Ciekawe opisy partii Magia i Miecz

Wszelkie dyskusje i luźne rozmowy o Talisman Magia i Miecz, niedotyczące twórczości graczy, zasad &c.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Rogo
#Moderator: Rogo
#Moderator: Rogo
#Moderator: Rogo
Uczestnik Zjazdów
Autor Dodatków
Posty: 6176
Rejestracja: niedziela 20 kwie 2008, 11:42
Lokalizacja: Krzyków
Płeć:
Wiek: 37

Post autor: Rogo »

ŻYWOT NIESFORNEGO TROLLA
Czyli opis rozgrywki którą stoczyli: Arai jako Wódz Ogrów, Nemo jako Nekromanta, Kamil jako Kupiec i Rogo jako potężny Troll, którego oczami obejrzymy tę epicką historię ;)

Pewnego dnia w trollowej wiosce ukrytej gdzieś głęboko w Skałach trollowy szaman rzekł do najpotężniejszego z Trolli, że miał wizję we śnie. Opowiadał, że widział potężnego Nekromantę, muskularnego Wodza Ogrów i przebiegłego Kupca udających się do istnego piekła na ziemi po potężny artefakt zwany Koroną Władzy. Ten, który ją posiądzie, zdobędzie panowanie nad światem i podporządkuje sobie wszystkie nacje.

Wyruszył więc Rogoth (bo tak mu było na imię) przed siebie, żeby pomóc swojej małej trollowej społeczności przetrwać te ciężkie czasy. Gdy tak wędrował, widział wciąż w pobliżu Ogrzego Wodza, a zdarzyło się nawet, że na tej samej plantacji kukurydzy stali równocześnie Troll, Ogr i Yeti.

Trollowy szaman opiekował się Rogothem i objawiając się mu w snach opowiadał o poczynaniach jego rywali. Dowiedział się, że Nekromanta po mału rośnie w siłę zyskując nowych towarzyszy podróży, a Kupiec został przeklęty przez wiedźmę, przez co nikt do niego nie chciał przyłączyć. Na domiar złego przyczepił się do tegoż Kupca złośliwy duch zwany Poltergeistem i znacznie spowalniał jego wędrówkę.

Po kilku dniach ciężkich zmagań (między innymi ze smokiem, którego Troll usilnie starał się zabić) okolicę obiegła plotka, jakoby przed Wodzem Ogrów objawiła się sama Śmierć i porwała go do swojego królestwa. Wykluczenie z gry jednego z rywali Trolla, nie napawało go jednak radością zbyt długo, gdyż w jego miejscu pojawił się Mędrzec. Nie bez powodu tak go nazywano, gdyż jego niepowtarzalna mądrość pozwoliła mu szybko nabierać doświadczenia i stać się realnym zagrożeniem w drodze po Koronę Władzy.

Poza tym działy się niestworzone rzeczy! Troll, który o magii wiedział tylko tyle, że jego szaman z niej korzysta, zaobserwował, że jego wrogowie rzucają istne multum Zaklęć. Nawet Kupiec, który posiadł magiczną Różdżkę i po rozmowie z wiejskim Mistykiem został oczyszczony z klątwy wiedźmy, stał się równy magom. Los jednak chciał, że jego umysł nakładał mu pewne limity i mimo wielu okazji do zyskania nowych zaklęć nie mógł tego uczynić.

Rogoth stwierdził, że to znak od trollowych bóstw, żeby jego magiczność utemperować i po zwycięskiej bitwie odebrał Kupcowi Różdżkę. Moc w niej zawarta pozwoliłaby mu wykonać Dotyk Śmierci, jednak Magiczny Cyklon zniszczył tę moc. Zaklęcie to zostało zastąpione innym, słabszym. A że nieszczęścia chodzą parami, to resztę dobytku Kupiec stracił niedługo później - zaklęty w Ropuchę.

Przez pewien czas Nekromanta, który wędrował wiele po Środkowej Krainie miał Konia, który dopiero po spotkaniu z Trędowatym (którego to spotkania ów Koń nie przeżył) okazał się Jendorożcem. (Jak to się stało, wiedziały tylko bóstwa, które posklejały Karty Przygód)

Pewnej chłodnej nocy Troll zerwał się z posłania. Miał sen, a w nim ujrzał Mędrca przemierzającego piekło zamknięte w Krainie Wewnętrznej. Pognał więc do Zamku i sowicie płacąc kazał wyleczyć swoje rany, a następnie użył swej nadludzkiej siły do otwarcia Tajemnych Wrót. Przemierzył tunele Krypty, Los pomógł mu zwycięsko wyjść z gry ze Śmiercią i pokonał potężnego Wilkołaka. Lecz coś się zmieniło... Niebo pociemniało i Troll odczuł przerażający ból. Ponownie objawił mu się szaman i wyjaśnił, że to Zaklęcie Rozkazu rzucone przez Mędrca, który posiadł już Koronę Władzy. Wyjaśnił też, że Nekromanta i Kupiec już zginęli i los świata zależy od wyniku potyczki między Trollem a Mędrcem.

