Strona 1 z 3

my jako nauczyciele

: niedziela 12 lip 2009, 15:01
autor: kayoy
chciałbym żebyśmy tutaj wymienili swoje doświadczenia na temat nauki gry w mim innych.. jak ci ludzie odbierali te grę, czy udało się wam ich wciągnąc w świat mima i jak wygląda nauka grania..

[ Dodano: Nie Lip 12, 2009 3:03 pm ]
ja nauczyłem grać w mim mnóstwo osób.. starałem się przekazywać informacje w prosty sposób i tak aby myśleli, że magia i miecz to jedyne co ich w danym momencie kręci, efekty były różne ale były czasy kiedy chętnych do gry było 10 osób na raz w jednej chwili..

: niedziela 12 lip 2009, 17:29
autor: Hellhound
Ja jak zaczynam grać z kimś nowym to przedstawiam po prostu najprostsze zasady (poruszanie się, walka itp), później w trakcie gry dorzucam pomału następne (przechodzenie między krainami, limit zaklęć, zbieranie trofeów, walka z kilkoma przeciwnikami naraz, kolejność rozpatrywania kart itp.). Efekty są dwa. Po pierwsze jest to dobra metoda bo można zacząć grać od razu, ma jednak ten minus, że gracze czasem podejrzewają mnie że oszukuje kiedy na przykład mówię im że nie mogą czegoś zrobić, albo karze im wyrzucić jakąś przegiętą kartę (na przykład legionistę :).

: niedziela 12 lip 2009, 17:35
autor: Mały Nemo
Cóż, dwa etapy u mnie. Gdy uczyłem "starą ekipę" w starego MiMa oraz "nową ekipę" w TMiM. Starą ekipę, z tego co pamiętam, to uczyłem w miarę szybko, nie było zbędnego pierdzielenia o niczym. W nowym na początku trochę było marudzenia co i jak, ale trwało ono ze max 15 min.

: niedziela 12 lip 2009, 18:28
autor: kayoy
jeśli np ktoś szybko łapie o co chodzi to sprawa jest prosta i zyskuje się nowego koleżana do gry.. jeśli jednak ktoś jest mniej rozumny można go łatwo oszukaĆ W KWESTII ZASAD.. zdarzali się nawet tacy którzy się zastanawiali dlaczego oni nie mogą mieć danego przedmiotu a ja mogę i godzinami wertowali instrukcję..

[ Dodano: Nie Lip 12, 2009 6:29 pm ]
"Korona salomona, niestety, nie możesz mieć tego przedmiotu..
- dlaczego?
-bo... masz za mało mocy i... no masz za mało miejsca w ekwipunku..
-aha

: niedziela 12 lip 2009, 18:34
autor: Mały Nemo
Cóż, to po co szukać sobie graczy, by ich oszukiwać?

: niedziela 12 lip 2009, 18:35
autor: kayoy
znaczy już teraz szukać nie trzeba, napisałem tylko jak było kiedyś jak się miało 8-9 lat

: niedziela 12 lip 2009, 18:39
autor: Rogo
Rzekłbym wręcz, że to lamerskie wciskać kit:
1) w grze, którą tak lubimy (brak szacunku do obiektu kultu xD)
2) osobom, które dopiero zaczynają grać (brak szacunku do nich)
3) żeby wygrać (brak szacunku do samego siebie, przedstawiając siebie jako lamera wśród innych ludzi)

Są gry, w które oszukuje się zawsze i są takie, w które nie oszukuje się nigdy. Kwestia honoru i szacunku :P

: niedziela 12 lip 2009, 18:39
autor: Killah Bane
Ja wprowadzałem kumpli stopniowo, od ogółu do szczegółu. A ponieważ przyjemność sprawia nam samo granie, niekoniecznie wygrana, to w razie wątpliwości ustalaliśmy co i jak na poczekaniu i te ustalenia stosujemy w kolejnych rozgrywkach. Nikt nie ma do nikogo pretensji i jest dobrze.

