Strona 1 z 1

ILE CZASU

: poniedziałek 30 maja 2005, 17:43
autor: mutombo
Ile czasu najwięcej bez przerwy siedzieliscie nad MiM.Ile najmniej.JA tak najwięcej z 6 godz a najmniej okolo 0,5 godz:D.

: poniedziałek 30 maja 2005, 19:35
autor: lukas
6 godzin - co to jest ?
to mizerny wynik :lol:

: poniedziałek 30 maja 2005, 19:52
autor: mutombo
To ile ty grałes...??

: wtorek 31 maja 2005, 10:04
autor: Valdi
Umnie jedna partia MiM trwała (teraz dokładnie niepowiem) ale z jakiś tydzień była rozłorzona (wszystkie org. dodatki oprócz Otchłani) było nas wtedy na początku 8 osób po drugim dniu doszły 2osoby ale i chyba z 3 sie wykruszyły na koniec zostały dwie. Poprzestawialiśmy szafy zeby mozna było sie jakoś porószać, na balkonie palił sie całodniowy grill i frytki poszło troszke napoji chmielnych, oczywiście na noce robiliśmy pause (wszyscy sie rozchodzili do domów spać i na drógi dzień sie wracało. To było jakieś dwa lata temu byliśmy młodzi i wytrzymali. To była moja najdłurzej prowadzona partia.
Najkrócej (oprócz niewypałów w 2 osoby) to pewnie pare godzin ale takich to wielerazy było i tego nikt nieliczy.

: środa 01 cze 2005, 20:16
autor: skwaru
Ja najkrócej grałem około 1h , a najdłużej 14h ( bezprzerwy )

: środa 01 cze 2005, 20:49
autor: lukas
Ja kiedyś zginołem w pierwszym ruchu bo wyciągnołem Meduzę.
Innym razem zginołem w 2 ruchu, bo astropatą wylosowałem kosmicze orki i mnie załatwiły.

: środa 01 cze 2005, 20:52
autor: Valdi
Początki bywają bolesne... :lol:

: środa 01 cze 2005, 21:46
autor: mutombo
Mi sie tak nie zadazalo.Jak groałem z bratem to w 30minucie zginoł:) a ja najwczesniej w 1h. :D :D

: środa 01 cze 2005, 22:28
autor: lukas
czyli jesteś od niego swa razy lepszy 8)

: czwartek 02 cze 2005, 07:30
autor: mutombo
Hehehe.No pewnie tak.Ale tak to jest zacięty boj o KW tylko w tamtej parti od razu musie niezłe potwory trafiały.

: piątek 27 sty 2006, 09:19
autor: Hadron
Ja z kumplem grałem przez dwie doby z przerwą na sen.
Pozdrawiam

: poniedziałek 29 sty 2007, 11:54
autor: Leviathan
Ostatnio rozgrywaliśmy ze znajomymi partię, która trwała 7 godzin. Było sporo śmiechu, tylko tak około 1-2 nad ranem przerwy pomiędzy turami zaczęły dłużyć się w nieskończoność. O 4 rano, kiedy wreszcie udało się jednemu z nas przebić przez Przedpola Piekieł i dojść do Korony Władzy uznaliśmy, że czas na zakończenie rozgrywki. Rzucanie czaru rozkaz w sytuacji gdy wszyscy (5 innych graczy) koczowali w okolicach Uzdrowiciela byłoby najzwyczajniej w świecie masochizmem...