Hehe, owszem to odzwierciedla sytuację... jeśli przyjąć, że jesteśmy na wycieczce na asteroidzie o średnicy kilku kilometrów, bo chyba takiej wielkości jest świat MiM. No, ale wtedy trzeba też uwzględnić zmniejszoną grawitację i rozrzedzoną atmosferę w której nie mogły by latać smoki oraz śmiercionośny wpływ promieniowania kosmicznego powodujący, że przeżyli by tylko Ci poszukiwacze którzy mieli by na sobie Skafander z WKO... jeśli kierujemy się logiką :)Domin189 pisze:To nawet brzmi logicznie - wyobraźmy sobie prawdziwe życie: jesteśmy na wycieczce; najpierw obieramy sobie cel podróży (czyli kierunek) a potem dopiero ile kilometrów/godzin w wytyczone miejsce wędrujemy (czyli rzut kostką).
Poruszanie sie - plansza główna
-
-
-
Spis dodatków autora:
• #Lista dodatków
• Magiczne Kamienie - Posty: 1227
- Rejestracja: piątek 19 gru 2008, 00:46
- Rogo
-
- Posty: 6184
- Rejestracja: niedziela 20 kwie 2008, 11:42
- Lokalizacja: Krzyków
- Płeć:
- Wiek: 37
Hellhound, w jednym temacie piszesz "logice w grze mówimy nie" (ale mi się rymło ), a tu jakiś absurdalny sposób ulogiczniania.
Co do sposobu chodzenia w MiM - tu akurat ulogicznianie bym odstawił na dalszy plan, bo:
- czemu raz przejdziemy jedno pole (nawet jeśli chcemy iść dalej) a w innej turze mamy nagły przypływ sił i przejdziemy 6 razy dalej (a wolelibyśmy w ogóle się nie ruszać)?!
- czemu (np. rucając 6) mijamy po drodze wrogów (niezauważenie), magiczne artefakty które chcielibyśmy podnieść, wspaniałe miejsca które chcemy odwiedzić, medyków których pomocy potrzebujemy i w końcu zatrzymujemy się na pustyni?!
- czemu najpierw wiemy jak daleko pójdziemy i wiemy gdzie możemy trafić, a dopiero później wybieramy kierunek?!
- czemu możemy chodzić tylko w 2 kierunkach?!
Odpowiedzi można sobie darować - to jest gra i musi mieć jakieś jasno określone zasady, trochę losowości, uławień, utrudnień i jakiś jasno określony system poruszania
Co do sposobu chodzenia w MiM - tu akurat ulogicznianie bym odstawił na dalszy plan, bo:
- czemu raz przejdziemy jedno pole (nawet jeśli chcemy iść dalej) a w innej turze mamy nagły przypływ sił i przejdziemy 6 razy dalej (a wolelibyśmy w ogóle się nie ruszać)?!
- czemu (np. rucając 6) mijamy po drodze wrogów (niezauważenie), magiczne artefakty które chcielibyśmy podnieść, wspaniałe miejsca które chcemy odwiedzić, medyków których pomocy potrzebujemy i w końcu zatrzymujemy się na pustyni?!
- czemu najpierw wiemy jak daleko pójdziemy i wiemy gdzie możemy trafić, a dopiero później wybieramy kierunek?!
- czemu możemy chodzić tylko w 2 kierunkach?!
Odpowiedzi można sobie darować - to jest gra i musi mieć jakieś jasno określone zasady, trochę losowości, uławień, utrudnień i jakiś jasno określony system poruszania
-
-
-
Spis dodatków autora:
• #Lista dodatków
• Magiczne Kamienie - Posty: 1227
- Rejestracja: piątek 19 gru 2008, 00:46
Oj, no przecież żartowałem z tym właśnie. Wiesz jakie jest moje zdanie o logice.Rogo pisze:Hellhound, w jednym temacie piszesz "logice w grze mówimy nie" (ale mi się rymło :D), a tu jakiś absurdalny sposób ulogiczniania.