: niedziela 12 lip 2009, 19:35
autor: Hellhound
Wertowanie instrukcji, żeby znaleźć jakiś kruczek prawny to akurat fajna sprawa według mnie :) Oczywiście tyczy się to tylko gry z doświadczonymi graczami, bo nowi nie znają instrukcji więc było by to nie w porządku.

: niedziela 12 lip 2009, 20:03
autor: kayoy
spoko wiem o co chodzi i dawno juz nauczylem szacunku do graczy ale np w wieku 8 lat gre odbieralem inaczej a uczyl mnie grac typ starszy ode mnie o kilka lat..

: wtorek 11 sie 2009, 21:18
autor: SPIDIvonMARDER
Również starałem się ukazać piękno Magii i Miecza bardzo wielu osobom... z bardzo różnym skutkiem. Na ogół szybko łapali zasady, także stosunkowo wielu osobom się spodobała na tyle, że sobie czasem pogrywamy. problem jest z płcią piekna, dotychczas znalazłem zaledwie dwie damy, które lubią tę grę.

: środa 12 sie 2009, 09:32
autor: SeSim
SPIDIvonMARDER pisze:problem jest z płcią piekna, dotychczas znalazłem zaledwie dwie damy, które lubią tę grę.
Ja myślę, że to ze względu na durny stereotyp, że gry planszowe są dla dzieci, który u kobiet jest jeszcze bardziej widoczny - wypowiedź oparta na własnych doświadczeniach. Inna sprawa, że kobiety ponoć mniej abstrakcyjnie postrzegają świat i być trudniej im się wczuć w klimat gry :)

: czwartek 13 sie 2009, 15:42
autor: SPIDIvonMARDER
To możliwe. Podobna sprawa jest z modelarstwem -> też uchodzi za zabawę dla dzieci... i dziewczyn u nas jak na lekarstwo. A szkoda, bo mają niepowtarzalny styl.

A wracając do tematu, to najlepiej chwytają zasady (co jest do przewidzenia) weterani z D&D. Nie dość, że nie straszny im świat fantasy i rzuty kością, to w dodatku czują się niejako expertami od gier... a przecież expertowi nie wypada czegoś nie rozumieć ;)

: czwartek 13 sie 2009, 23:28
autor: kayoy
Gorzej jak ktoś twierdzi, że jest jakimś ekspertem a w rzeczywistości żeby coś skumać musi czytać elementarz albo poczytaj mi mamo.. Ale jeśli ktoś ma dużo cierpliwości a nasz "ekspert" dobre chęci to prędzej czy później zawita na pokładzie..

: piątek 14 sie 2009, 09:20
autor: SPIDIvonMARDER
Taaa.... mamy takiego w teamie.
Zazwyczaj przed gra wybieramy "Mistrza Gry". Jest to osoba, kóra rozwiązuje na bieżąco konfliktu o zasady, interpretuje zasady i ustala zasady (gdy gracz zechce zrobić coś niekonwencjonalnego). Ponadto może wprowadzić jakieś dodatkowe modyfikacje w ciągu gry, by ja uatrakcyjnić.

No i zazwyczaj to ja jestem MG i nikt nie ma ku temu pretensji... poza jednym typkiem, który sam chciałby. Problem polega na tym, że koleś nie zna zasad, jedną kartę czyta 10 minut a potem i tak się dopytuje o co w niej chodzi. Jego taktyka gry to "Za*eb wszystkich!" czyli chodzi po planszy i przeszkadza :P Co ciekawe, ma strasznego farta w rzutach i wypadają mu same 5 i 6 :P

Kiedyś daliśmy mu tego MG.... to była ciekawa partia :D

: piątek 14 sie 2009, 09:43
autor: yabollo
Przedwczoraj miałem okazje grać z 11-letnim bratankiem mojego stałego kompana Magii i Miecza. Chłopak miał okazje po raz pierwszy wcielić się w jednego z Poszukiwaczy w świecie Magii. Spędził już wiele czasu przed komputerowymi erpegami i z Magią nie miał żadnych problemów i szybko opanowywał zasady. Czarów nawet nam nie pokazywał i samodzielnie potrafił je rozsądnie wykorzystywać, a w wolnej chwili z zainteresowaniem czytał zdolności poszukiwaczy nie uczestniczących w grze.

