie w ocenie, rzekomo, błędnego tłumaczenia. Jedynie Rebelix pokusił się zapodać trochę inny, bardziej obiektywny (chociaż też nie całkiem), argument.
W całej tej dyskusji to Ty jesteś najbardziej subiektywny, bo na siłę bronisz tego tłumaczenia, a skoro tylu osobom się ono nie podoba, to chyba faktycznie coś jest nie tak.
Nemomon pisze:Najgorsze jednak jest to, iż na podstawie tej subiektywnej, wyjątkowo mocno opierającej się na guście (który jak wiadomo każdy z nas ma inny), twierdzicie, iż tłumaczenie jest błędne i domagacie się poprawionego wydania. Tylko, że nie potraficie wskazać tego błędu i podać sensownego argumentu poza "nie podoba mi się ono".
Póki co poprawionego wydania domagał się jedynie rkBrain, więc nie MY się domagamy, tylko jedna osoba.
Nemomon pisze:Nie podoba mi się również wasze szydzenie z tłumacza. Jak się domyślam, żaden z was tego tłumacza nie zna. Nie wiecie więc, czy jest on profesjonalnym tłumaczem czy też nie, nie wiecie, czy podchodzi on do rzeczy "olewacko", czy też sumiennie. Szydzicie z niego, bowiem przetłumaczył on wyraz nie po waszej myśli. Nie rozumiem więc powodów dla których twierdzicie, iż jest on, cytat, "marnym tłumaczem". Dlaczego jest? Bo nie przetłumaczył on nazwy tak, jakby wam się podobało? Jestem pewien, iż jakbyście wy tłumaczyli rzeczy, to nawet jak nie na tej kotce, to pewnie na jakiejś innej karcie byście polegli. Tłumaczenie nie jest w stanie każdego zadowolić, ale nie jest to wystarczający, w mojej opinii, powód by uważać, iż tłumacz jest marny. Również negatywną opinię o samych sobie (dla kontrastu, oskarżając tłumacza o to samo) świadczycie, szydząc z tłumacza jak by przetłumaczył wyrazy, które mają swoje dosłowne odpowiedniki, kiedy cała dyskusja jest o idiomie, który z natury rzeczy odpowiednika nie ma. Wygląda to tak, jakbyście sami nie wiedzieli, o czym dyskutujecie. Dodatkowo, Assassin już występował w grze, w podstawce, i został przetłumaczony jako "Zabójca". Więc tutaj z kolei autor tego szyderstwa wiedzą się nie popisał...
Jeśli szydzimy, to na pewno nie z tłumacza, tylko z tego jednego tłumaczenia. Nie tłumacz, tylko to jedno tłumaczenie jest marne.
Nie podoba mi się również, jak oceniacie całą grę na podstawie 1 karty. Oceniacie książkę po okładce. Oczywiście macie do tego prawo, wasze to są pieniądze, a nie moje, ale wydaje mi się to wyjątkowo dziecinne, iż bojkotujecie cały dodatek, bowiem 1 karta została inaczej przetłumaczona.
Tu akurat masz rację - niektórzy przesadzają z reakcjami, biadoląc "ojacie ojacie, nie kupię, bo tłumaczenie do d..."
Nemomon pisze:Wracając na chwilę do tych pieniędzy, to wyjątkowo bardzo nie podobają mi się wasze roszczenia, iż "tłumacz za to wziął pieniądze, więc musi beknąć". Przykro mi się robi, gdy zdaję sobie sprawę, iż żyję w takim, pełnym zawiści i znieczulicy, kraju. Powiedzcie mi, co was obchodzi, ile pieniędzy za to otrzymał tłumacz? Czy to były wasze pieniądze? Wy osobiście mu płaciliście, iż tak płaczecie o nie? Po co komuś zaglądać do portfela? Jaki to ma cel? Aż tak bardzo was boli, iż ktoś sobie zarobił? Jeżeli mogę, wybaczcie moją śmiałość, radziłbym wam pilnować swoje własne portfele, a nie martwić się o portfele innych.
Znowu nas obarczasz zbiorową odpowiedzialnością za biadolenie rkBraina - nieładnie
Ja sobie jak najbardziej zdaję sprawę, ile Talisman: Magia i Miecz kosztuje. Sam gram, bo muszę, w angielską wersję, ale kupuję zarówno angielską (którą muszę), jak i polską wersję (którą chcę). Dlatego też rkBrainie, ja za TMiMa płacę nawet podwójnie, więc mam świadomość, ile ta gra kosztuje. Ale ona jest dla dzieci. Jest, bowiem pozostałe komponenty gry są jedynie jej dodatkami, nie są one wymagane do gry. Skoro ktoś chce mieć je wszystkie, to jest to jego wola. Ale sama gra, jak i jej zasady, kierują w dzieci.
Co strona to inny sugerowany wiek: na Rebelu 12, na Galakcie 9, na BGG 13 - w każdym bądź razie wiek, w którym dzieciaki zaczynają palić fajki, chlać browar i przeklinać A Włamykotka brzmi tak, jakby była kierowana do przedszkolaków (czyli trochę mniej niż nawet te 9 lat podane na stronie Galakty)
Wnioski: sam jesteś subiektywny, skoro tłum się burzy, to znaczy, że ma ku temu powody, a biadoli rkBrain a nie my. My wyrażamy negatywną opinię, do czego mamy prawo
Ja nawet nie mam Talismana.