Minąwszy Dolinę Ognia Troll wspiął się na szczyt z Koroną Władzy. Rozpoczęła się epicka walka. Troll o wiele silniejszy od Mędrca był pewien swego zwycięstwa, ale... Nagle świat zaczął rosnąć. Stawał się coraz większy i większy... Nie! To Troll stał się mniejszy. Przez zaklęcie wypowiedziane przez Mędrca został przemieniony w Ropuchę! Pod tą postacią został bardzo mocno zraniony, lecz odzyskał trollową postać zanim otrzymał śmiertelny cios. Resztkami sił rzucił się w kierunku Mędrca, ale równie szybko zatrzymał się ogarnięty przerażeniem - Mędrzec ponownie wymawiał zaklęcie Zropuchowacenia. Troll padł na kolana. Pomyślał o swojej wiosce. Pomyślał, że to już koniec, że on, najpotężniejszy z Trolli - zawiódł. Zamknął oczy i oczekiwał aż świat znów stanie się większy, a on skona jako Ropucha, zgnieciony sandałem Mędrca. Czekał. Z tego otępienia wyrwał go rechot Ropuchy. To nie był on. Otworzył oczy i wśród rzeczy Mędrca ujrzał małą zieloną żabkę.

Uśmiechnął się do niej. Ponownie zrobił poważną minę. Zajrzał głęboko w jej małe żabie oczka - przerażone oczka. Zamachnął się swoją maczugą i PLASK. Podniósł leżącą obok Koronę Władzy i wkładając ją uświadomił sobie, że jednak nie zawiódł. Jak mógł wcześniej tak pomyśleć? Przecież on, potężny Rogoth, najsilniejszy nie tylko pośród trolli, ale też wśród wszystkich żyjących istot - on nigdy nie przegrywa.


Zdjęcia będą później xD


Awatar użytkownika
Mały Nemo
#Administrator: Nemomon
#Administrator: Nemomon
#Administrator: Nemomon
Playtester Talismana
Współtłumacz TMiM
Organizator Zjazdów
Uczestnik Zjazdów
Ware wa Messiah nari
Autor Dodatków
A kind, crazy fool and a stubborn kid.
Posty: 23498
Rejestracja: sobota 04 lis 2006, 14:17
Lokalizacja: Slumberland
Płeć:
Wiek: 17

Post autor: Mały Nemo »

Piotrze, opowieść godna podziwu Przemku :mrgreen:


Name's Little Nemo, I'm the Dream Master!
Little bit of fun is all I'm after!
Awatar użytkownika
arai
Jasnowidz
Jasnowidz
Jasnowidz
Uczestnik Zjazdów
Posty: 1664
Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 02:06
Lokalizacja: Wonderland
Płeć:
Wiek: 32

Post autor: arai »

Hahaha, zakończenie było w rzeczy samej spektakularne:D Konrad Krystian Na Pewno Nie Kamil miał rzeczywiście okropnego pecha w tej rozgrywce. Astropato żałuj, że cię nie było:P


"Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato."
Awatar użytkownika
Astropata
Rycerz
Rycerz
Rycerz
Uczestnik Zjazdów
Posty: 1134
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 17:18
Lokalizacja: Józefów
Płeć:
Wiek: 33

Post autor: Astropata »

żałuję : ( ale co miałem biedny poradzić ;(


Awatar użytkownika
YoJin
Kupiec
Kupiec
Kupiec
Posty: 210
Rejestracja: sobota 25 kwie 2009, 15:12
Lokalizacja: s-ec
Płeć:

Post autor: YoJin »

ehehehe, świetnie opisane Obrazek
Gratki


Bez Ciebie schnę jak mokry chomik na patelni...
Awatar użytkownika
Rogo
#Moderator: Rogo
#Moderator: Rogo
#Moderator: Rogo
Uczestnik Zjazdów
Autor Dodatków
Posty: 6176
Rejestracja: niedziela 20 kwie 2008, 11:42
Lokalizacja: Krzyków
Płeć:
Wiek: 37

Post autor: Rogo »

Tekst za długi, to może powklejam obrazki:

Obrazek
Ekipa grająca, czyli od lewej do prawej:
Piotr Przemysław Patryk czyli Rogo
Małgosia Matylda Marzena czyli Arai
Kacper Kajetan Krystian czyli na pewno nie Kamil
Michał Maciek Mikołaj czyli Nemomon, który pokłócił się z brzytwą do golenia


Obrazek
Tu widać jak Mateusz układa karty, Krzysiu rozważa opcję strzelenia sobie krótkiej drzemki, a ręka Polikarpa (czyli moja) sięga po piwo.

Obrazek
Zgromadzenie Koksów, czyli Troll (czyli ja), Wódz Ogrów (Milena) i Yeti (Wróg) na jednym obszarze.

Obrazek
"I co z tego, że jesteś moheratorem? Ja mam piwo." - rzekł Pankracy Maurycemu i wrócili do gry, bo żart był absolutnie nieśmieszny.

Obrazek
Tak wyglądał stan gry po jakiejś karcie sprzątającej inne karty z planszy.

ObrazekObrazek
Tak wyglądał stan posiadania dwóch postaci, którym udało się dotrzeć do Korony Władzy. U Mędrca nie bardzo widać ilość żetonów bo są jeden nad drugim. Zapytacie: "Gdzie są Przedmioty i Przyjaciele?" - poczytajcie końcówkę moich wypocin kilka postów wcześniej. Bo po co ja się tak produkuję?