... i co chyba najważniejsze pojawił się kolejny młody sympatyk świata Magii :) Już mnie dopytywał kiedy gramy następny raz :) Mam nadzieję, że dzięki takim osobom Magia i Miecz nigdy nie zostanie wyparta przez gry komputerowe 8)

: poniedziałek 31 sie 2009, 11:12
autor: HRABIA GENERAŁ LORD
Gdy ja komuś tłumaczę zasady to przed grą wyjaśniam jedynie jak poruszać się między krainami i jak dostać się na inne planszę, a resztę tłumaczę na bieżąco mówiąc "rzuciłeś tyle i tyle, możesz zrobić to i to".

: poniedziałek 31 sie 2009, 13:34
autor: Mały Nemo
yabollo pisze:Przedwczoraj miałem okazje grać z 11-letnim bratankiem mojego stałego kompana Magii i Miecza. Chłopak miał okazje po raz pierwszy wcielić się w jednego z Poszukiwaczy w świecie Magii. Spędził już wiele czasu przed komputerowymi erpegami i z Magią nie miał żadnych problemów i szybko opanowywał zasady. Czarów nawet nam nie pokazywał i samodzielnie potrafił je rozsądnie wykorzystywać, a w wolnej chwili z zainteresowaniem czytał zdolności poszukiwaczy nie uczestniczących w grze.

... i co chyba najważniejsze pojawił się kolejny młody sympatyk świata Magii :) Już mnie dopytywał kiedy gramy następny raz :) Mam nadzieję, że dzięki takim osobom Magia i Miecz nigdy nie zostanie wyparta przez gry komputerowe 8)
Pozdrawiam Twojego brata. Ostatnio, jak byłem na Grenadierze, to także miałem okazję grać z trzema około 11-letnimi chłopakami - dwu braci i ch kolega - ich ojciec spytał się, czy mogą się dołączyć do gry. W MiMa grali pierwszy raz, bardziej byli graczami MtG. W sumie graliśmy w około 6 osób. I powiem wam, że lepiej grali od mojego innego gracza, który teraz ma około 20 lat i już parę partyjek ze mną rozegrał. Nie musiałem im tłumaczyć kart (ani efektu per se, ani generalnie ich angielskich textów), sami doskonale wiedzieli, kiedy użyć jakiegoś Przedmiotu/Przyjaciela czy rzucić Zaklęcie. Za to nie udało mi się ich nauczyć, że na konwentach nie ma "per Pan". O ile w jakimś trudem mówili do mnie po imieniu podczas gry, o tyle, jak wyszli już na dwór, to do mojego kolegi, gracza, który z nami w MiMa grał: "Panie Tytusie..." x_x

: poniedziałek 31 sie 2009, 13:46
autor: Kaktus+
Ja mam jednego gracza, powiedzmy "świeżaka". Chłopak ma 24 lata, studiuje prawo i grał już z nami 5 razy. Jest z nim jednak pewien problem...O ile reguły samego MiMa często są mętne, niejasne lub niejednoznaczne, to grając z nim praktycznie każda gra to droga przez mękę...
Nie ma całkowicie jasnej karty dla niego, prawdopodobnie dlatego, że nie umie czytać ze zrozumieniem. Miecz (z resztą jak każda broń) dodaje 1 punkt siły na czas walki, on wykłuca się że nie tylko na czas walki, choć gametext na karcie jest jasny jak słońce. Jezioro Życia - unikał go przez całą grę, gdyż uważał że jak tam trafi to traci punkt wytrzymałości i musi go tam zostawić. Na nic zdały się nasze tłumaczenia, wrzaski, kurw...,chu.. i inne epitety. Kolejny przykład miał miejsce podczas walki psychicznej, został zaatakowany w ten sposób przeze mnie ale nie mógł zrozumieć, że nie może przeciwko mnie użyć zwykłej niemagicznej broni nie dającej żdanych bonusów do walki psychicznej. Masakra...
Dodam, że czytał instrukcję wiele razy, od deski do deski, wynalazł w niej takie kfiatki jak regułę, że gdy ma się 1 Siły, można poruszać się tylko 1 pole i wiele wiele innych.
Szacowne grono graczy tak się wkur...podczas ostatniej gry, że jeszcze w trakcie jej trwania został wyproszony i nasza przygoda z tym graczem (ku uciesze wszystkich) się zakończyła...
Aż się wierzyć nie chce, co oznacza brak umiejętności czytania ze zrozumieniem...