[b]Nemomon[/b], chciałem dać spokój, ale po tym co napisałeś po prostu nie potrafię odpuścić ;) [quote="Nemomon"]Rozumiem, iż może się wam to tłumaczenie nie podobać. Macie takie prawo. Jest to wasza subiektywna opinia. I tylko subiektywna.[/quote]Czym więc jest obiektywizm, jeśli nie ogółem opinii subiektywnych? [quote="Nemomon"]Nie rozumiem dlaczego na podstawie tej subiektywnej opinii twierdzicie, iż tłumaczenie jest błędne. Ma dzień dzisiejszy waszym jedynym argumentem jest, iż "tłumaczenie jest błędne, bowiem tłumaczenie mi się nie podoba", opcjonalnie "tłumaczenie jest błędne, bowiem tłumacz nie trafił w mój gust".[/quote]Słabo czytasz, bez zrozumienia. Mówimy, że tłumaczenie tej nazwy nie jest błędne, tylko słabe (jedynie [b]rkBrain[/b] stwierdził, że jest błędne). I nie mówimy, że jest błędne/słabe, bo nam się nie podoba, tylko nam się nie podoba, bo jest słabe - implikacja w drugą stronę. A jest słabe, bo, co już zostało wspomniane, tłumacz bawił się w słowotwórstwo, które brzmi głupio, zamiast olać to głupie "cat" w nazwie. [quote="Nemomon"]I tak naprawdę to wasz jedyny argument, którego używacie w ocenie, rzekomo, błędnego tłumaczenia. Jedynie Rebelix pokusił się zapodać trochę inny, bardziej obiektywny (chociaż też nie całkiem), argument.[/quote]W całej tej dyskusji to Ty jesteś najbardziej subiektywny, bo na siłę bronisz tego tłumaczenia, a skoro tylu osobom się ono nie podoba, to chyba faktycznie coś jest nie tak. [quote="Nemomon"]Najgorsze jednak jest to, iż na podstawie tej subiektywnej, wyjątkowo mocno opierającej się na guście (który jak wiadomo każdy z nas ma inny), twierdzicie, iż tłumaczenie jest błędne i domagacie się poprawionego wydania. Tylko, że nie potraficie wskazać tego błędu i podać sensownego argumentu poza "nie podoba mi się ono".[/quote]Póki co poprawionego wydania domagał się jedynie [b]rkBrain[/b], więc nie MY się domagamy, tylko jedna osoba. [quote="Nemomon"]Nie podoba mi się również wasze szydzenie z tłumacza. Jak się domyślam, żaden z was tego tłumacza nie zna. Nie wiecie więc, czy jest on profesjonalnym tłumaczem czy też nie, nie wiecie, czy podchodzi on do rzeczy "olewacko", czy też sumiennie. Szydzicie z niego, bowiem przetłumaczył on wyraz nie po waszej myśli. Nie rozumiem więc powodów dla których twierdzicie, iż jest on, cytat, "marnym tłumaczem". Dlaczego jest? Bo nie przetłumaczył on nazwy tak, jakby wam się podobało? Jestem pewien, iż jakbyście wy tłumaczyli rzeczy, to nawet jak nie na tej kotce, to pewnie na jakiejś innej karcie byście polegli. Tłumaczenie nie jest w stanie każdego zadowolić, ale nie jest to wystarczający, w mojej opinii, powód by uważać, iż tłumacz jest marny. Również negatywną opinię o samych sobie (dla kontrastu, oskarżając tłumacza o to samo) świadczycie, szydząc z tłumacza jak by przetłumaczył wyrazy, które mają swoje dosłowne odpowiedniki, kiedy cała dyskusja jest o idiomie, który z natury rzeczy odpowiednika nie ma. Wygląda to tak, jakbyście sami nie wiedzieli, o czym dyskutujecie. Dodatkowo, Assassin już występował w grze, w podstawce, i został przetłumaczony jako "Zabójca". Więc tutaj z kolei autor tego szyderstwa wiedzą się nie popisał...[/quote]Jeśli szydzimy, to na pewno nie z tłumacza, tylko z tego jednego tłumaczenia. Nie tłumacz, tylko to jedno tłumaczenie jest marne. [quote]Nie podoba mi się również, jak oceniacie całą grę na podstawie 1 karty. Oceniacie książkę po okładce. Oczywiście macie do tego prawo, wasze to są pieniądze, a nie moje, ale wydaje mi się to wyjątkowo dziecinne, iż bojkotujecie cały dodatek, bowiem 1 karta została inaczej przetłumaczona.[/quote]Tu akurat masz rację - niektórzy przesadzają z reakcjami, biadoląc "ojacie ojacie, nie kupię, bo tłumaczenie do d..." :P [quote="Nemomon"]Wracając na chwilę do tych pieniędzy, to wyjątkowo bardzo nie podobają mi się wasze roszczenia, iż "tłumacz za to wziął pieniądze, więc musi beknąć". Przykro mi się robi, gdy zdaję sobie sprawę, iż żyję w takim, pełnym zawiści i znieczulicy, kraju. Powiedzcie mi, co was obchodzi, ile pieniędzy za to otrzymał tłumacz? Czy to były wasze pieniądze? Wy osobiście mu płaciliście, iż tak płaczecie o nie? Po co komuś zaglądać do portfela? Jaki to ma cel? Aż tak bardzo was boli, iż ktoś sobie zarobił? Jeżeli mogę, wybaczcie moją śmiałość, radziłbym wam pilnować swoje własne portfele, a nie martwić się o portfele innych.[/quote]Znowu nas obarczasz zbiorową odpowiedzialnością za biadolenie [b]rkBrain[/b]a - nieładnie :P [quote]Ja sobie jak najbardziej zdaję sprawę, ile Talisman: Magia i Miecz kosztuje. Sam gram, bo muszę, w angielską wersję, ale kupuję zarówno angielską (którą muszę), jak i polską wersję (którą chcę). Dlatego też rkBrainie, ja za TMiMa płacę nawet podwójnie, więc mam świadomość, ile ta gra kosztuje. Ale ona jest dla dzieci. Jest, bowiem pozostałe komponenty gry są jedynie jej dodatkami, nie są one wymagane do gry. Skoro ktoś chce mieć je wszystkie, to jest to jego wola. Ale sama gra, jak i jej zasady, kierują w dzieci.[/quote]Co strona to inny sugerowany wiek: na Rebelu 12, na Galakcie 9, na BGG 13 - w każdym bądź razie wiek, w którym dzieciaki zaczynają palić fajki, chlać browar i przeklinać ;) A Włamykotka brzmi tak, jakby była kierowana do przedszkolaków (czyli trochę mniej niż nawet te 9 lat podane na stronie Galakty)
Wnioski: sam jesteś subiektywny, skoro tłum się burzy, to znaczy, że ma ku temu powody, a biadoli [b]rkBrain[/b] a nie my. My wyrażamy negatywną opinię, do czego mamy prawo ;)
Wychodzi na to, że ci, którym się nie podoba ta nazwa i się podzielili tym odczuciem, uważani są jako ogół, pozbawionych szacunku do cudzej pracy, wulgarnych, chamskich i ordynarnych "hejterów" z pieśnią na ustach, pt. "skandal! zdrada! złodziej!".