Obrazek
Troll z ostatnim punktem Życia i Mędrzec. Pod nimi ich dobytek sprzed zamian w Żabki ;)

P.S. To z tymi imionami to wina Nemomona :P


Awatar użytkownika
Kaktus+
Królewski Champion
Królewski Champion
Królewski Champion
Dawna Administracja
Uczestnik Zjazdów
Autor Dodatków
Spis dodatków autora:
#Lista dodatków
Apteka
Kraina Snów
Lodowa Kraina
Posty: 3416
Rejestracja: niedziela 19 paź 2008, 19:45
Lokalizacja: Mielec
Płeć:
Wiek: 38

Post autor: Kaktus+ »

Fajne zdjęcia jak również opis partyjki, coś tylko Roguś mało zdjątek wrzuciłeś, w albumie widać ich więcej. Szczególnie to jak masz Rogowe Rogi doprawione ;)

Arajka, co to takiego dziwnego się do Ciebie przykleiło na zdjęciu i nie chce odczepić? :P


Awatar użytkownika
Rogo
#Moderator: Rogo
#Moderator: Rogo
#Moderator: Rogo
Uczestnik Zjazdów
Autor Dodatków
Posty: 6176
Rejestracja: niedziela 20 kwie 2008, 11:42
Lokalizacja: Krzyków
Płeć:
Wiek: 37

Post autor: Rogo »

Kaktus+ pisze:mało zdjątek wrzuciłeś, w albumie widać ich więcej.
Spoko, już wszystkie zdjęcia poukrywałem i nie powinno być widać więcej ;>
Kaktus+ pisze:Szczególnie to jak masz Rogowe Rogi doprawione ;)
A co ciekawsze - byłem świadom, że ona mi je robi :P

Przy okazji: Araika pisze się przez i, tak samo jak Rogaś pisze się przez a ale nie oczekuję, żebyś w końcu się nauczył :P

Mam jeszcze zdjęcia jak Araika karmi wiewiórki i sikorki, ale nie pokażę ^^ Tak wam tylko chciałem narobić ciekawości, która nigdy nie zostanie zaspokojona xD


Ja nawet nie mam Talismana.
Awatar użytkownika
arai
Jasnowidz
Jasnowidz
Jasnowidz
Uczestnik Zjazdów
Posty: 1664
Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 02:06
Lokalizacja: Wonderland
Płeć:
Wiek: 32

Post autor: arai »

Arajka, co to takiego dziwnego się do Ciebie przykleiło na zdjęciu i nie chce odczepić? :P
Jakiś troll bagienny:P


"Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato."
Awatar użytkownika
guciomir
Kuglarz
Kuglarz
Kuglarz
Posty: 376
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 10:36
Lokalizacja: 3city
Płeć:

Post autor: guciomir »

Stoczyliśmy fascynującą grę w 4 osoby, przy użyciu oryginalnych zasad gry i standardowym zakończeniem. W sumie graliśmy 3h zestawem podstawka + reaper +krolowa + podziemia.