: poniedziałek 31 sie 2009, 14:29
autor: Mały Nemo
Kaktus+ pisze:Ja mam jednego gracza, powiedzmy "świeżaka". Chłopak ma 24 lata, studiuje prawo i grał już z nami 5 razy. Jest z nim jednak pewien problem...O ile reguły samego MiMa często są mętne, niejasne lub niejednoznaczne, to grając z nim praktycznie każda gra to droga przez mękę...
Nie ma całkowicie jasnej karty dla niego, prawdopodobnie dlatego, że nie umie czytać ze zrozumieniem. Miecz (z resztą jak każda broń) dodaje 1 punkt siły na czas walki, on wykłuca się że nie tylko na czas walki, choć gametext na karcie jest jasny jak słońce. Jezioro Życia - unikał go przez całą grę, gdyż uważał że jak tam trafi to traci punkt wytrzymałości i musi go tam zostawić. Na nic zdały się nasze tłumaczenia, wrzaski, kurw...,chu.. i inne epitety. Kolejny przykład miał miejsce podczas walki psychicznej, został zaatakowany w ten sposób przeze mnie ale nie mógł zrozumieć, że nie może przeciwko mnie użyć zwykłej niemagicznej broni nie dającej żdanych bonusów do walki psychicznej. Masakra...
Dodam, że czytał instrukcję wiele razy, od deski do deski, wynalazł w niej takie kfiatki jak regułę, że gdy ma się 1 Siły, można poruszać się tylko 1 pole i wiele wiele innych.
Szacowne grono graczy tak się wkur...podczas ostatniej gry, że jeszcze w trakcie jej trwania został wyproszony i nasza przygoda z tym graczem (ku uciesze wszystkich) się zakończyła...
Aż się wierzyć nie chce, co oznacza brak umiejętności czytania ze zrozumieniem...
Mniej więcej Ciebie rozumiem, ten mój około 20-letni kolega też ma bardzo wielkie problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Co prawda nie kłóci się, bo jest z natury bardzo nieśmiały, ale jego tura potrafi trwać więcej niźli tury reszty graczy w sumie. Raz mu tłumaczyłem, iż może pozbyć się Sword of Berserking (Kapliczka) używając Zaklęcia Magic Portal (można się teleportować do wyrzuconego kością obszaru) a następnie Twist of Fate (wydajemy punkt Losu i wybieramy słownie wynik rzutu kością). Tłumaczyłem mu 3 razy, krok po kroku co ma robić, następnie poprosiłem go by powtórzył. Nie zdziwicie się chyba, jeżeli powiem, że się pomylił... Na szczęście my jesteśmy bardzo tolerancyjną drużyną i na nikogo się nie denerwujemy ani też nie krzyczymy.