Pisząc, że nie podoba mi się tłumaczenie jednej nazwy, nie wynika z tego, że nie podoba mi się całość tłumaczenia, i nie wynika z tego, że szydzę z osoby, która to tłumaczenie przygotowała. Odrobinę dystansu!
W pełni się podpisuję pod ostatnią wypowiedzią Rogo.
Ps. Miasto kupię, i kolejny dodatek również, choćby go półanalfabeta tłumaczył.
Wychodzi na to, że ci, którym się nie podoba ta nazwa i się podzielili tym odczuciem, uważani są jako ogół, pozbawionych szacunku do cudzej pracy, wulgarnych, chamskich i ordynarnych "hejterów" z pieśnią na ustach, pt. "skandal! zdrada! złodziej!".
Pisząc, że nie podoba mi się tłumaczenie jednej nazwy, nie wynika z tego, że nie podoba mi się całość tłumaczenia, i nie wynika z tego, że szydzę z osoby, która to tłumaczenie przygotowała. Odrobinę dystansu!
W pełni się podpisuję pod ostatnią wypowiedzią Rogo.
Ps. Miasto kupię, i kolejny dodatek również, choćby go półanalfabeta tłumaczył.
rkBrain pisze:wspomnę tylko o temacie na forum, w którym można było typować polskie nazwy postaci.
Na poczatku tamtego tematu było powiedziane że nazwy są już przetłumaczone to tylko fan - ZABAWA
Artownik pisze:ffg odpalić działkę
Dużą działkę za licencje płacą słono
AsNied pisze:Czego się domagacie? To nie demokracja. Jeżeli producent uzna, że przez jedno "źle" przetłumaczone słowo, odpowiednia sprzedaż nie została osiągnięta, to pewnie będzie szukał winnych. Tyle, że tak się nie stanie.
Nikt sie nie domaga - mam nadzieje ze nikt sie nie domagał. Tylko z mojej strony padło pytanie o którym za chwile.
AsNied pisze:wydania "idealnego", to należy kupować wersje angielską
Nie sądze że da 100% odbiorców dodatków angielskich 100% nazw nie była równie dziwna jak Włamykotka dla nas
AsNied pisze:Polski tłumacz, raz ze dostał słowo do przetłumaczenia, które nie ma odpowiednika w języku polskim, to jeszcze dostał wizualizację tej postaci.
Widziałem materiały do tłumaczenia pierwszych dodatków - nie zawsze sa tam zamieszczone grafiki także nawet grafik mógł nie dostać
Krzysiek pisze:Takie wyrażenie znaczy że ja nie wiem czy Galakta tutaj zagląda i przypuszczam że mój rozmówca, w tym wypadku Artownik, też tego nie wie. Gdyby Galakta była moją firmą to ktoś by tutaj zaglądał częściej lub rzadziej, stwierdzam więc że to możliwe.
Dla Galakty Talisman nie jest ogólnie sztandarowym produktem - podejrzewam ze jest traktowany tj Horror w Arkham czy Star Wars X-Wing, (więcej zysku mają zapewne z Battlestar Galactica, Gry o Tron - nie mówiąc o sztandarze czyli Warhammer-Inwazja) czyli musieli by mieć od 6 do hmm 15 osób do współpracy z forami / fanpage'ami itp. . Które to osoby trzeba "wyżywić".
Na 100% nie jest to Blednę tłumaczenie więc niema w tym przypadku czego poprawiać.
Jedynie na przyszłość, może warto takie tematy jak "Typowanie nazw poszukiwaczy" zamieszczać wcześniej na przykład po previewach figurek / kart / okładek, gdy tłumaczenie jest w toku.
Czemu żeby autor tłumaczenia miał się na czym oprzeć - znaczy się mógłby zasugerować sie tym co fani (nie gracze a fani) by chcieli. stąd było moje pytanie: Czy Galakta, dostaje do tłumaczenia przed previewami angielskimi?
Nie trzeba na to odpowiadać, ale warto może sie nad tym zastanowić??
ps. AsNied sorki że parę cytatów Twoich ale nie miało to być osobiście do Ciebie
Jesteś autorem dodatku, zamieść go na stronie www.MagiaiMiecz.eu. Skontaktuj się ze mną poprzez mail.