Czarnoksiężnik vs Czarownik vs Mnich vs Druid

Początek gry był spokojny, postacie w zewnętrznej krainie powoli się pakowały. Grałem druidem i dość szybko dostałem półboga, którym wyciągnąłem dotyk śmierci, a następnie przy użyciu runicznych wrót teleportowałem się do środkowej krainy w celu ubicia czarownika. Ten z kolei miał komplet życia, a moc pozwalała mu na 2 zaklęcia. Nie mógł zdobyć nic ciekawego i zaklęcia dość mocno mu się blokowały, a ja czekałem aż straci 1 albo 2 punkty życia i chciałem wtedy go ubić. Czarnoksiężnik wkrótce przeniósł się do środkowej krainy. Szybko zrobiło się tłoczno na planszy w tej krainie, a kiedy mieszkańcy mroku ustawiły 3 potworki o mega sile w ukrytej dolinie to zrobiło się jeszcze ciaśniej. Mnich znalazł Bożka w ruinach i spokojnie się pakował. Mój druid miał około 8 mocy, komplet losu , talisman i 3 siły. Uznałem więc, że nie będę czekał bo czarownik nie stanowi zagrożenia i że powinienem zdobyć 2 więcej siły i iść po koronę władzy. W tym celu dotykiem śmierci ubiłem smoka i zszedłem do krainy zewnętrznej aby kupić topór. Czarownik i czarnoksiężnik również zeszli ze środkowej krainy bo tak się przyblokowała, że trudno się tam żyło. Czarnoksiężnik został zabity przez bazyliszka, ale uznaliśmy że pozwolimy mu żyć, zostawiając mu 1 punkt życia. I mniej więcej od tego czasu jego losy toczyły się w złym kierunku, bo był bez złota i balansował na granicy życia i śmierci. Jak się uleczył 1 pkt, to zaraz go skrzekot ubił. A innym razem orientalny smok. Miałem już topór i byłem gotowy druidem do szturmu na koronę władzy. Był jeden kłopot, przez 3 czy 4 tury nie mogłem trafić do puszczy/lasu i zbudować tratwę. I wtedy, znienacka zaatakował mnie czarnoksiężnik. Miał drań 1 punkt życia oraz chyba 3 siły. No i mnie drań zropuchowacił, grzebiąc moje szanse na zwycięstwo. Pomimo tego, moja żaba prawie zabiła czarnoksiężnika, ostatecznie doszło do remisu. Chwilę później mój cały sprzęt w tym korona salomona oraz ukryta kieszeń uległy zniszczeniu. Sytuacja w grze zmieniła się diametralnie. Mnich zaczął prowadzić w grze, miał najlepsze statystyki, przebił się do krainy środkowej i zmierzał ku wrotom. Czarownik w końcu się odblokował, zdobył kilka punktów siły i mocy, a następnie celną ścieżką przeznaczenia pokrzyżował plany Mnicha. Mnich musiał pozbawić poszukiwacza punktu życia i nie mógł zejść do krainy zewnętrznej gdzie wszyscy siedzieli. Nie mógł, bo czarownik mu przeszkadzał zmyleniami kierunku (prosto w pustynię), uśpieniami itp. A oprócz tego na planszy w tej krainie było dużo syfu talismistrze itp więc ciężko się w niej ruszało. Druid i Czarownik krążyli po podziemiach z umiarkowanym sukcesem. Szybciej pakował się Czarownik i powoli doganiał Mnicha w statystykach. No i wtedy oberwał Zieloną Mgłą, tracąc 2 bronie dające 2 do siły i mocy. A na domiar złego zaatakowałem go druidem, który był wtedy najsłabszą postacią i go zropuchowaciłem. Mnich zszedł poziom niżej i zaczął szukać ofiar. Żabka kicnęła, ja w moim ruchu wyrzuciłem 1 no i ciach, żabka kolejne życie mniej. Czarownik miał od tego czasu długo 1 punkt życia. Zgarnąłem jego sprzęt, ale nie było tam rewelacji, jedynie topór, hełm i talisman. I kupa złota. Mnich wpadł na mnie i bez problemu mnie zabił, wykonując zadanie. I kiedy był o jeden ruch od wrót, dostał nowe zadanie (prosto od czarownika, który rzucił mu już drugą ścieżkę przeznaczenia), tym razem odwiedź czarodziejkę w mieście. Zanim wykonał zadanie, zbudowałem toporem tratwę i wszedłem do krainy środkowej. Przeszedłem przez wrota. Miałem 4 siły + topór, 1 los, 4 życia, 9 mocy i łopatę albo mapę (to na moc). Mnich miał 11 siły, z 6 czy 7 mocy, 4 życia i 2 losu. Kiedy przekroczyłem wrota, mnich miał już zaliczone zadanie i był prosto po teleporcie w jaskini czarownika. Myślałem że bez problemu zdążę przejść przez krainę wewnętrzną. Myliłem się. Zakrzywienie czasu i Mnich był na moim obszarze. Czarownik lizał rany i się pakował. Ruszyliśmy, ścieżką mocy i siły odpowiednio. Straciłem punkt losu w kopalni, a mnich w krypcie. Poświęciłem przyjaciół w wieży wampira a mnich utknął w grze ze śmiercią, tracąc 2 punkty życia i ostatni los. Ja z kolei utknąłem u demonów, były w sumie 3. Pierwszy padł. A dwa pozostałe zabiły mnie 3 razy, raz uratował mnie hełm (zostały mi 2 życia), a raz był remis. Mnicha zabił wilkołak, który miał również 11 siły i dwa razy wygrał z mnichem walkę. Gracz nie wylosował już nowej postaci. Kiedy wszedłem z 2 punktami życia na koronę władzy, czarownik już szedł w moim kierunku. Był silniejszy, był zły, miał chęć mordu w oczach. Rzucił uzdrowienie i odbicie, którym mnie w dodatku dziabnął (ostatecznie został mi 1 pkt życia). I szedł, miał siły więcej niż mocy (tak się jakoś gra dziwnie ułożyła). Raz odbił się od wrót, ale później przeszedł i niestety utknął na grze ze śmiercią. Wygrała z nim raz, rzucił kolejne uzdrowienie. Myślałem że po mnie, ale jak się okazało, śmierć była tego dnia głodna, bo razem z moimi zaklęciami rozkazu, czarownik zakończył żywot na tym polu (w sumie 3 razy z nią przegrał)

Podsumowując świetna gra. Było wszystko, 2 żaby, kill z bazyliszka, reaper siał spustoszenie, wszystko było tak dopięte na ostatni guzik, że nawet z koni korzystaliśmy żeby się szybciej poruszać. Prawie wszystkie karty zaklęć się przewinęły przez grę. No i konkretne pvp doprowadziło do tego, że pomimo prawie 3 godzin gry , zwycięzcą okazał się gracz z 4 siły (+1 w walce) i 9 mocy.


Mortress
Niziołek
Niziołek
Niziołek
Posty: 17
Rejestracja: niedziela 26 gru 2010, 13:03
Lokalizacja: Ulanów
Płeć:
Wiek: 29

Post autor: Mortress »

Wróżka vs. Krasnolud vs. Wojownik

Ja będąc wróżką, od początku byłem faworytem, ogólnie dużo czarów. Potem krasnolud znalazł różdżkę i też rzucał czary. Jedynie wojownik jak zwykle miał pecha i miał słabe przedmioty i mało żetonów, gdyż niedawno zmienił postać ze względu na to, iż wykończył go krasnolud.