: poniedziałek 31 sie 2009, 16:27
autor: 7Tristan
Kaktus+ pisze:Ja mam jednego gracza, powiedzmy "świeżaka". Chłopak ma 24 lata, studiuje prawo i grał już z nami 5 razy. Jest z nim jednak pewien problem...O ile reguły samego MiMa często są mętne, niejasne lub niejednoznaczne, to grając z nim praktycznie każda gra to droga przez mękę...
Nie ma całkowicie jasnej karty dla niego, prawdopodobnie dlatego, że nie umie czytać ze zrozumieniem. Miecz (z resztą jak każda broń) dodaje 1 punkt siły na czas walki, on wykłuca się że nie tylko na czas walki, choć gametext na karcie jest jasny jak słońce. Jezioro Życia - unikał go przez całą grę, gdyż uważał że jak tam trafi to traci punkt wytrzymałości i musi go tam zostawić. Na nic zdały się nasze tłumaczenia, wrzaski, kurw...,chu.. i inne epitety. Kolejny przykład miał miejsce podczas walki psychicznej, został zaatakowany w ten sposób przeze mnie ale nie mógł zrozumieć, że nie może przeciwko mnie użyć zwykłej niemagicznej broni nie dającej żdanych bonusów do walki psychicznej. Masakra...
Dodam, że czytał instrukcję wiele razy, od deski do deski, wynalazł w niej takie kfiatki jak regułę, że gdy ma się 1 Siły, można poruszać się tylko 1 pole i wiele wiele innych.
Szacowne grono graczy tak się wkur...podczas ostatniej gry, że jeszcze w trakcie jej trwania został wyproszony i nasza przygoda z tym graczem (ku uciesze wszystkich) się zakończyła...
Aż się wierzyć nie chce, co oznacza brak umiejętności czytania ze zrozumieniem...
Eee to kierunek studiów to sobie niezbyt do siebie pasujący wybrał :|

: poniedziałek 31 sie 2009, 16:53
autor: Kaktus+
i pewnie dlatego ja już te studia kończę (pozostała jedynie obrona) a on nadal jest na II roku... :roll:

: poniedziałek 31 sie 2009, 16:59
autor: yabollo
Nemomon pisze:
yabollo pisze:Przedwczoraj miałem okazje grać z 11-letnim bratankiem mojego stałego kompana Magii i Miecza.
Pozdrawiam Twojego brata.
Dzięki Nemomon :) Ale ten 11-letni chłopak nie jest synem mojego brata, tylko synem brata mojego kompana z którym grywam w MiM. W każdym razie dziękuję za pozdrowienia i przekażę je mojemu koledze :-)
Kaktus+ pisze:Dodam, że czytał instrukcję wiele razy, od deski do deski, wynalazł w niej takie kfiatki jak regułę, że gdy ma się 1 Siły, można poruszać się tylko 1 pole i wiele wiele innych.
Gdzie on takie reguły wynalazł? ;) Z tego co pamiętam to w Jaskini jedynie musimy się poruszać z szybkością Obszaru na turę gdy mamy całkowitą Moc mniejszą od 6. Może to nadinterpretował?

: poniedziałek 31 sie 2009, 17:03
autor: Kaktus+
oczywiście, że to nadinterpretacja lub po prostu jakieś wyssane z palca fantazje...

: wtorek 13 kwie 2010, 23:28
autor: kayoy
Gracze odchodzą.. Ci starsi coraz rzadziej maja ochotę grać.. Więc trzeba grać z młodszymi..
Na początek uważałem że dalsze młodsze rodzeństwo nie nadaje się do gry w MiM..
Jednak z braku laku gram z młodym, który ma 11 lat.. I gra się teraz już świetnie.. Jednak ów chłopak ma brata 8-letniego, który koniecznie chce grać.. I jak przetłumaczyć dziecku, że gra z nim to męczarnia.. Ciągłe tłumaczenie krok po kroku itp..
Jednak tych dwóch rzuca wszystko, po to by zagrać w MiM..
I mimo wszystko cieszy mnie to, że chcą grać..
I cieszę się, że JESTEM PEWIEN iż oni zawsze wybiorą Magię i Miecz, niż gry komputerowe..
Może właśnie taka będzie przyszłość, kiedy starzy kumple całkowicie odejdą od gry z różnych przeróżnych powodów, wtedy docenię to, że zaszczepiłem w młodych chęć do gry..
I w konsekwencji to z nimi będę grał przez najbliższe lata..
To pewnie mało istotne, ale czasami warto się rok pomęczyć, żeby na przyszłość mieć z kim grać..
Mogę tylko zazdrościć tym, którzy nie mają takich "problemów"..