A ja nie dostałem odpowiedzi... :D
Kwitując wasze rozmowy: [quote="rkBrain"]wspomnę tylko o temacie na forum, w którym można było typować polskie nazwy postaci.[/quote] Na poczatku tamtego tematu było powiedziane że nazwy są już przetłumaczone to tylko fan - ZABAWA [quote="Artownik"]ffg odpalić działkę[/quote] Dużą działkę za licencje płacą słono [quote="AsNied"]Czego się domagacie? To nie demokracja. Jeżeli producent uzna, że przez jedno "źle" przetłumaczone słowo, odpowiednia sprzedaż nie została osiągnięta, to pewnie będzie szukał winnych. Tyle, że tak się nie stanie. [/quote] Nikt sie nie domaga - mam nadzieje ze nikt sie nie domagał. Tylko z mojej strony padło pytanie o którym za chwile. [quote="AsNied"]wydania "idealnego", to należy kupować wersje angielską[/quote] Nie sądze że da 100% odbiorców dodatków angielskich 100% nazw nie była równie dziwna jak Włamykotka dla nas [quote="AsNied"]Polski tłumacz, raz ze dostał słowo do przetłumaczenia, które nie ma odpowiednika w języku polskim, to jeszcze dostał wizualizację tej postaci.[/quote] Widziałem materiały do tłumaczenia pierwszych dodatków - nie zawsze sa tam zamieszczone grafiki także nawet grafik mógł nie dostać [quote="Krzysiek"]Takie wyrażenie znaczy że ja nie wiem czy Galakta tutaj zagląda i przypuszczam że mój rozmówca, w tym wypadku Artownik, też tego nie wie. Gdyby Galakta była moją firmą to ktoś by tutaj zaglądał częściej lub rzadziej, stwierdzam więc że to możliwe.[/quote] Dla Galakty Talisman nie jest ogólnie sztandarowym produktem - podejrzewam ze jest traktowany tj Horror w Arkham czy Star Wars X-Wing, (więcej zysku mają zapewne z Battlestar Galactica, Gry o Tron - nie mówiąc o sztandarze czyli Warhammer-Inwazja) czyli musieli by mieć od 6 do hmm 15 osób do współpracy z forami / fanpage'ami itp. . Które to osoby trzeba "wyżywić".
[b]Na 100% nie jest to Blednę tłumaczenie więc niema w tym przypadku czego poprawiać. [/b]
Jedynie na przyszłość, może warto takie tematy jak "Typowanie nazw poszukiwaczy" zamieszczać wcześniej na przykład po previewach figurek / kart / okładek, gdy tłumaczenie jest w toku. Czemu żeby autor tłumaczenia miał się na czym oprzeć - znaczy się mógłby zasugerować sie tym co fani (nie gracze a fani) by chcieli. stąd było moje pytanie: [b]Czy Galakta, dostaje do tłumaczenia przed previewami angielskimi?[/b] Nie trzeba na to odpowiadać, ale warto może sie nad tym zastanowić??
ps. AsNied sorki że parę cytatów Twoich ale nie miało to być osobiście do Ciebie
Rogo, jak się odnoszę do konkretnej osoby, to się odnoszę do konkretnej osoby, jak np. teraz. A jak rozmawiam z ludźmi, to odnoszę się do ludzi ("wy") i do wszystkiego co oni powiedzieli, a nie do każdej osoby z osobna. A że z tłumu tylko jedna osoba biadoliła... brzydko jest wskazywać palcem, więc o wiele lepiej jest mówić o "ogóle".
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
[b]Rogo[/b], jak się odnoszę do konkretnej osoby, to się odnoszę do konkretnej osoby, jak np. teraz. A jak rozmawiam z ludźmi, to odnoszę się do ludzi ("wy") i do wszystkiego co oni powiedzieli, a nie do każdej osoby z osobna. A że z tłumu tylko jedna osoba biadoliła... brzydko jest wskazywać palcem, więc o wiele lepiej jest mówić o "ogóle".
Nemomon pisze:brzydko jest wskazywać palcem, więc om wiele lepiej jest mówić o "ogóle".
Myślę że da się nie wskazywać nikogo palcem bez rozciągania jego czynów na wszystkich. Istnieją wyrażenia typu "Niektórzy", "Pojawiły się głosy" i cała masa podobnych eufemizmów w bogatym języku polskim. A "dyskutowaliście" jest jednoznaczne: "wy dyskutowaliście" - wszyscy, nie wyróżniłeś żadnej podgrupy.
Nemomon pisze:więc om wiele lepiej jest mówić o "ogóle".
Naprawdę tak uważasz?
Chyba mam trochę inne wyobrażenie na temat kulturalnego zachowania.
Dla mnie przykładowo:
"Niektóre osoby tutaj są niezbyt rozgarnięte." = Ok.
"XXX jest niezbyt rozgarnięty" = :roll:
"Jesteście niezbyt rozgarnięci." = [-X
Widać pewne różnice w wydźwięku, prawda?
[quote="Nemomon"]brzydko jest wskazywać palcem, więc om wiele lepiej jest mówić o "ogóle".[/quote]Myślę że da się nie wskazywać nikogo palcem bez rozciągania jego czynów na wszystkich. Istnieją wyrażenia typu "Niektórzy", "Pojawiły się głosy" i cała masa podobnych eufemizmów w bogatym języku polskim. A "dyskutowaliście" jest jednoznaczne: "[b]wy[/b] dyskutowaliście" - wszyscy, nie wyróżniłeś żadnej podgrupy.
[quote="Nemomon"]więc om wiele lepiej jest mówić o "ogóle".[/quote]Naprawdę tak uważasz? Chyba mam trochę inne wyobrażenie na temat kulturalnego zachowania. Dla mnie przykładowo: "Niektóre osoby tutaj są niezbyt rozgarnięte." = Ok. "XXX jest niezbyt rozgarnięty" = :roll: "Jesteście niezbyt rozgarnięci." = [-X Widać pewne różnice w wydźwięku, prawda?