Pierwszy przybyłem tratwą do krainy środkowej i zbierałem głównie siłę, bo wiedziałem, że trzeba mieć chociaż z 5-6 na diabły w krainie wewnętrznej. Miałem dużo przyjaciół, w tym Najemnika, pieniędzy (ok. 10 mieszków) i przedmiotów. Po dwóch próbach przejścia w krainie wewnętrznej kopalni, cofnęło mnie na tajemne wrota. Gdyż miałem 10 mocy i pechowo rzucałem, a od dawna nie mogłem zdobyć losu. Wtedy to wojownik wkroczył także do środkowej, a po jakimś czasie krasnolud.

Krasnal ni z tego ni z owego wybrał się na podbój korony! Ja także chciałem próbować po raz trzeci, ale nie mogłem stanąć na wrota. Krasnolud doszedł do korony władzy i miał czar kompletnie mu nieprzydatny w tej chwili, bo teleportacja. Ja również go miałem i przeteleportowałem się na tajemne wrota, które od razu wyważyłem siłą. W 'przeklętej' kopalni okazało się, że mam rzucać 2 kośćmi, a nie trzema, bo posiadałem Gnoma.
Łatwo poszło, bo w tych dwóch turach raz nie udało się rzucić krasnoludowi rozkazu, a raz uderzyłem unieruchomieniem. Dostałem czar cios psioniczny. U wampira poświęciłem jednego przyjaciela nie tracąc życia (gnoma) i doszedłem do korony władzy tracąc 2 punkty życia z rozkazu. Na chwilę obecną Krasnolud miał 13 siły i 5 życia, a ja Wróżką miałem jej 17 bez ciosu psionicznego i mikstury siły oraz 3 punkty życia. Za to on posiadał jeden los, ja żadnego. Ani razu nie udało mu się mnie pokonać i w ostatniej turze wypiłem miksturę i rzuciłem Cios Psioniczny i mając 22 siły pokonałem go już nawet bez rzutu kością ;)

Jakie było zdziwienie krasnala, że udało mi się jeszcze go powstrzymać.. W ten oto sposób wygrałem po wcześniejszych 3 zwycięstwach gracza sterującego krasnoludem.

Okazało się, że


Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Filozof
Filozof
Filozof
Autor Dodatków
Spis dodatków autora:
#Lista dodatków
Likantropia
Posty: 661
Rejestracja: poniedziałek 01 cze 2009, 16:42
Lokalizacja: Danzig-Osowa
Płeć:
Wiek: 32
Kontakt:

Post autor: SPIDIvonMARDER »

No koncówka robi wrażenie. Tak swoją drogą to dość szybko po KW poszliście.


Obrazek
Awatar użytkownika
guciomir
Kuglarz
Kuglarz
Kuglarz
Posty: 376
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 10:36
Lokalizacja: 3city
Płeć:

Post autor: guciomir »

Heh nie wiem czy piszesz o grze Mortressa czy o moim opisie z poprzedniej strony. Ale jeśli o moim , to faktycznie szybko chodzimy po KW i dzięki temu gra jest bardzo intensywna i mnóstwo w niej zwrotów akcji


Awatar użytkownika
Arbaal
Kuglarz
Kuglarz
Kuglarz
Posty: 302
Rejestracja: sobota 21 lis 2009, 13:59
Lokalizacja: Ze Świata Pomiędzy... a tak na serio to Krk :)
Płeć:
Wiek: 34

Post autor: Arbaal »

Ja także chciałem próbować po raz trzeci, ale nie mogłem stanąć na wrota.
Nie musisz wyrzucić tyle oczek ile trzeba żeby stanąć na wrotach. Musisz wyrzucić więcej tak jak przy strażniku na moście i przechodzisz.
Tak swoją drogą to dość szybko po KW poszliście.
Ale jeśli o moim , to faktycznie szybko chodzimy po KW i dzięki temu gra jest bardzo intensywna i mnóstwo w niej zwrotów akcji
Wewnętrzna kraina jest nudna jak flaki z olejem i gra szybko się kończy dlatego ja zawsze gram z dodatkiem Przedpola Piekieł żeby nikt tam szybko nie leciał :D


ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
guciomir
Kuglarz
Kuglarz
Kuglarz
Posty: 376
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 10:36
Lokalizacja: 3city
Płeć:

Post autor: guciomir »

A jednak te nudne flaki z olejem zapewniły nam wczoraj tyle emocji, że chyba żadne dodatki autorskie by ich nie przewyższyły :)

edit:
Rewelacyjna gra za nami, graliśmy w dwójkę, trzecia gra w historii z górami. Końcówka była po prostu super.

