Post
autor: Gieferg » środa 04 sie 2010, 21:38
Dzisiaj dokończyliśmy ostatnią partyjkę. Strażniczka Świątyni dopakowała się przy pomocy Magicznej Kuszy tak, że nikt jej ni emógł podskoczyć, za pomocą hulaszczego żywotu przerzuciła Kisaia z ciemnicy do Gospody, potem dopadła go i zabrała mu klucz do Tajemnych Wrót, po czym otwarła je, przeszła Przedpola Piekieł bez żadnych problemów, a jako zakończenie wyciągnęła Portal, który w tym momencie nic nie zmieniał, no i wygrała całą rozgrywkę.
Zaczęlismy od razu kolejną partie, w której wystartowali Mroczny Książę (pretorianstalker), Monarcha (Marqwitch) oraz Kaizoku, pirat z Wyspy (ja). Ponieważ zaczynałem posiadając statek wyruszyłem natychmiast w stronę Wyspy Skarbów by zdobyć Klucz, zawinąłem po drodze do Fortecy Piratów gdzie zdobyłem mapę Wyspy skarbów, niestety zaraz potem natrafiłem na morskiego upiora i cała załoga wyskoczyła mi za burtę. Dryfowałem więc z wiatrem aż sztom zatopił mi statek, a na tratwie dopłynąłem do Wyspy Gadów, gdzie przez jakiś czas tłukłem wszelkie plugastwo z reptilionami na czele, aż w końcu zeżarły mnie piranie. W tym czasie Monarcha nattknął się na nędznika proszącego o chleb (nędznik ten w 50% przypadków odwdzięcza się artefaktem), udał się więc do kuźni, zakupił kosę, po czym nakosił zboża na polu, zaniósł to do młyna, wyszedł stamtąd z workiem mąki i skierowął się do piekarza, niestety wredny diaboł zakosił mu worek mąki. Nie zrażając się monarcha wyszedł ponownie na pole, nakosił zboża, a erupcja wulkanu zlikwidowała wszystkich nieznajomych w krainie z nędznikiem włącznie. Monarcha napotkał szlachcica, który zaproponował mu wspólna morską wyprawę, załadował się z nim na statek, udał się na Wyspę Gadów w poszukiwaniu artefaktów i zeżarł go tam pierwszy napotkany tyranozaur. Mroczny Książę w tym czasie zabrał się za wykonywanie swojego questa, przypakował, po czym zaatakował Zamek, zdobył go a wśród łupów znalazł się magiczny Klucz i Tajemne Wrota stanęły otworem. Niestety niedłuo potem wpadł wraz z furmanką do zamkniętych podziemi za sprawą żywiołu ziemi i musiał w nich zostawić większośc swego majątku co zmusiło go do odłożenia na później planó zdobycia korony. Namiestnik był moim kolejnym Poszukiwaczem, zacząłem więc przeszukiwać Północny Ląd w celu wykonania tamtejszego questa głownego, niestety po raz pierwszy Północny Ląd się zupełnie zapchał miejscami, nieznajomymi, wrogami których nie mogłem pokonać i przyjaciółmi którzy akurat do tego poszukiwacza się nie przyłączali. Utrudniło to w dużym stopniu wykonywanie questa, a później dodatkowo utrudniła to fałszywa Korona władzy wymodlona w Lodowej Katedrze. W tym momencie zrezygnowałem z dalszego pobytu na północnym Lądzie i wróciłem portalem na planszę głowną, na której pojawił się zastępujący Monarchę Krasnolud (który początkowo był Walkirią, do czasu aż Hinduski Mag się nim zajął). Wredny Krasnolud obrabował mnie z całego majątku gdy upiłem się magiczną wodą z wiejskiej studni, ale nie na wiele mu się to zdało, gdyż Mroczny Książę dopakował się już na tyle by przejść PP i sięgnąc po Koronę (zakończeniem była Korona, więc nie było już żadnej nadziei i poddaliśmy się, a Pretorianstalker po raz drugi tego dnia okazał się zwycięzcą).