Boże..... ufff w końcu przebrnąłem przez ten temat heh. Żeście sobie pojechali - nie długo będzie jak na BP :mrgreen: To ja zadam pytanie czy ktoś z was kiedyś grał w WH40k lub WFB i miał do czynienia z polskimi bookami?
Pytam bo tutaj mamy do czynienia z dupnym tłumaczenie, no dobrze słabym Nemo i cokolwiek Nemo napiszesz, na prawdę jest ono słabe lecz nie błędne ale biorąc pod uwagę, że Galakta może to tylko wydać w tym Kraju, sama gra z założenia jest dla dzieciaków i nie jest to główna linia sprzedażowa Galakty to i tak ludzie będą to kupować jakkolwiek było by to przetłumaczone. Sa to fakty stety albo niestety jak kto woli.
Jest to dośc podobne jak z bookami PL do Wh40k czy WFB - poczytajcie moi mili te perełki to zobaczycie co to znaczy blędne tłumaczenia, dupne i wogóle bezsensu. To co się tam dzieje to jest epickie więc wielu rasowych graczy czy nowych woli Booki w ENG a nie PL, chyba ze to dzieciaki to niestety inaczej nie zaczną grać. Przykład: tłumaczenie nazw własnych - w jednych to zrobią w drugich już nie - pamiętacie Bilbo Bagosza :mrgreen: ??
To jest na podobnych zasadach, z tymże tutaj sprzedaż Booków PL właśnie przez takie perełki jest zmniejszona niż ENG plus parę innych BUGÓW (nie pytajcie bo ręce opadają) i jakoś nie zauważyłem aby to miało się jakoś zmienić bo Gw jakos tak nijak do tego tematu podchodzi. Jedyny Book PL to Orki do 40k który na prawdę z jajem jest napisany... i ma najmniej do zarzucenia ze wszystkich obecnie wydanych.
WIĘC (tak wiem od więc nie rozpoczynamy zdania) nie ma co biadolić tylko się cieszyć że nie macie takich perełek jak powyżej i lepiej jest się zastanowić jak takie sytuacje ominąć.
Reasumując Nemo, warto się zastanowić czy przed jakimkolwiek tłumaczeniem na przyszłość gdy będzie podobny zgryz nie wrzucić wcześniej na forum infa, nawet zakamuflować to jakoś jeśli jest to oficjalnie nie możliwe. Pogadać w Galakcie z szefostwem aby ci pogadali z FFG. Dzięki temu można wyjśc na przeciw graczom i zobaczyć co z tego wyjdzie. Wiadomym jest że wspólnie nie uda się ustalić jednej nazwy to jest zwyczajnie nie możliwe :mrgreen: sorry Panowie ale tak się zazwyczaj u nas dzieje :mrgreen: Przynajmniej będziecie jako tłumacze mieli obraz w którą ewentualnie stronę iść.
Boże..... ufff w końcu przebrnąłem przez ten temat heh. Żeście sobie pojechali - nie długo będzie jak na BP :mrgreen: To ja zadam pytanie czy ktoś z was kiedyś grał w WH40k lub WFB i miał do czynienia z polskimi bookami?
Pytam bo tutaj mamy do czynienia z dupnym tłumaczenie, no dobrze słabym Nemo i cokolwiek Nemo napiszesz, na prawdę jest ono słabe lecz nie błędne ale biorąc pod uwagę, że Galakta może to tylko wydać w tym Kraju, sama gra z założenia jest dla dzieciaków i nie jest to główna linia sprzedażowa Galakty to i tak ludzie będą to kupować jakkolwiek było by to przetłumaczone. Sa to fakty stety albo niestety jak kto woli.
Jest to dośc podobne jak z bookami PL do Wh40k czy WFB - poczytajcie moi mili te perełki to zobaczycie co to znaczy blędne tłumaczenia, dupne i wogóle bezsensu. To co się tam dzieje to jest epickie więc wielu rasowych graczy czy nowych woli Booki w ENG a nie PL, chyba ze to dzieciaki to niestety inaczej nie zaczną grać. Przykład: tłumaczenie nazw własnych - w jednych to zrobią w drugich już nie - pamiętacie Bilbo Bagosza :mrgreen: ?? To jest na podobnych zasadach, z tymże tutaj sprzedaż Booków PL właśnie przez takie perełki jest zmniejszona niż ENG plus parę innych BUGÓW (nie pytajcie bo ręce opadają) i jakoś nie zauważyłem aby to miało się jakoś zmienić bo Gw jakos tak nijak do tego tematu podchodzi. Jedyny Book PL to Orki do 40k który na prawdę z jajem jest napisany... i ma najmniej do zarzucenia ze wszystkich obecnie wydanych.
WIĘC (tak wiem od więc nie rozpoczynamy zdania) nie ma co biadolić tylko się cieszyć że nie macie takich perełek jak powyżej i lepiej jest się zastanowić jak takie sytuacje ominąć.
Reasumując Nemo, warto się zastanowić czy przed jakimkolwiek tłumaczeniem na przyszłość gdy będzie podobny zgryz nie wrzucić wcześniej na forum infa, nawet zakamuflować to jakoś jeśli jest to oficjalnie nie możliwe. Pogadać w Galakcie z szefostwem aby ci pogadali z FFG. Dzięki temu można wyjśc na przeciw graczom i zobaczyć co z tego wyjdzie. Wiadomym jest że wspólnie nie uda się ustalić jednej nazwy to jest zwyczajnie nie możliwe :mrgreen: sorry Panowie ale tak się zazwyczaj u nas dzieje :mrgreen: Przynajmniej będziecie jako tłumacze mieli obraz w którą ewentualnie stronę iść.
stave, to, że jest lepiej niż w przytoczonym przez Ciebie wh40k, nie oznacza że jest dobrze.