Duszek kontra Łotrzyca
Początek i środek gry standardowy, obie postacie się podpakowały i dochodzimy do następującej sytuacji. Miałem łotrzycą dotyk śmierci, komplet życia, zero losu, dużo fajnych przedmiotów. Razem z duszkiem siedzimy w krainie środkowej. Duszek ma tylko 2 życia, a ja od paru tur na niego poluję żeby go wykończyć dotykiem śmierci. Ruszam się na oazę, dociągam amulet odporności na zaklęcia. Nie biorę go, bo raz że nie mam miejsca, a dwa że chcę użyć dotyku śmierci (a trzy że nie chciałem psuć zabawy duszkowi, chwilę później bardzo żałowałem tej decyzji). W turze duszka obrywam przypadkiem. Rzucam jeden. Kic na pustynię w stronę świątyni, wyciągam zjawę, pojawia się w świątyni. Duszek ląduje na oazie i plądruje moje przedmioty. Kic na świątynię, prawie pokonuję zjawę ale i tak -1 pkt życia. Trzeci kic, tym razem w puszczę, wyciągam Roka. -1 życia i porywa mnie w góry, konkretnie na ten paskudny obszar z którego nie można wyjść. Przez kilka tur rzucam 1 i 2 , ale ciągnę tam przedmioty, przyjaciół itp, w końcu pojawia się skrzat, kilka razy dał mi złoto, a potem zamienił mnie w ropuchę. Kic , drobnostka bezużyteczna, kolejny kic i zamieć. Przestaję być ropuchą i w trakcie zamieci kolejne 2 tury podążam w stronę górskiej przełęczy (przedmioty i przyjaciele + skrzat, jest ryzyko jest zabawa, cały czas mam 1 punkt życia). Pierwsza wizyta u skrzata i znowu ropucha. 2 tury nie mogę wyjść i skrzat ponownie zamienia mnie w ropuchę (w sumie była to moja 4 ropucha podczas tej gry, duszek zaliczył "tylko" jedną). Wydostaję się z przełęczy, wyciągam kartę. Padlinożerne kruki. Jakże poetyckie zakończenie :) pożarły mnie chlip :)


Awatar użytkownika
Roland
Gladiator
Gladiator
Gladiator
Posty: 581
Rejestracja: sobota 23 sty 2010, 14:46
Lokalizacja: Świat Pośredni
Płeć:
Wiek: 42

Post autor: Roland »

Górska przełęcz potrafi wykończyc poszukiwacza gdy utknie tam na dłuzej, bardzo fajnie pomyślany jest ten obszar. Mnie kiedys wykończyła tam Wiedźma z kotłem bo ni jak nie mogłem sie stamtad wydostać i musiałem badać karte wiedźmy co ture az zabrała mi wszystkie pkt zycia


"Człowiek oszukuje siebie tak często, ze gdyby mu za to płacili, to mógłby sie spokojnie utrzymać."
Awatar użytkownika
guciomir
Kuglarz
Kuglarz
Kuglarz
Posty: 376
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 10:36
Lokalizacja: 3city
Płeć:

Post autor: guciomir »

No i ponowna gra z ciekawą końcówką:

Kupiec vs Krasnal. Nieznane zakończenie gry.

Krasnal ma 9 siły, 4 mocy, kupę losu, wielką kupę złota, ponad 10 życia i amulet + talisman. Kupiec ma 7 siły, 10 mocy, 1 losu, 3 życia, strzaskanie duszy, błyskawicę i ścieżkę przeznaczenia. Niestety nie ma talismanu. Obaj są w krainie zewnętrznej, a w ukrytej dolinie czeka akademia. Krasnal przechodzi do środkowej krainy pokonując strażnika i traci 5 tur w akademii. Kupiec widząc, że krasnal ma już 14 siły jest pewny że przeciwnik za chwilę będzie szturmował koronę władzy. Kupiec miał do dyspozycji 6 tur zanim krasnal odzyska ruch i w pierwszej udało mu się ruszyć na demona, którego rozwalił strzaskaniem duszy i tym samym dostał 2 punkty mocy (czyli królowa lodu i orli król nagle stali się w jego zasięgu). W drugiej turze rzucił na siebie ścieżkę przeznaczenia, a zadaniem okazało się odrzuć trofeum warte 7 punktów. Ups. Ruszył w kierunku podziemi i dość szybko trafił na wroga 8 mocy, którego dziabnął. Przeniósł się do krainy środkowej i zanim krasnal odzyskał ruch, przeszedł przez wrota. Krasnal odzyskał ruch, rzucił 2, przerzucił losem na 5 i przeszedł przez wrota od razu atakując kupca, żeby zabrać mu talisman. Kupiec rzucił błyskawicę i się wymknął. Ruszyli obaj, ale różnymi ścieżkami. Krasnal utknął w grze ze śmiercią i stracił 2 tury. Kupiec utknął w walce z demonami, które również zabrały mu dwie tury. Krasnal ponownie dopadł kupca, tym razem w dolinie ognia. Zaatakował go. I tutaj zrobiło się ciekawie, bo nie znaliśmy zakończenia. Było pewne że kupiec pierwszy wejdzie na KW i w tym przypadku ręka zagłady, albo w miarę szczęśliwa walka z bossem 12 mocy mogły przynieść mu zwycięstwo, gdyż krasnal był turę za nim. Kupcowi wydawało się że walka z krasnalem nie ma większego znaczenia... Zapomniał o lodowym berle, które trzymał krasnal. Kupiec stracił turę i na KW pierwszy wszedł krasnal. Korona i berło. Wyścig po krainie wewnętrznej był bardzo emocjonujący.