Ponieważ z jednej strony jesteśmy ograniczeni Rwącą rzeką a z drugiej krawędzią świata (czyli planszy). :)Rogo pisze:- czemu możemy chodzić tylko w 2 kierunkach?!
- Korczyk
-
- Posty: 430
- Rejestracja: sobota 10 lis 2007, 15:21
- Lokalizacja: Żywiec
- Płeć:
- Wiek: 39
Zgadza się Rogo! Nie zapominajmy, że to tylko gra. I rzeczywiście w tym punkcie dotyczącym kolejności w procedurach wykonywania ruchu masz zdaje się rację.* Ale nie zapominajmy też o tym, że jest to gra niezwykła i jest na pewno bliższa życiu, i naszej wyobraźni, niż zwykłe gry. Dlatego OK, trochę losowości musi tu być, ale i trochę fabuły tu jest. I moje zdanie w tych kwestiach wygląda tak, że tak jak nie dam rady wszystkiego tu sfabularyzować, bo to nie jest RPG a planszówka, tak nie dam rady wszystkiego też podciągnąć pod suche liczby, np grafik albo
elementów RPG, które ta gra zawiera w swoich korzeniach. Wyjaśniam to, żeby uczulić piszących w tym temacie i innych, na problem z jakim tu właściwie mamy do czynienia.
Hellhound, jakkolwiek to, co przedstawiłeś, brzmi dla mnie przekonywująco i jest oparte na Twojej wiedzy, opiera się w stopniu nie mniejszym najpierw na założeniu, od którego wyszedłeś, tylko teraz czy z rozmiarami MiMowego świata zgodnym.
A co do stwierdzenia Domina189:
*już od dawna nie myślę o tym punkcie tak, jak kiedyś pisałem - to tak, jakby mi ktoś to próbował wypomnieć.
elementów RPG, które ta gra zawiera w swoich korzeniach. Wyjaśniam to, żeby uczulić piszących w tym temacie i innych, na problem z jakim tu właściwie mamy do czynienia.
Hellhound, jakkolwiek to, co przedstawiłeś, brzmi dla mnie przekonywująco i jest oparte na Twojej wiedzy, opiera się w stopniu nie mniejszym najpierw na założeniu, od którego wyszedłeś, tylko teraz czy z rozmiarami MiMowego świata zgodnym.
Bo z tym by można chyba dyskutować, jakiej wielkości jest świat MiMa. Takiej wielkości :roll: jest kraina Magii i Miecza, na którą składają się trzy krainy i jeszcze inne, gdyby nie liczyć niektórych (oczywiście przyjąwszy na nią taką skalę, na jakiej rozmiar poszukiwacza stoi względem do rzeczywistych rozmiarów człowieka). Ale później nadmieniasz o istnieniu Kosmicznej otchłani, w której takie asteroidy się mieszczą.Hellhound pisze:na asteroidzie o średnicy kilku kilometrów, bo chyba takiej wielkości jest świat MiM
A co do stwierdzenia Domina189:
Właśnie w prawdziwym życiu, na tej wycieczce, bierzemy najpierw pod uwagę, czy dokądś zdążymy, a dopiero potem tam idziemy. I zawsze o każdym wyborze celu podróży, na pierwszym miejscu decydują takie rzeczy jak, czy mamy na tyle sił, czasu, pieniędzy, paliwa, słowem - kwestie ilościowe, a dopiero potem możemy sobie wybierać cele. I gdy nie mamy takiego zapinkalacza w nogach czy samochodzie, zmieniamy kierunek na najbliższy cel podróży, który leży w naszym zasięgu. Najpierw myślimy, potem robimy.To nawet brzmi logicznie - wyobraźmy sobie prawdziwe życie: jesteśmy na wycieczce; najpierw obieramy sobie cel podróży (czyli kierunek) a potem dopiero ile kilometrów/godzin w wytyczone miejsce wędrujemy (czyli rzut kostką).
*już od dawna nie myślę o tym punkcie tak, jak kiedyś pisałem - to tak, jakby mi ktoś to próbował wypomnieć.