A co do tego:
stave pisze:sama gra z założenia jest dla dzieciaków
to już pisałem to:
Rogo pisze:Co strona to inny sugerowany wiek: na Rebelu 12, na Galakcie 9, na BGG 13 - w każdym bądź razie wiek, w którym dzieciaki zaczynają palić fajki, chlać browar i przeklinać
Ja nawet nie mam Talismana.
[b]stave[/b], to, że jest lepiej niż w przytoczonym przez Ciebie wh40k, nie oznacza że jest dobrze.
A co do tego: [quote="stave"]sama gra z założenia jest dla dzieciaków[/quote]to już pisałem to: [quote="Rogo"]Co strona to inny sugerowany wiek: na Rebelu 12, na Galakcie 9, na BGG 13 - w każdym bądź razie wiek, w którym dzieciaki zaczynają palić fajki, chlać browar i przeklinać ;)[/quote]
a czy ja pisałem, że to oznacza ze jest dobrze? :mrgreen: nie, sam czekam kiedy to pójdzie na właściwy tor.
Wiesz, to że w jednym miejscu jest taki wiek a w drugim inny nie oznacza, ze nie jest to dla dzieciaków :mrgreen: (a co one robią to już inna bajka), bardziej takie zachowanie ze strony sklepów sugeruje zabieganie o klientów :mrgreen: . Na Galakcie masz od 9 lat więc sobie Panowie skaczą.
a czy ja pisałem, że to oznacza ze jest dobrze? :mrgreen: nie, sam czekam kiedy to pójdzie na właściwy tor.
Wiesz, to że w jednym miejscu jest taki wiek a w drugim inny nie oznacza, ze nie jest to dla dzieciaków :mrgreen: (a co one robią to już inna bajka), bardziej takie zachowanie ze strony sklepów sugeruje zabieganie o klientów :mrgreen: . Na Galakcie masz od 9 lat więc sobie Panowie skaczą.
stave pisze:wielu rasowych graczy czy nowych woli Booki w ENG a nie PL, chyba ze to dzieciaki to niestety inaczej nie zaczną grać
Akurat Ciebie zacytowałem Stave, ale było kilka innych głosów implikujących że wersje polskie są robione żeby zwiększyć dostępność dla dzieci. Nie potrafię pojąć tego rozumowania. Jest udowodnione że właśnie dzieci najłatwiej uczą się obcych języków.
Oczywiście że nie wszystkie "dzieciaki" znają angielski. Tak samo jak nie wszyscy dorośli. Chodzi mi o to że nie wiem jak można łączyć wersję językową z grupą wiekową.To są odrębne sprawy.
Polska wersja jest dla nie znających angielskiego, i jest to niezależne od wieku.
Swoją drogą, z tego co obserwuję wynikałoby że wśród młodych jest mniej osób mających problem z angielskim niż wśród starszych. Tego zresztą należałoby się spodziewać, biorąc pod uwagę powszechność języka angielskiego w dzisiejszej kulturze.
[quote="stave"]wielu rasowych graczy czy nowych woli Booki w ENG a nie PL, chyba ze to dzieciaki to niestety inaczej nie zaczną grać[/quote] Akurat Ciebie zacytowałem Stave, ale było kilka innych głosów implikujących że wersje polskie są robione żeby zwiększyć dostępność dla dzieci. Nie potrafię pojąć tego rozumowania. Jest udowodnione że właśnie dzieci najłatwiej uczą się obcych języków. Oczywiście że nie wszystkie "dzieciaki" znają angielski. Tak samo jak nie wszyscy dorośli. Chodzi mi o to że nie wiem jak można łączyć wersję językową z grupą wiekową.To są odrębne sprawy. Polska wersja jest dla nie znających angielskiego, i jest to niezależne od wieku. Swoją drogą, z tego co obserwuję wynikałoby że wśród młodych jest mniej osób mających problem z angielskim niż wśród starszych. Tego zresztą należałoby się spodziewać, biorąc pod uwagę powszechność języka angielskiego w dzisiejszej kulturze.
Pamiętaj o jednym od każdej zasady jest wyjątek :mrgreen: nawet jeśli wydaje ci się ze jest tak i tak lub powinno być tak i tak, czy nawet jest tak udowodnione.
Jeśli chodzi stricte o WFB i Wh40k to nawet jak zaczną od PL (co jest BARDZO częste przy młodych graczach) to i tak sięgną po ENG :mrgreen: (pomijam nawet kwestie błędów) bo to wersje ENG są wyznacznikiem na turniejach, imprezach i w ogóle podczas gry itd. więc reasumując prędzej czy później i tak zaczną uczyć się ENG.
To co podałem to są fakty które możesz zaobserwować u mnie w firmie jak i u konkurencji, która się tym także zajmuje. Nie podważysz tego.
Można także zerknąć ile planszówek schodzi w wersji PL a ile w ENG. Myślę, że PL jest zdecydowanie więcej :mrgreen:
A i jeszcze jedno o czym trzeba pamiętać, są osoby, które uważają że jak żyją w Polsce to chcą mieć w wersji PL to tak na marginesie.
Pamiętaj o jednym od każdej zasady jest wyjątek :mrgreen: nawet jeśli wydaje ci się ze jest tak i tak lub powinno być tak i tak, czy nawet jest tak udowodnione. Jeśli chodzi stricte o WFB i Wh40k to nawet jak zaczną od PL (co jest BARDZO częste przy młodych graczach) to i tak sięgną po ENG :mrgreen: (pomijam nawet kwestie błędów) bo to wersje ENG są wyznacznikiem na turniejach, imprezach i w ogóle podczas gry itd. więc reasumując prędzej czy później i tak zaczną uczyć się ENG. To co podałem to są fakty które możesz zaobserwować u mnie w firmie jak i u konkurencji, która się tym także zajmuje. Nie podważysz tego.