Awatar użytkownika
sardo
Szermierz
Szermierz
Szermierz
Posty: 145
Rejestracja: czwartek 07 paź 2010, 17:42
Lokalizacja: Wieliczka
Płeć:
Wiek: 30

Post autor: sardo »

Wróżka vs Filozof vs Mędrzec
Zakończenie - zadania czarownika ale zdecydowaliśmy się na 6 zadań zamiast 4

Od samego początku ciężko było się podpakować bo wszystkie przedmioty, trofea i przyjaciele odrzucane były na rzecz zadań. Filozof ganiał za Mędrcem i Wróżką po całej krainie zewnętrznej żeby oddać sztukę złota aż w końcu trafiło mu się złoto głupców. W międzyczasie Wróżka została z 1pkt życia ale po drodze zdobyła złotą statuetkę. Udała się w góry gdzie zdobyła 1pkt siły, koniczynę i przyjaciele +1 moc, trzymając zaklęcie Fala mózgowa. Filozof zdobył 4 pkt siły poprzez szczęśliwe walki a Mędrzec zrobił wszystkie zadania i zebrał 3 talismany dzięki świątyni. Wróżka zdobyła 1 pkt życia w wodospadzie i dzięki koniowi szybko dotarła do Orlego Króla którego pokonała zaklęciem + koniczyną. Szczęśliwie wylosowała Arnkhell i przeniosła się do wioski by kupić hełm i wykonać zadanie - pozbyć się pancerza. Następnym jej zaklęciem było rozproszenie magii i porwała się na potwora z siłą 5 pod którym leżał półbóg i został jej 1 pkt życia, Filozof i Mędrzec polowali na nią lecz udało jej się przekroczyć tajemne wrota a w następnej turze przenieść na KW.

Cała rozgrywka trwała 40min.


Awatar użytkownika
guciomir
Kuglarz
Kuglarz
Kuglarz
Posty: 376
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 10:36
Lokalizacja: 3city
Płeć:

Post autor: guciomir »

Obłędny rycerz vs kleryk

Rycerz w swojej drugiej turze wpadł na kombo "prześladowca śmierci + wróg 5 siły". Trup na miejscu. Odrodził się jako Mag i zaczął sobie całkiem dobrze radzić, powoli się pakując, choć spotkało go kilka nieszczęść i miał jedynie 2 punkty życia i 0 losu (ale w walkach czuł się w miarę już komfortowo). Kleryk balansował na krawędzi życia i śmierci, nie mogąc poprawić znacznie swoich statystyk. Na planszy były stajnie o 2x plotki o wielkiej fortunie, zaczął się więc wielki bieg po złoto, który wygrał mag. I nagle odwiedził go upadły anioł, zabijając go na miejscu. Do gry wszedł umarły rycerz i zdążył trochę się podpakować zanim po raz pierwszy stracił rumaka. Kleryk w tym czasie miał biedę z nędzą, mając 0 losu i 2 punkty życia został zaatakowany przez rycerza, a w następnej turze wyciągnął wroga 8 mocy. Wszystko byłoby ok, gdyby wróg był duchem, ale niestety zdolność kleryka nie działa na żywiołaki. Trup. Na planszy pojawiła się wampirzyca i od razu zaczęła gonić rycerza, który sprytnie uciekł do podziemi, gdzie wampiria bała się wejść, bo była zupełnie golutka. Dalsza część gry to pakowanie się rycerza, który osiągnąwszy pewien poziom statystyk robi się na prawdę potężny i sra na potęgę zaklęciami. Wampiria poszła w góry i przy pierwszej okazji dostała arnkel , szybko wkroczyła do krainy wewnętrznej, licząc na to że zakrytym zakończeniem będzie coś w stylu Korony i Berła albo Wszyscy przeciw wszystkim albo Ręka zagłady . Potwory zlałyby ją niemiłosiernia, ale ponieważ rycerz był mocno z przodu w statystykach, to musiała podjąć ryzyko. Niestety rycerz nie chciał oddać zwycięstwa i zaatakował wampirię na równinach grozy, odbierając jej arnkel. A następnie szybko uciekł z miejsca zbrodni, ponownie w podziemia (sam nie użył arnkela, gdyż duża część jego potęgi pochodziła z przyjaciół, a chciał się podpakować na tyle żeby pokonać ewentualne potwory o statystykach 12). Wampiria trochę się podpakowała i postanowiła pójść na koronę władzy standardowym sposobem. Idąc odbiła się kilka razy do jaskini czarownika, bo wredne krypty nie dawały się łatwo. W końcu wygrała grę ze śmiercią, pokonała wilkołaka. Rycerz był w połowie drogi do szefa podziemi i był już mega mocny. Wampiria myślała że się uda, ale nie, rycerz rzucił teleportację którą trzymał od dłuższego czasu i od razu teleportował się na koronę władzy, wyprzedzając o turę przeciwnika. Zakończeniem okazał się Sąd Ostateczny na którym wypadło 1. Wampiria dopadła rycerza, oczarowała rumaka i pomimo tego, że rycerz zdążył rzucić jeszcze kilka zaklęć, to nie dokopał się do niczego solidnego, przegrywając ostatecznie grę.


Awatar użytkownika
arai
Jasnowidz
Jasnowidz
Jasnowidz
Uczestnik Zjazdów
Posty: 1664
Rejestracja: poniedziałek 17 maja 2010, 02:06
Lokalizacja: Wonderland
Płeć:
Wiek: 32

Post autor: arai »

To można się teleportować na koronę władzy?


"Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato."
Awatar użytkownika
Draugnimir
Mistyk
Mistyk
Mistyk
Dawna Administracja
Autor Dodatków
Spis dodatków autora:
#Lista dodatków
The Gauntlet PL
The Wildland PL
Umiejętności
Posty: 2086
Rejestracja: sobota 21 mar 2009, 14:04
Lokalizacja: Szczerców (woj. łódzkie)
Płeć:

Post autor: Draugnimir »

Osobiście pewności w tym względzie nie mam - raz się twierdzi, że obszar Korony Władzy nie jest częścią Krainy Wewnętrznej i teleportować się nań sposobem, który ma zasięg ograniczony do tej samej Krainy, nie można, natomiast innym razem słyszę głos, że jest wręcz przeciwnie.

W każdym razie teleportować się można przynajmniej do Doliny Ognia (dzięki czemu możemy być kilka tur do przodu), choć prawdopodobnie i tak trzeba posiadać przy tym Talizman.

Cóż, fachowiec musiałby się wypowiedzieć :)


Awatar użytkownika
guciomir
Kuglarz
Kuglarz
Kuglarz
Posty: 376
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 10:36
Lokalizacja: 3city
Płeć:

Post autor: guciomir »

dla wyjaśnienia, upiorny rycerz teleportował się na skarbiec, który teleportował go dalej, na koronę władzy (taki skrót myślowy zrobiłem).

A co do teleportacji w krainie wewnętrznej z równin grozy na koronę, to tak, można. Zadziała to przy okazji takich kart jak Arnkel albo zaklęcie "zamiany miejsc" , nie pamiętam nazwy, przeniesienie chyba. Natomiast nie zadziała w krainie wewnętrznej zaklęcie "teleportacja" albo przedmiot "eliksir lotu" (taki przedmiot z gór), bo mają w swoich opisach "możesz zamiast rzutu za ruch", a w krainie wewnętrznej za ruch się nie rzuca.


Awatar użytkownika
Battonsson
Kuglarz
Kuglarz
Kuglarz
Posty: 334
Rejestracja: sobota 12 mar 2011, 08:58
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: Battonsson »

guciomir pisze:Rycerz w swojej drugiej turze wpadł na kombo "prześladowca śmierci + wróg 5 siły". Trup na miejscu. Odrodził się jako Mag i zaczął sobie całkiem dobrze radzić
Brzmi bardzo znajomo :). Widać historia lubi się powtarzać ;).
W tym temacie opisałem rozgrywkę o podobnym początku:
http://forum.magiaimiecz.eu/viewtopic.php?p=77856#77856
Battonsson pisze:Ja wylosowałem Błędnego Rycerza, a moja przyjaciółka Kleryka. Niestety miałem pecha i czwartej czy piątej turze wyciągnąłem Prześladowcę śmierci (parafrazuje: przyłącza się do ciebie czy tego chcesz czy nie, jeżeli wygrasz jakąkolwiek walkę możesz się go pozbyć, a jeżeli w jakiejkolwiek walce stracisz punkt życia zostajesz zabity!), a za kilka kolejnych tur wyciągnąłem Wroga z mocą 7, przegrałem z nim i zakończyłem grę Błędnym Rycerzem :) . Potem dalej losowałem poszukiwaczy tylko z Pani Jeziora i wybrałem Maga. Bardzo dobrze mi się nim grało.
Domyślam się, że też losowaliście Poszukiwaczy tylko z Pani Jeziora? Znaczy przynajmniej na początku, do póki się nie skończyli.


Awatar użytkownika
guciomir
Kuglarz
Kuglarz
Kuglarz
Posty: 376
Rejestracja: poniedziałek 23 sie 2010, 10:36
Lokalizacja: 3city
Płeć:

Post autor: guciomir »

Dokładnie! Fajni są ci poszukiwacze, w miarę zbalansowani, choć często giną

Nowe karty dodały grze smaczku :) prześladowca jest rewelacyjny


Awatar użytkownika
sardo
Szermierz
Szermierz
Szermierz
Posty: 145
Rejestracja: czwartek 07 paź 2010, 17:42
Lokalizacja: Wieliczka
Płeć:
Wiek: 30

Post autor: sardo »

Battonsson pisze:
guciomir pisze:Rycerz w swojej drugiej turze wpadł na kombo "prześladowca śmierci + wróg 5 siły". Trup na miejscu. Odrodził się jako Mag i zaczął sobie całkiem dobrze radzić
Brzmi bardzo znajomo :). Widać historia lubi się powtarzać ;).
W tym temacie opisałem rozgrywkę o podobnym początku:
http://forum.magiaimiecz.eu/viewtopic.php?p=77856#77856
Hehe, to ja miałem też ciekawe combo z Prześladowcą Śmierci. Trafił się na Przeklętej Polanie, razem z Koszmarem. Pierwsza postać która zginęła zostawiła ciekawych przyjaciół - Dziewice, Chowańca; przedmioty też były fajne. Wszyscy się rzucili na to, zginęło następnych dwóch Poszukiwaczy w tym czasie dzięki prześladowcy. Mi trafiło się zadanie odrzucić dwóch przyjaciół, miałem już jednego a że prześladowca ma nr spotkania 1 to od razu po wzięciu go w swoje szeregi poleciałem do jaskini. W ten sposób udało nam się go pozbyć z gry. Ale karta cudowna, oby takich więcej ^^


ODPOWIEDZ