FILMOŻERCY- wydania Blu-ray & DVD - promocje/dyskusje/recenzje
Dzisiaj dokończyliśmy ostatnią partyjkę. Strażniczka Świątyni dopakowała się przy pomocy Magicznej Kuszy tak, że nikt jej ni emógł podskoczyć, za pomocą hulaszczego żywotu przerzuciła Kisaia z ciemnicy do Gospody, potem dopadła go i zabrała mu klucz do Tajemnych Wrót, po czym otwarła je, przeszła Przedpola Piekieł bez żadnych problemów, a jako zakończenie wyciągnęła Portal, który w tym momencie nic nie zmieniał, no i wygrała całą rozgrywkę.
Zaczęlismy od razu kolejną partie, w której wystartowali Mroczny Książę (pretorianstalker), Monarcha (Marqwitch) oraz Kaizoku, pirat z Wyspy (ja). Ponieważ zaczynałem posiadając statek wyruszyłem natychmiast w stronę Wyspy Skarbów by zdobyć Klucz, zawinąłem po drodze do Fortecy Piratów gdzie zdobyłem mapę Wyspy skarbów, niestety zaraz potem natrafiłem na morskiego upiora i cała załoga wyskoczyła mi za burtę. Dryfowałem więc z wiatrem aż sztom zatopił mi statek, a na tratwie dopłynąłem do Wyspy Gadów, gdzie przez jakiś czas tłukłem wszelkie plugastwo z reptilionami na czele, aż w końcu zeżarły mnie piranie. W tym czasie Monarcha nattknął się na nędznika proszącego o chleb (nędznik ten w 50% przypadków odwdzięcza się artefaktem), udał się więc do kuźni, zakupił kosę, po czym nakosił zboża na polu, zaniósł to do młyna, wyszedł stamtąd z workiem mąki i skierowął się do piekarza, niestety wredny diaboł zakosił mu worek mąki. Nie zrażając się monarcha wyszedł ponownie na pole, nakosił zboża, a erupcja wulkanu zlikwidowała wszystkich nieznajomych w krainie z nędznikiem włącznie. Monarcha napotkał szlachcica, który zaproponował mu wspólna morską wyprawę, załadował się z nim na statek, udał się na Wyspę Gadów w poszukiwaniu artefaktów i zeżarł go tam pierwszy napotkany tyranozaur. Mroczny Książę w tym czasie zabrał się za wykonywanie swojego questa, przypakował, po czym zaatakował Zamek, zdobył go a wśród łupów znalazł się magiczny Klucz i Tajemne Wrota stanęły otworem. Niestety niedłuo potem wpadł wraz z furmanką do zamkniętych podziemi za sprawą żywiołu ziemi i musiał w nich zostawić większośc swego majątku co zmusiło go do odłożenia na później planó zdobycia korony. Namiestnik był moim kolejnym Poszukiwaczem, zacząłem więc przeszukiwać Północny Ląd w celu wykonania tamtejszego questa głownego, niestety po raz pierwszy Północny Ląd się zupełnie zapchał miejscami, nieznajomymi, wrogami których nie mogłem pokonać i przyjaciółmi którzy akurat do tego poszukiwacza się nie przyłączali. Utrudniło to w dużym stopniu wykonywanie questa, a później dodatkowo utrudniła to fałszywa Korona władzy wymodlona w Lodowej Katedrze. W tym momencie zrezygnowałem z dalszego pobytu na północnym Lądzie i wróciłem portalem na planszę głowną, na której pojawił się zastępujący Monarchę Krasnolud (który początkowo był Walkirią, do czasu aż Hinduski Mag się nim zajął). Wredny Krasnolud obrabował mnie z całego majątku gdy upiłem się magiczną wodą z wiejskiej studni, ale nie na wiele mu się to zdało, gdyż Mroczny Książę dopakował się już na tyle by przejść PP i sięgnąc po Koronę (zakończeniem była Korona, więc nie było już żadnej nadziei i poddaliśmy się, a Pretorianstalker po raz drugi tego dnia okazał się zwycięzcą).