Można także zerknąć ile planszówek schodzi w wersji PL a ile w ENG. Myślę, że PL jest zdecydowanie więcej :mrgreen:
A i jeszcze jedno o czym trzeba pamiętać, są osoby, które uważają że jak żyją w Polsce to chcą mieć w wersji PL to tak na marginesie.
stave pisze:Można także zerknąć ile planszówek schodzi w wersji PL a ile w ENG. Myślę, że PL jest zdecydowanie więcej
Prosta sprawa, jeśli gra 5 osób i cztery znają angielski a jedna nie to i tak prawdopodobnie wybiorą wersję polską. Lub wręcz na zaś kupią PL, żeby mieć więcej potencjalnych współgraczy.
Na:
stave pisze:To co podałem to są fakty które możesz zaobserwować u mnie w firmie jak i u konkurencji, która się tym także zajmuje. Nie podważysz tego.
Odpowiem:
stave pisze:Pamiętaj o jednym od każdej zasady jest wyjątek nawet jeśli wydaje ci się ze jest tak i tak lub powinno być tak i tak, czy nawet jest tak udowodnione.
[quote="stave"]Można także zerknąć ile planszówek schodzi w wersji PL a ile w ENG. Myślę, że PL jest zdecydowanie więcej [/quote]Prosta sprawa, jeśli gra 5 osób i cztery znają angielski a jedna nie to i tak prawdopodobnie wybiorą wersję polską. Lub wręcz na zaś kupią PL, żeby mieć więcej potencjalnych współgraczy.
Na:[quote="stave"]To co podałem to są fakty które możesz zaobserwować u mnie w firmie jak i u konkurencji, która się tym także zajmuje. Nie podważysz tego.[/quote]Odpowiem:[quote="stave"]Pamiętaj o jednym od każdej zasady jest wyjątek nawet jeśli wydaje ci się ze jest tak i tak lub powinno być tak i tak, czy nawet jest tak udowodnione.[/quote]
stave pisze:A i jeszcze jedno o czym trzeba pamiętać, są osoby, które uważają że jak żyją w Polsce to chcą mieć w wersji PL to tak na marginesie.
Ja jestem jedną z takich osób...
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
[quote="stave"]A i jeszcze jedno o czym trzeba pamiętać, są osoby, które uważają że jak żyją w Polsce to chcą mieć w wersji PL to tak na marginesie.[/quote]
A dlaczegóż by coś miało nie być tłumaczone? Bo angielski jest taki boski i niesamowicie klimatyczny, a polski wieśniacki i śmieszny? :? W Niemczech, Japonii czy USA to norma, że wszystko jest w pełni tłumaczone i nikogo to nie dziwi, ale oczywiście polaczki jak zwykle w opozycji i coś im nie pasuje. Jak tłumaczone to źle, jak nie tłumaczone to też źle.
Zgadzam się z tym że najlepszy wybór to mieć wybór i zawsze powinna być możliwość wybrania wersji językowej. Obecnie na ogół tak właśnie jest i kupując grę video czy film można wybrać wersję językową. Galakta też oferuje angielskie wersji planszówek od FFG. Jeśli jednak polska wersja nie powstanie w ogóle to wyboru nie będzie.
[tu był obrazek, ale zepsuli forum]
A dlaczegóż by coś miało nie być tłumaczone? Bo angielski jest taki boski i niesamowicie klimatyczny, a polski wieśniacki i śmieszny? :? W Niemczech, Japonii czy USA to norma, że wszystko jest w pełni tłumaczone i nikogo to nie dziwi, ale oczywiście polaczki jak zwykle w opozycji i coś im nie pasuje. Jak tłumaczone to źle, jak nie tłumaczone to też źle.
Zgadzam się z tym że najlepszy wybór to mieć wybór i zawsze powinna być możliwość wybrania wersji językowej. Obecnie na ogół tak właśnie jest i kupując grę video czy film można wybrać wersję językową. Galakta też oferuje angielskie wersji planszówek od FFG. Jeśli jednak polska wersja nie powstanie w ogóle to wyboru nie będzie.
Ekhm... Hunter jak ktoś już zaczyna coś tłumaczyć to niech to zrobi dobrze. Fabryka Słów i ich Herezja Horusa - bardzo dobre tłumaczenie, można? można. Po drugie nie widziałem w tej dyskusji aby ktoś był przeciwny tłumaczeniom na PL hm....
Spieprzonych tłumaczeń to ja już widziałem wiele i wcale to pozytywnie nie wpłynęło na taki tytuł acz wręcz odwrotnie. Dlatego tak ludzi wkurza jak za tłumaczenie biorą się partacze i nie mam tu na myśli Nemo, a później trza jeszcze trochę zabulić za grę itd. stąd miło jak jest wybór przy kupnie.
Ekhm... Hunter jak ktoś już zaczyna coś tłumaczyć to niech to zrobi dobrze. Fabryka Słów i ich Herezja Horusa - bardzo dobre tłumaczenie, można? można. Po drugie nie widziałem w tej dyskusji aby ktoś był przeciwny tłumaczeniom na PL hm.... Spieprzonych tłumaczeń to ja już widziałem wiele i wcale to pozytywnie nie wpłynęło na taki tytuł acz wręcz odwrotnie. Dlatego tak ludzi wkurza jak za tłumaczenie biorą się partacze i nie mam tu na myśli Nemo, a później trza jeszcze trochę zabulić za grę itd. stąd miło jak jest wybór przy kupnie.
Trzeba znaleźć dobry odpowiednik dla złożonych słów - chociażby orkowe hasła z WH40k.
W grach trzeba umieć wychwycić słowa kluczowe, formułki, a więc stworzyć standard.
Dalej trzeba jeszcze postarać się oddać styl oryginału. W grach nie jest to trudne, w książkach bywa już ciężko.
Jeśli chodzi o same tłumaczenia to są dwie sprawy, które trzeba stanowczo rozdzielić.
Są błędne tłumaczenia, gdzie występują po prostu błędy np zmieniające efekt karty. To jest właśnie prawdziwe partactwo.
Inna sprawa to styl. Pod to właśnie podchodzi ta nieszczęsna Włamykotka.
Czasem tłumacz chce dobrze, ale i ogółowi nie przypadnie do gustu.
Natomiast względem tego czy powinny być tłumaczenia - myślę, że nie zawsze jest to wskazane.
Chociażby takie MtG - powinno być po angielsku. Tłumaczenie stworzyłoby tylko rozdwojenie, ponieważ i tak byś musiał znać oryginalną terminologię.
Praca tłumacza jest wbrew pozorom bardzo ciężka.
Trzeba znaleźć dobry odpowiednik dla złożonych słów - chociażby orkowe hasła z WH40k. W grach trzeba umieć wychwycić słowa kluczowe, formułki, a więc stworzyć standard. Dalej trzeba jeszcze postarać się oddać styl oryginału. W grach nie jest to trudne, w książkach bywa już ciężko.
Jeśli chodzi o same tłumaczenia to są dwie sprawy, które trzeba stanowczo rozdzielić.
Są błędne tłumaczenia, gdzie występują po prostu błędy np zmieniające efekt karty. To jest właśnie prawdziwe partactwo.
Inna sprawa to styl. Pod to właśnie podchodzi ta nieszczęsna Włamykotka. Czasem tłumacz chce dobrze, ale i ogółowi nie przypadnie do gustu.
Natomiast względem tego czy powinny być tłumaczenia - myślę, że nie zawsze jest to wskazane. Chociażby takie MtG - powinno być po angielsku. Tłumaczenie stworzyłoby tylko rozdwojenie, ponieważ i tak byś musiał znać oryginalną terminologię.
Artownik pisze:Tłumaczenie stworzyłoby tylko rozdwojenie, ponieważ i tak byś musiał znać oryginalną terminologię.
tłumaczenie niech sobie będzie ... skoro jest ono dostępne to zapewne jest i dostępny oryginalny język ... a więc wybór o którym wspomina stave. Jeżeli chodzi o "rozdwojenie" to w zupełności masz rację (choć nie jest to argumentem do braku tłumaczenia). Przykładowo mam podręcznik do swojej armii WH40k w EN i PL ... ten drugi do przeczytania raz a następnie aby se leżał na półce. Do nauki zasad, robienia rozpisek, itp. używam tylko i wyłącznie wersji EN, co by rozumieć co do mnie mówią inni gracze.
Edit:co by niepotrzebnie nie odgrzebywać tematu, daję to jako edycję:
odnośnie rozmowy na temat "sugestii" samych graczy, to Galakta wyszła już z taką inicjatywą w temacie nazwy dodatku do Descent (tutaj odpowiedni wątek). W związku z tym, nie widzę problemów, aby w przyszłości podobnie było w przypadku Talismana
Ostatnio zmieniony wtorek 13 sie 2013, 12:05 przez abubu, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote="Artownik"]Tłumaczenie stworzyłoby tylko rozdwojenie, ponieważ i tak byś musiał znać oryginalną terminologię.[/quote] tłumaczenie niech sobie będzie ... skoro jest ono dostępne to zapewne jest i dostępny oryginalny język ... a więc wybór o którym wspomina stave. Jeżeli chodzi o "rozdwojenie" to w zupełności masz rację (choć nie jest to argumentem do braku tłumaczenia). Przykładowo mam podręcznik do swojej armii WH40k w EN i PL ... ten drugi do przeczytania raz a następnie aby se leżał na półce. Do nauki zasad, robienia rozpisek, itp. używam tylko i wyłącznie wersji EN, co by rozumieć co do mnie mówią inni gracze. :)
[b]Edit:[/b] [i]co by niepotrzebnie nie odgrzebywać tematu, daję to jako edycję:[/i] odnośnie rozmowy na temat "sugestii" samych graczy, to Galakta wyszła już z taką inicjatywą w temacie nazwy dodatku do Descent ([url=http://www.forum.galakta.pl/viewtopic.php?t=4726]tutaj[/url] odpowiedni wątek). W związku z tym, nie widzę problemów, aby w przyszłości podobnie było w przypadku Talismana :)
Zgadza się, ale tylko i wyłącznie dlatego, iż WH czy MtG są uber popularnymi, międzynarodowymi grami. Tylko dlatego można uważać za niezasadne tłumaczenie gry, w którą po angielsku 90% graczy gra i mało kto sięgnie po polską.
Ale gry planszowe nie mają tego problemu. Tylko tyci z nich są ogólnoświatowo grane turniejowo, a i w nich wiele gier może zostać przetłumaczonych, bowiem nie posługują się kartami czy innymi keywordami, które muszą pozostać w brzmieniu oryginalnym, by każdy zrozumiał, o co w nich chodzi, a więc zasadność ich tłumaczenia jest bardzo wielka.
Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Zgadza się, ale tylko i wyłącznie dlatego, iż WH czy MtG są uber popularnymi, międzynarodowymi grami. Tylko dlatego można uważać za niezasadne tłumaczenie gry, w którą po angielsku 90% graczy gra i mało kto sięgnie po polską.
Ale gry planszowe nie mają tego problemu. Tylko tyci z nich są ogólnoświatowo grane turniejowo, a i w nich wiele gier może zostać przetłumaczonych, bowiem nie posługują się kartami czy innymi keywordami, które [i]muszą[/i] pozostać w brzmieniu oryginalnym, by każdy zrozumiał, o co w nich chodzi, a więc zasadność ich tłumaczenia jest bardzo wielka.